Chwila uśmiechu
- kasia_mm
- MODERATOR
- Posty: 1542
- Rejestracja: 11 lut 2011, 08:46
- Czym jeżdzę: KS 2.0 Gdi 2015r. L + Navi
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Chwila uśmiechu
Żona narzeka do męża:
- A Malinowska z góry to ma nową sukienkę i buty....
na to mąż:
- a Kowalski z dołu ma nową żonę!
Podjeżdza szambiarka i facet zdejmuje pokrywe. Patrzy -a tam siedzą dwie blondynki.
- Co panie tam robią????- pyta
- My?? A my tu robimy zakupy!
Zatrzymuje policjant blondynke jadącą rowerem (względnie Sportagem)
- Nie ma pani powietrza w tylnej oponie!
Blondynka patrzy na tylnie koło:
- No taaak, ale tylko na dole panie władzo!
- A Malinowska z góry to ma nową sukienkę i buty....
na to mąż:
- a Kowalski z dołu ma nową żonę!
Podjeżdza szambiarka i facet zdejmuje pokrywe. Patrzy -a tam siedzą dwie blondynki.
- Co panie tam robią????- pyta
- My?? A my tu robimy zakupy!
Zatrzymuje policjant blondynke jadącą rowerem (względnie Sportagem)
- Nie ma pani powietrza w tylnej oponie!
Blondynka patrzy na tylnie koło:
- No taaak, ale tylko na dole panie władzo!
-
- Bywalec
- Posty: 119
- Rejestracja: 03 mar 2011, 23:33
- Czym jeżdzę: Toyota
Avensis kombi 1,6 VVTI
Re: Chwila uśmiechu
Ida dwie sekretarki do pracy.Jedna do drugiej: patrz mój szef niesie kwiaty, pewno będe mu musiała dać du..y.Druga na to : a nie macie wazonu??
- Johny-m
- Bywalec
- Posty: 144
- Rejestracja: 24 maja 2011, 07:05
- Czym jeżdzę: Kia Sportage 2.0 CRDI kolor DARKGUN METAL AWD AT
- Lokalizacja: Kraków
Re: Chwila uśmiechu
Niespodziewani goście nie istnieją, są tylko gospodarze, którzy stracili czujność.
Śniadanie na kacu jest jak przeszczep, może się nie przyjąć.
Mężczyźni rozmnażają się przez podział. Jak się pieniędzmi z żoną nie podzielą - nie ma rozmnażania.
Blondynka żali się przyjaciółce:
- Już trzy miesiące piję tą hennę, a włosy mi nie ciemnieją.
Ojciec z synem przechodzą koło monopolowego:
- Tato? A co tutaj sprzedają?
- A tam... to takie barachło synu, dla próżniaków co bimbru pędzić nie potrafią.
ONA: Sorry, ale nie daję na pierwszej randce. ON: To chociaż weź...
Kochajmy i szanujmy kobiety. Tylko one maja cycki.
- To co, panowie, po pięćdziesiątce?
- Nie, weźmy dziś młodsze...
Gdzie w nocy upadniesz - tam planetarium.
Przychodzi Kaczyński do monopolowego, a tam wina Tuska.
Przez żołądek do serca, przez żołądkową do łóżka.
- Który z operatorów daje najwięcej dodatkowych minut?
- PKP.
CNN News:
Pewna mieszkanka Arizony zaszła w ciążę po obejrzeniu pornosa w 3D.
Śniadanie na kacu jest jak przeszczep, może się nie przyjąć.
Mężczyźni rozmnażają się przez podział. Jak się pieniędzmi z żoną nie podzielą - nie ma rozmnażania.
Blondynka żali się przyjaciółce:
- Już trzy miesiące piję tą hennę, a włosy mi nie ciemnieją.
Ojciec z synem przechodzą koło monopolowego:
- Tato? A co tutaj sprzedają?
- A tam... to takie barachło synu, dla próżniaków co bimbru pędzić nie potrafią.
ONA: Sorry, ale nie daję na pierwszej randce. ON: To chociaż weź...
Kochajmy i szanujmy kobiety. Tylko one maja cycki.
- To co, panowie, po pięćdziesiątce?
- Nie, weźmy dziś młodsze...
Gdzie w nocy upadniesz - tam planetarium.
Przychodzi Kaczyński do monopolowego, a tam wina Tuska.
Przez żołądek do serca, przez żołądkową do łóżka.
- Który z operatorów daje najwięcej dodatkowych minut?
- PKP.
CNN News:
Pewna mieszkanka Arizony zaszła w ciążę po obejrzeniu pornosa w 3D.
-
- MODERATOR
- Posty: 501
- Rejestracja: 13 paź 2010, 13:58
- Czym jeżdzę: Sportage 2.0 crdi 184KM, AT, 4WD
- Lokalizacja: Kraków
Re: Chwila uśmiechu
dawno nic tu się nie działo to odświeżam:
Mąż do żony: - Czemu Ty taka tępa jesteś? Nie mogę już tego znieść! Nawet suwakiem logarytmicznym nie umiesz się posługiwać! Albo się nauczysz, albo wyp***dalaj!
Następnego dnia mąż wraca z pracy, a Żona wita go w korytarzu z suwakiem logarytmicznym w dłoni: - Twój członek ma 16 centymetrów długości. Moja pochwa ma 18 centymetrów głębokości. Jesteśmy małżeństwem od ośmiu lat, więc całkowita suma niedoruchania wynosi 42 kilometry i 345 metrów. Albo doruchasz, albo wyp***dalaj!
Mąż do żony: - Czemu Ty taka tępa jesteś? Nie mogę już tego znieść! Nawet suwakiem logarytmicznym nie umiesz się posługiwać! Albo się nauczysz, albo wyp***dalaj!
Następnego dnia mąż wraca z pracy, a Żona wita go w korytarzu z suwakiem logarytmicznym w dłoni: - Twój członek ma 16 centymetrów długości. Moja pochwa ma 18 centymetrów głębokości. Jesteśmy małżeństwem od ośmiu lat, więc całkowita suma niedoruchania wynosi 42 kilometry i 345 metrów. Albo doruchasz, albo wyp***dalaj!
- Johny-m
- Bywalec
- Posty: 144
- Rejestracja: 24 maja 2011, 07:05
- Czym jeżdzę: Kia Sportage 2.0 CRDI kolor DARKGUN METAL AWD AT
- Lokalizacja: Kraków
Re: Chwila uśmiechu
Jak odświeżamy to odświeżamy
Na ruchliwym skrzyżowaniu stoi młoda, ładna policjantka
i reguluje ruch uliczny.
Nagle stwierdza.......że zaczyna sie u niej okres,
niestety jej służba będzie trwała jeszcze 5 godzin, a ona nie
ma przy sobie nic co by jej w tej sytuacji mogło pomóc.
W tej rozpaczliwej dla siebie sytuacji, łapie za radiotelefon
i łączy sie z oficerem dyżurnym w komendzie .
Przez radio zgłasza sie kolega Józek.
Ona mówi do niego: Józek, możesz cos dla mnie zrobić?
Józek : Dla Ciebie ......wszystko !!!
Ona: Słuchaj, ja stoję tu na skrzyżowaniu, moja służba kończy
się dopiero za 5 godzin a ja dostałam okres i nie mam nic
przy sobie. Możesz sobie to wyobrazić ? Czy mógłbyś
mi jak najszybciej przywieść moje tampony? Znajdziesz
je w moim biurku, w prawej, górnej szufladzie, ok?
Ale, Józek proszę cie bardzo, pooooośpiesz sie !
Ona reguluje dalej ruch....mija godzina, mija druga.
Dopiero po trzech godzinach podjeżdża radiowóz na sygnale,
hamuje z piskiem opon, wychodzi z niego uśmiechnięty Józek,
z daleka juz wymachuje zadowolony pudelkiem z tamponami.
Ona : Józek , ty jesteś dupa okropna !!
Prosiłam Cię przecież żebyś się pośpieszył!!
Gdzie byłeś tak długo ?
Józek : Jak by Ci to powiedzieć? Jak przez radio podałaś ze masz
okres.... to najpierw przyleciał ucieszony Kazik z kartonem
szampana, potem uradowany Tomek postawił skrzynkę piwa a szczęśliwy Franek
zafundował parę butelek dobrego wina i ......muszę Ci uczciwie
powiedzieć, mnie też spadł kamień z serca!
Na ruchliwym skrzyżowaniu stoi młoda, ładna policjantka
i reguluje ruch uliczny.
Nagle stwierdza.......że zaczyna sie u niej okres,
niestety jej służba będzie trwała jeszcze 5 godzin, a ona nie
ma przy sobie nic co by jej w tej sytuacji mogło pomóc.
W tej rozpaczliwej dla siebie sytuacji, łapie za radiotelefon
i łączy sie z oficerem dyżurnym w komendzie .
Przez radio zgłasza sie kolega Józek.
Ona mówi do niego: Józek, możesz cos dla mnie zrobić?
Józek : Dla Ciebie ......wszystko !!!
Ona: Słuchaj, ja stoję tu na skrzyżowaniu, moja służba kończy
się dopiero za 5 godzin a ja dostałam okres i nie mam nic
przy sobie. Możesz sobie to wyobrazić ? Czy mógłbyś
mi jak najszybciej przywieść moje tampony? Znajdziesz
je w moim biurku, w prawej, górnej szufladzie, ok?
Ale, Józek proszę cie bardzo, pooooośpiesz sie !
Ona reguluje dalej ruch....mija godzina, mija druga.
Dopiero po trzech godzinach podjeżdża radiowóz na sygnale,
hamuje z piskiem opon, wychodzi z niego uśmiechnięty Józek,
z daleka juz wymachuje zadowolony pudelkiem z tamponami.
Ona : Józek , ty jesteś dupa okropna !!
Prosiłam Cię przecież żebyś się pośpieszył!!
Gdzie byłeś tak długo ?
Józek : Jak by Ci to powiedzieć? Jak przez radio podałaś ze masz
okres.... to najpierw przyleciał ucieszony Kazik z kartonem
szampana, potem uradowany Tomek postawił skrzynkę piwa a szczęśliwy Franek
zafundował parę butelek dobrego wina i ......muszę Ci uczciwie
powiedzieć, mnie też spadł kamień z serca!
- Johny-m
- Bywalec
- Posty: 144
- Rejestracja: 24 maja 2011, 07:05
- Czym jeżdzę: Kia Sportage 2.0 CRDI kolor DARKGUN METAL AWD AT
- Lokalizacja: Kraków
Re: Chwila uśmiechu
i jeszcze jeden
Pewna firma wysłała swoich najlepszych ludzi z kadry kierowniczej
na bardzo drogie seminarium dla pionu menedżerskiego.
Seminarium ma uaktywnić szybkość i celowość podejmowanych rozwiązań.
Pierwszego dnia grupa otrzymała zadanie zmierzenia wysokości masztu do powieszenia flagi.
Podstawili drabinę, okazało się to jednak za mało, podstawili dodatkowo stolik,
ciągle za mało, próbują podstawić jeszcze krzesło...
W tym momencie przechodząca w pobliżu kobieta, widząc ich trudy,
podeszła i wyciągnęła maszt z podstawy, położyła go na ziemi,
zmierzyła miarą długość a następnie kartkę z wynikiem oddała jednemu z mężczyzn i odeszła.
-Widzieliście! - mówi jeden z uczestników - dlatego właśnie kobiety
nie są dopuszczane do stanowisk kierowniczych w naszej firmie!
My chcemy zmierzyć wysokość a ta kretynka zmierzyła długość!!
Pewna firma wysłała swoich najlepszych ludzi z kadry kierowniczej
na bardzo drogie seminarium dla pionu menedżerskiego.
Seminarium ma uaktywnić szybkość i celowość podejmowanych rozwiązań.
Pierwszego dnia grupa otrzymała zadanie zmierzenia wysokości masztu do powieszenia flagi.
Podstawili drabinę, okazało się to jednak za mało, podstawili dodatkowo stolik,
ciągle za mało, próbują podstawić jeszcze krzesło...
W tym momencie przechodząca w pobliżu kobieta, widząc ich trudy,
podeszła i wyciągnęła maszt z podstawy, położyła go na ziemi,
zmierzyła miarą długość a następnie kartkę z wynikiem oddała jednemu z mężczyzn i odeszła.
-Widzieliście! - mówi jeden z uczestników - dlatego właśnie kobiety
nie są dopuszczane do stanowisk kierowniczych w naszej firmie!
My chcemy zmierzyć wysokość a ta kretynka zmierzyła długość!!
- cisco
- Nasz Człowiek
- Posty: 805
- Rejestracja: 27 paź 2011, 00:11
- Czym jeżdzę: Sorento XL 2.0 CRDi 185KM, AT, AWD Black Pearl
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Chwila uśmiechu
Motoryzacyjny Cover
Nasza Kia też tam występuje - proszę oglądać uważnie
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=GYSeBEsf4Xk#at=139
pozdrawiam
Nasza Kia też tam występuje - proszę oglądać uważnie
http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=GYSeBEsf4Xk#at=139
pozdrawiam
SORENTO XL 2.0 CRDi 185KM, AT, AWD, SunRoof, Black Pearl
Re: Chwila uśmiechu
Pewne francuskie pismo dla mężczyzn ogłosiło konkurs na najlepszy opis poranka. Pierwsze miejsce zajął autor takiej wypowiedzi:
"Wstaję rano, jem śniadanie, biorę prysznic, ubieram się i jadę do domu".
"Wstaję rano, jem śniadanie, biorę prysznic, ubieram się i jadę do domu".
Re: Chwila uśmiechu
Rozmawiają dwie pchły ze sobą.
-Gdzie byłaś w tym roku na wakacjach
- na Krecie
-Gdzie byłaś w tym roku na wakacjach
- na Krecie
-
- Profesor od "silnikuf"
- Posty: 1312
- Rejestracja: 13 gru 2011, 22:24
- Czym jeżdzę: Peugeot 3008HYbrid4 300KM; KIA Sedona 3,3V6 275KM AT
- Lokalizacja: Audiovideo, San Escobar
Re: Chwila uśmiechu
Wspomnienia Taternika:
"Podczas jednego z obozów wspinaczkowych w Tatry pojechaliśmy w rejon Morskiego Oka. Dotarliśmy pod scianę. Nasz instruktor (jako, że byliśmy przygotowani na wyprawę pod każdym względem) zaproponował, żebyśmy sobie strzelili po jednym - "żeby nam się ściana trochę położyła - będzie się lepiej wchodzić". Towarzystwo nie namyślało się długo i zaczęli "kłaść ściany" dosyć intensywnie, z czasem flaszki zaczęły topnieć jedna po drugiej i skończyło się na kompletnym uboju. Gdy grupa ocknęła się równo ze świtem zauważyli, że brakuje wśród nich prowodyra libacji - instruktora..."
I tutaj następuje wersja GOPR-owców: "Zapieprzamy gazikiem, wyjeżdżamy zza zakrętu a tu jakiś facet na środku drogi idzie na czworaka, wbija haki w asfalt i asekuruje się liną..."
Zima. Legowisko niedźwiedzi. Mały niedźwiadek budzi starego siwego misia:
- Dziadku! Dziadku, opowiedz mi bajkę!
- Śpij... - mruczy dziadek - ...nie czas na bajki...
- Ale dziadku! No to pokaż teatrzyk! Ja chcę teatrzyk! - krzyczy mały.
- No dooobrze... - sapie dziadek, gramoląc się pod łóżko i wyciągając stamtąd dwie ludzkie czaszki. Wkłada w nie łapy i wyciągając je przed siebie mówi:
- Docencie Nowak, co tak hałasuje w zaroślach?
- To na pewno świstaki, panie profesorze...
Pokłócili się dyrektorzy amerykańskiego i rosyjskiego lunaparku, który z nich ma bardziej przerażającą komnatę strachu. Pojechał dyrektor rosyjski do wesołego miasteczka w USA, wszedł do komnaty strachu, a tam - szkielety, wampiry, zjawy, słowem - banał. Przyjechał Amerykanin do rosyjskiego parku rozrywki, wszedł do komnaty strachu, a tam - długi, ciemny korytarz, na końcu którego siedzi olbrzymi Rosjanin i trzyma zapaloną świeczkę:
- Dupa myta? - pyta Rosjanin i gasi świeczkę.
Fachowcy z Ukrainy przyjechali na gospodarstwo do Irlandii wymalować facetowi dom. Jako że byli z Ukrainy mieli w zwyczaju przed robotą chlapnąć ze dwie sety, ale niestety nie mieli za co.
Sprzedali więc farbę, kupili flaszkę, drugą, trzecią. i w końcu przepili wszystko.
Po jakimś czasie fachowcy widząc że zbliża się właściciel domu, szybko resztką farby wysmarowali koniowi mordę.
Właściciel się pyta:
- dlaczego nic nie jest pomalowane
- bo koń wypił całą farbę!
Właściciel bez zastanowienia wyciąga strzelbę i strzela koniowi w łeb.
- dlaczego od razu tak brutalnie? pytają fachowcy ze zdumieniem
- a po co mi taki koń. Ostatnio jak byli tu murarze z Polski to 10 worków cementu wpie**olił.
Mąż wraca późno do domu. Żona leży już w łóżku, więc mąż szybko się rozbiera i przytula się do niej. A żona:
- Boli mnie głowa...
- Umówiłyście się dzisiaj, czy co?!
"Podczas jednego z obozów wspinaczkowych w Tatry pojechaliśmy w rejon Morskiego Oka. Dotarliśmy pod scianę. Nasz instruktor (jako, że byliśmy przygotowani na wyprawę pod każdym względem) zaproponował, żebyśmy sobie strzelili po jednym - "żeby nam się ściana trochę położyła - będzie się lepiej wchodzić". Towarzystwo nie namyślało się długo i zaczęli "kłaść ściany" dosyć intensywnie, z czasem flaszki zaczęły topnieć jedna po drugiej i skończyło się na kompletnym uboju. Gdy grupa ocknęła się równo ze świtem zauważyli, że brakuje wśród nich prowodyra libacji - instruktora..."
I tutaj następuje wersja GOPR-owców: "Zapieprzamy gazikiem, wyjeżdżamy zza zakrętu a tu jakiś facet na środku drogi idzie na czworaka, wbija haki w asfalt i asekuruje się liną..."
Zima. Legowisko niedźwiedzi. Mały niedźwiadek budzi starego siwego misia:
- Dziadku! Dziadku, opowiedz mi bajkę!
- Śpij... - mruczy dziadek - ...nie czas na bajki...
- Ale dziadku! No to pokaż teatrzyk! Ja chcę teatrzyk! - krzyczy mały.
- No dooobrze... - sapie dziadek, gramoląc się pod łóżko i wyciągając stamtąd dwie ludzkie czaszki. Wkłada w nie łapy i wyciągając je przed siebie mówi:
- Docencie Nowak, co tak hałasuje w zaroślach?
- To na pewno świstaki, panie profesorze...
Pokłócili się dyrektorzy amerykańskiego i rosyjskiego lunaparku, który z nich ma bardziej przerażającą komnatę strachu. Pojechał dyrektor rosyjski do wesołego miasteczka w USA, wszedł do komnaty strachu, a tam - szkielety, wampiry, zjawy, słowem - banał. Przyjechał Amerykanin do rosyjskiego parku rozrywki, wszedł do komnaty strachu, a tam - długi, ciemny korytarz, na końcu którego siedzi olbrzymi Rosjanin i trzyma zapaloną świeczkę:
- Dupa myta? - pyta Rosjanin i gasi świeczkę.
Fachowcy z Ukrainy przyjechali na gospodarstwo do Irlandii wymalować facetowi dom. Jako że byli z Ukrainy mieli w zwyczaju przed robotą chlapnąć ze dwie sety, ale niestety nie mieli za co.
Sprzedali więc farbę, kupili flaszkę, drugą, trzecią. i w końcu przepili wszystko.
Po jakimś czasie fachowcy widząc że zbliża się właściciel domu, szybko resztką farby wysmarowali koniowi mordę.
Właściciel się pyta:
- dlaczego nic nie jest pomalowane
- bo koń wypił całą farbę!
Właściciel bez zastanowienia wyciąga strzelbę i strzela koniowi w łeb.
- dlaczego od razu tak brutalnie? pytają fachowcy ze zdumieniem
- a po co mi taki koń. Ostatnio jak byli tu murarze z Polski to 10 worków cementu wpie**olił.
Mąż wraca późno do domu. Żona leży już w łóżku, więc mąż szybko się rozbiera i przytula się do niej. A żona:
- Boli mnie głowa...
- Umówiłyście się dzisiaj, czy co?!
pozdrawiam
Była: Sportage 2.0 CRDi XL AWD AT - jedno z najlepszych aut jakie miałem
Sorento 3.5 V6 285KM AWD AT - moja sprzedana miłość - bo żona była zazdrosna...
***** ***
Idąc ciemną doliną zła się nie ulęknę, gdyż to ja jestem ten najgorszy
Była: Sportage 2.0 CRDi XL AWD AT - jedno z najlepszych aut jakie miałem
Sorento 3.5 V6 285KM AWD AT - moja sprzedana miłość - bo żona była zazdrosna...
***** ***
Idąc ciemną doliną zła się nie ulęknę, gdyż to ja jestem ten najgorszy
- kasia_mm
- MODERATOR
- Posty: 1542
- Rejestracja: 11 lut 2011, 08:46
- Czym jeżdzę: KS 2.0 Gdi 2015r. L + Navi
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Chwila uśmiechu
Zataczający sie pijany facet zaczepia w parku jakiegoś mężczyznę i pyta: - Panie, gdzie ja jestem? - W Łodzi - mówi pytany. - Że w łodzi to ja czuję, ale... na jakim oceanie?
Przychodzi facet do lekarza i mówi: - Panie doktorze, wątroba mnie strasznie boli! - A pije pan wódkę??? - pyta lekarz. - Piję, ale nie pomaga.
Babcie rozmawiają o swoich wnukach: - Mój będzie ogrodnikiem, bo cały dzień siedzi w ogródku i grzebie w ziemi.
- Mój będzie lekarzem, bo cały dzień bandażuje lalki. - A mój będzie pilotem, bo cały dzień macza szmatę w benzynie, wącha ją i mówi - Babciu, ale odlot...
Na wykładach z Zoologii panie siedzą w pierwszym rzędzie, panowie w ostatnim. Wykładowca mówi: - Byki mogą mieć do 50 stosunków dziennie. Z pierwszego rzędu podnosi się ręka. - Panie profesorze, może Pan powtórzyć aby ostatnie rzędy usłyszały ? Pan profesor powtarza. Z ostatniego rzędu ponosi się ręka - Panie Profesorze a to z jedną krową te stosunki ? Profesor na to: - Oczywiście że z wieloma. Ponownie z ostatniego rzędu podnosi się ręka - Panie Profesorze proszę powtórzyc tak aby pierwsze rzędy zrozumiały.
Nie mówi się podczas jedzenia - poucza matka Jasia, gdy zauważyła, że Jasio chce coś powiedzieć - powiesz jak zjesz. - No i co chciałeś powiedzieć? - pyta matka gdy zjedli zupę, drugie danie i deser. - Chciałem powiedzieć, że na tatusia koszuli zostawiłaś włączone żelazko.
Przychodzi facet do lekarza i mówi: - Panie doktorze, wątroba mnie strasznie boli! - A pije pan wódkę??? - pyta lekarz. - Piję, ale nie pomaga.
Babcie rozmawiają o swoich wnukach: - Mój będzie ogrodnikiem, bo cały dzień siedzi w ogródku i grzebie w ziemi.
- Mój będzie lekarzem, bo cały dzień bandażuje lalki. - A mój będzie pilotem, bo cały dzień macza szmatę w benzynie, wącha ją i mówi - Babciu, ale odlot...
Na wykładach z Zoologii panie siedzą w pierwszym rzędzie, panowie w ostatnim. Wykładowca mówi: - Byki mogą mieć do 50 stosunków dziennie. Z pierwszego rzędu podnosi się ręka. - Panie profesorze, może Pan powtórzyć aby ostatnie rzędy usłyszały ? Pan profesor powtarza. Z ostatniego rzędu ponosi się ręka - Panie Profesorze a to z jedną krową te stosunki ? Profesor na to: - Oczywiście że z wieloma. Ponownie z ostatniego rzędu podnosi się ręka - Panie Profesorze proszę powtórzyc tak aby pierwsze rzędy zrozumiały.
Nie mówi się podczas jedzenia - poucza matka Jasia, gdy zauważyła, że Jasio chce coś powiedzieć - powiesz jak zjesz. - No i co chciałeś powiedzieć? - pyta matka gdy zjedli zupę, drugie danie i deser. - Chciałem powiedzieć, że na tatusia koszuli zostawiłaś włączone żelazko.
- kasia_mm
- MODERATOR
- Posty: 1542
- Rejestracja: 11 lut 2011, 08:46
- Czym jeżdzę: KS 2.0 Gdi 2015r. L + Navi
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Chwila uśmiechu
Pani mówi do Jasia:
- Jasiu do tablicy!
- Spierdalaj!
- Co powiedziałeś ????
-Spierdalaj!!
- Do dyrektora!!
- Nie pójdę do niego bo mu śmierdzą nogi.
- Ach ty gówniarzu!!!! -
Wzięła go za fraki i prowadzi do gabinetu dyrektora.
- Panie dyrektorze ten gówniarz mówi do mnie żebym spierdalała a o panu że śmierdzą panu nogi!
- Ach ty szczeniaku!! - dyrektor wkurzony - Dawaj numer do ojca!!
- Nie dam
- Dawaj
Wreszcie udało się dyrektorowi wyszarpać numer do ojca i dzwoni -,,,, odzywa się automatyczna sekretarka: "Tu gabinet kancelarii pana ministra. Prosimy zostawić wiadomość"...
Nauczycielka przestraszona patrzy na dyrektora , on na nią, wreszcie pyta:
- No i co robimy panie dyrektorze?
- Ja idę umyć nogi a pani niech spierdala...
- Jasiu do tablicy!
- Spierdalaj!
- Co powiedziałeś ????
-Spierdalaj!!
- Do dyrektora!!
- Nie pójdę do niego bo mu śmierdzą nogi.
- Ach ty gówniarzu!!!! -
Wzięła go za fraki i prowadzi do gabinetu dyrektora.
- Panie dyrektorze ten gówniarz mówi do mnie żebym spierdalała a o panu że śmierdzą panu nogi!
- Ach ty szczeniaku!! - dyrektor wkurzony - Dawaj numer do ojca!!
- Nie dam
- Dawaj
Wreszcie udało się dyrektorowi wyszarpać numer do ojca i dzwoni -,,,, odzywa się automatyczna sekretarka: "Tu gabinet kancelarii pana ministra. Prosimy zostawić wiadomość"...
Nauczycielka przestraszona patrzy na dyrektora , on na nią, wreszcie pyta:
- No i co robimy panie dyrektorze?
- Ja idę umyć nogi a pani niech spierdala...
- Johny-m
- Bywalec
- Posty: 144
- Rejestracja: 24 maja 2011, 07:05
- Czym jeżdzę: Kia Sportage 2.0 CRDI kolor DARKGUN METAL AWD AT
- Lokalizacja: Kraków
Re: Chwila uśmiechu
Pewien rolnik miał duży problem, gdyż jego świnie nie chciały jeść. Udał się do weterynarza, a ten poradził mu aby je wszystkie "przeleciał". Rolnik, niewiele myślac, wrócił do domu, nocą zapakował świnie na Żuka i do lasu... Tam zrobił co mu weterynarz zalecił i wrócił do domu. Na drugi dzień patrzy, a świnie dalej nic nie żrą. No to pojechał do weterynarza - ten mu na to:
- Przeleciał pan je w dzień czy nocą?
- W nocy - odpowiedział rolnik.
- To nie powiedziałem że trzeba to zrobić w dzień?
Rolnik wrócił do domu, ponownie zapakował świnie do Żuka i do lasu.... Zmęczony wrócił do domu i położył się spać. Nocą budzi go żona:
- Mietek!
- Co?
- Świnie...
- Żrą? - ucieszył się rolnik.
- Nie! Siedzą w Żuku i trąbią.
- Przeleciał pan je w dzień czy nocą?
- W nocy - odpowiedział rolnik.
- To nie powiedziałem że trzeba to zrobić w dzień?
Rolnik wrócił do domu, ponownie zapakował świnie do Żuka i do lasu.... Zmęczony wrócił do domu i położył się spać. Nocą budzi go żona:
- Mietek!
- Co?
- Świnie...
- Żrą? - ucieszył się rolnik.
- Nie! Siedzą w Żuku i trąbią.
- gasewo
- MODERATOR
- Posty: 644
- Rejestracja: 09 lut 2012, 06:25
- Czym jeżdzę: 2.0 T-GDI
- Gadu Gadu: 2115437
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Chwila uśmiechu
Z serii czarny trollowski humor:
(D)ziewczyna rozmawia z (c)hłopakiem:
D: Kocham Cię.
C: Ja ciebie bardziej.
D: Jutro będe miała operacje na serce...
C: Wiem.
Po operacji dziewczyna budzi się, a przy jej łóżku siedzi tylko (t)ata.
D: Gdzie on jest?
T: Nie wiesz kto był dawca serca?
Dziewczyna rozpłakała się.
T: Zartuję, poszedł do kibla...
(D)ziewczyna rozmawia z (c)hłopakiem:
D: Kocham Cię.
C: Ja ciebie bardziej.
D: Jutro będe miała operacje na serce...
C: Wiem.
Po operacji dziewczyna budzi się, a przy jej łóżku siedzi tylko (t)ata.
D: Gdzie on jest?
T: Nie wiesz kto był dawca serca?
Dziewczyna rozpłakała się.
T: Zartuję, poszedł do kibla...
Between two evils, I always pick the one I never tried before
- Zibi70
- Expert
- Posty: 980
- Rejestracja: 08 maja 2012, 13:58
- Czym jeżdzę: Sportage 1.6 GDI XL SLS
- Lokalizacja: Warszawa / Tarnowskie Góry (ale słoikiem nie jestem) ;-)
Re: Chwila uśmiechu
Ilu forumowiczów potrzeba, żeby zmienić żarówkę?
1 aby zmienić żarówkę i napisać że żarówka została zmieniona
14 którzy podzielą się podobnymi doświadczeniami przy zmienianiu żarówki i napiszą o tym jak inaczej można było to zrobić
7 którzy ostrzegą o niebezpieczeństwach grożących przy zmianie żarówki
1 którzy przeniesie temat do działu Oświetlenie
2 którzy zaczną się kłócić i przeniosą to do działu Elektryka
7 którzy wytkną błędy gramatyczne/ortograficzne w postach na temat wymiany żarówki
5 którzy pojadą z tymi co wytykali błędy
3 którzy poprawią te błędy
6 którzy będą się kłócić czy pisze się żarówka czy rzarówka i 6 którzy powiedzą im że są głupi
2 profesjonalnych elektryków którzy poinformują wszystkich że mówi się lampa
15 wszechwiedzących którzy twierdzą że siedzieli w tym temacie i mówi się żarówek
19 którzy napiszą że to forum nie jest o żarówkach i powinno się to przenieść do forum o żarówkach
11 którzy obronią temat mówiąc że wszyscy używają żarówek więc temat pasuje
36 którzy będą debatować która metoda zmieniania żarówek jest lepsza, gdzie kupić żarówki, jakiej marki i które są wadliwe
7 którzy podeślą linki gdzie można zobaczyć różne przykłady żarówek
4 którzy napiszą że te linki nie działają i podeślą nowe
13 którzy zacytują kilkanaście postów pod cytatami pisząc: Ja też /Zgadzam się
5 którzy napiszą że odchodzą z forum bo nie mogą dłużej znieść kontrowersji wokół żarówek
4 którzy napiszą że BYŁO i w dodatku stare jak węgiel!
13 którzy napiszą żeby szukać zanim napisze się kolejne pytania o żarówki
1 który zrobi mały hijack i zapyta się jak wymienić klakson
1 który odpowie na oryginalny post po pół roku i zacznie temat od nowa.
1 aby zmienić żarówkę i napisać że żarówka została zmieniona
14 którzy podzielą się podobnymi doświadczeniami przy zmienianiu żarówki i napiszą o tym jak inaczej można było to zrobić
7 którzy ostrzegą o niebezpieczeństwach grożących przy zmianie żarówki
1 którzy przeniesie temat do działu Oświetlenie
2 którzy zaczną się kłócić i przeniosą to do działu Elektryka
7 którzy wytkną błędy gramatyczne/ortograficzne w postach na temat wymiany żarówki
5 którzy pojadą z tymi co wytykali błędy
3 którzy poprawią te błędy
6 którzy będą się kłócić czy pisze się żarówka czy rzarówka i 6 którzy powiedzą im że są głupi
2 profesjonalnych elektryków którzy poinformują wszystkich że mówi się lampa
15 wszechwiedzących którzy twierdzą że siedzieli w tym temacie i mówi się żarówek
19 którzy napiszą że to forum nie jest o żarówkach i powinno się to przenieść do forum o żarówkach
11 którzy obronią temat mówiąc że wszyscy używają żarówek więc temat pasuje
36 którzy będą debatować która metoda zmieniania żarówek jest lepsza, gdzie kupić żarówki, jakiej marki i które są wadliwe
7 którzy podeślą linki gdzie można zobaczyć różne przykłady żarówek
4 którzy napiszą że te linki nie działają i podeślą nowe
13 którzy zacytują kilkanaście postów pod cytatami pisząc: Ja też /Zgadzam się
5 którzy napiszą że odchodzą z forum bo nie mogą dłużej znieść kontrowersji wokół żarówek
4 którzy napiszą że BYŁO i w dodatku stare jak węgiel!
13 którzy napiszą żeby szukać zanim napisze się kolejne pytania o żarówki
1 który zrobi mały hijack i zapyta się jak wymienić klakson
1 który odpowie na oryginalny post po pół roku i zacznie temat od nowa.
Kiedyś miałem ładny podpis, ale dawno mnie nie było i se poszedł... pojechał.
- kasia_mm
- MODERATOR
- Posty: 1542
- Rejestracja: 11 lut 2011, 08:46
- Czym jeżdzę: KS 2.0 Gdi 2015r. L + Navi
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Chwila uśmiechu
Żona się uparła, żeby ją Heniu zabrał na dancing.
Długo jej tłumaczył, że to bez sensu, że go to nie bawi, ale wreszcie ustąpił. Poszli. Wchodzą do lokalu...
- Dzień dobry, panie Heniu! - wita ich w progu portier.
Żona zdziwiona. W sali podbiega natychmiast kelner.
- Dla pana ten stolik co zwykle?
...Żona jeszcze bardziej zdziwiona. Mąż tłumaczy, że pewnie go z kimś mylą.
Podchodzi kelner.
- Dla pana to co zwykle? A dla pani?
Żona zaczyna się wściekać. Zaczyna się występ. Striptizerka ma właśnie zdjąć ostatni element odzieży i pyta kto z sali pomoże jej w tym.
- He-niu! He-niu! - skanduje sala.
Tego już żonie było za wiele. Zerwała się i wybiegła z restauracji. On za nią. Wsiedli do taksówki i jadą do domu. Ona całą drogę robi mu wyrzuty. W końcu kierowca taksówki odwraca głowę i mówi:
- Co, panie Heniu, takiej brzydkiej i pyskatej dziwki tośmy jeszcze nie wieźli.
Pewnego dnia Żona przypomniała sobie, że lada dzień jej maż będzie miał urodziny. Postanowiła, ze kupi mu jakieś zwierzątko i wyruszyła do Zoologicznego. Tam zasięgnęła fachowej porady sprzedawcy: - szukam prezentu urodzinowego dla mojego męża, co by mi pan poradził?
Gościu sięga pod ladę i wyciąga żabę
- myślę, ze to się nada
- ale, co w tej żabie jest takiego niezwykłego?
- potrafi ssać członka.
...- no dobrze, biorę ja.
Wróciła do domu, nazajutrz wręczyła żabę mężowi tłumacząc, co i jak. Pewnej nocy obudziły ja jakieś szmery w kuchni. Okazało się, że maź z żaba przeglądają książkę kucharska.
- co wy robicie?
Maż na to:
- jak żaba nauczy się gotować to wypie...dalasz!!!
Długo jej tłumaczył, że to bez sensu, że go to nie bawi, ale wreszcie ustąpił. Poszli. Wchodzą do lokalu...
- Dzień dobry, panie Heniu! - wita ich w progu portier.
Żona zdziwiona. W sali podbiega natychmiast kelner.
- Dla pana ten stolik co zwykle?
...Żona jeszcze bardziej zdziwiona. Mąż tłumaczy, że pewnie go z kimś mylą.
Podchodzi kelner.
- Dla pana to co zwykle? A dla pani?
Żona zaczyna się wściekać. Zaczyna się występ. Striptizerka ma właśnie zdjąć ostatni element odzieży i pyta kto z sali pomoże jej w tym.
- He-niu! He-niu! - skanduje sala.
Tego już żonie było za wiele. Zerwała się i wybiegła z restauracji. On za nią. Wsiedli do taksówki i jadą do domu. Ona całą drogę robi mu wyrzuty. W końcu kierowca taksówki odwraca głowę i mówi:
- Co, panie Heniu, takiej brzydkiej i pyskatej dziwki tośmy jeszcze nie wieźli.
Pewnego dnia Żona przypomniała sobie, że lada dzień jej maż będzie miał urodziny. Postanowiła, ze kupi mu jakieś zwierzątko i wyruszyła do Zoologicznego. Tam zasięgnęła fachowej porady sprzedawcy: - szukam prezentu urodzinowego dla mojego męża, co by mi pan poradził?
Gościu sięga pod ladę i wyciąga żabę
- myślę, ze to się nada
- ale, co w tej żabie jest takiego niezwykłego?
- potrafi ssać członka.
...- no dobrze, biorę ja.
Wróciła do domu, nazajutrz wręczyła żabę mężowi tłumacząc, co i jak. Pewnej nocy obudziły ja jakieś szmery w kuchni. Okazało się, że maź z żaba przeglądają książkę kucharska.
- co wy robicie?
Maż na to:
- jak żaba nauczy się gotować to wypie...dalasz!!!
-
- Profesor od "silnikuf"
- Posty: 1312
- Rejestracja: 13 gru 2011, 22:24
- Czym jeżdzę: Peugeot 3008HYbrid4 300KM; KIA Sedona 3,3V6 275KM AT
- Lokalizacja: Audiovideo, San Escobar
Re: Chwila uśmiechu
Na lotnisku Arab na kontroli.....
-Name?
-Ali.
-Surname?
-Baba
-Sex?
-........yes
-Your sex!?
-Yes, good sex
-Your sex - men or woman?!!!
-Yes - men, woman sometimes camel.....
-Name?
-Ali.
-Surname?
-Baba
-Sex?
-........yes
-Your sex!?
-Yes, good sex
-Your sex - men or woman?!!!
-Yes - men, woman sometimes camel.....
pozdrawiam
Była: Sportage 2.0 CRDi XL AWD AT - jedno z najlepszych aut jakie miałem
Sorento 3.5 V6 285KM AWD AT - moja sprzedana miłość - bo żona była zazdrosna...
***** ***
Idąc ciemną doliną zła się nie ulęknę, gdyż to ja jestem ten najgorszy
Była: Sportage 2.0 CRDi XL AWD AT - jedno z najlepszych aut jakie miałem
Sorento 3.5 V6 285KM AWD AT - moja sprzedana miłość - bo żona była zazdrosna...
***** ***
Idąc ciemną doliną zła się nie ulęknę, gdyż to ja jestem ten najgorszy
- chiller
- Bywalec
- Posty: 94
- Rejestracja: 17 wrz 2012, 11:54
- Czym jeżdzę: Sportage IV FL 1.6 GDI 132 KM 6 MT 2WD "M + SMART"
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Chwila uśmiechu
W pociągu Kolei Transsyberyjskiej konduktor złapał gapowicza. Ponieważ w pobliżu nie było stacji a na zewnątrz mróz i tajga, nalał go po mordzie i poszedł dalej. Po dwóch dniach ponownie konduktor spotyka tego samego gapowicza, a ponieważ warunki są takie same, znów leje biedaka po mordzie i idzie dalej. Podróżni którym żal zrobiło się bitego podróżnego zapytali:
- A daleko pan jedzie?
- No jak morda wytrzyma, to do Wladywostoku.
--------------------------
Jechał facet samochodem, a że samochód dobry, szybki to sobie nie żałował. Mimo, że mokro, ślisko to na liczniku 150 km/h... 180 km/h... 220brkm/h...250 km/h..., aż tu nagle zakręt, za zakrętem furmanka. Nic się nie dało zrobić, jedno wielkie rozpierdziu, z furmanki drzazgi, konie latają w powietrzu, woźnicy urwało nogi. Zatrzymał się facet po tych kilkuset metrach, i patrzy, o k... ,ale jatka. Nic to myśli, jatka nie jatka, może ktoś przeżył i trzeba mu pomoc. Podchodzi bliżej, a tam konie z bebechami na wierzchu, ledwo dychają. Jakoś trzeba by je dobić, co się ma gadzina męczyć. Złapał za siekierę, która wypadła z furmanki i do jednego konia, do drugiego... pozarąbywał na śmierć. Stoi i rozgląda się, co dalej, zauważył woźnice. Woźnica na to, podciągając koc i przykrywając urwane nogi:
- Panie! Nawet mnie [wyedytowano] nie drasnęło!!!
--------------------------
Jedzie sobie młode małżeństwo samochodem. Przejeżdżają obok "tirówek".
Żona pyta:
- Kochanie, co tu robią te panie i to tak ubrane?
- One zarabiają na nierządzie.
- A co to znaczy?
- Robią ludziom przyjemności za pieniądze.
- A dużo można na tym zarobić
- Oj, bardzo dużo, kochanie.
- To może i ja bym stanęła ? W końcu dopiero co się dorabiamy, auto na spłacie, a czasy takie niepewne...
Mąż unosi brwi ze zdziwienia:
- No, jak ty nie masz nic przeciwko, to ja też się zgadzam.
- A co muszę zrobić - pyta żona.
- Stan tu, ja stane 100 metrów dalej. Jak podjedzie klient to powiedz "stówa" i rób co trzeba. W razie wątpliwości mów, że musisz porozmawiać z menadżerem i przybiegnij do mnie.
- Ok.
Żona staje, stoi 5 min. Zatrzymuje się merol. Żona podchodzi, a kierowca pyta:
- Ile?
- Stówa.
- Ale ja mam tylko siedem dych.
- Poczeka pan. Muszę porozmawiać z menadżerem.
Żona biegnie do męża i pyta:
- Józek, ale on mówi, że ma tylko 7 dych. Zrobić to?
- Nie kochanie, nie możemy od razu robić zniżek. Powiedz mu, że za 70 to mu weźmiesz do ręki.
Żona biegnie z powrotem i mówi, że zrobi ręką za siedem dych. Gość się zgadza, wyciąga... Oczom żony ukazuje się instrument długi aż do
kolana klienta. Żona wytrzeszcza oczy i mówi:
- Muszę porozmawiać z menadżerem.
Biegnie zdyszana do męża i woła:
- Józek nie bądź świnia ! Pożycz panu te trzy dychy!
- A daleko pan jedzie?
- No jak morda wytrzyma, to do Wladywostoku.
--------------------------
Jechał facet samochodem, a że samochód dobry, szybki to sobie nie żałował. Mimo, że mokro, ślisko to na liczniku 150 km/h... 180 km/h... 220brkm/h...250 km/h..., aż tu nagle zakręt, za zakrętem furmanka. Nic się nie dało zrobić, jedno wielkie rozpierdziu, z furmanki drzazgi, konie latają w powietrzu, woźnicy urwało nogi. Zatrzymał się facet po tych kilkuset metrach, i patrzy, o k... ,ale jatka. Nic to myśli, jatka nie jatka, może ktoś przeżył i trzeba mu pomoc. Podchodzi bliżej, a tam konie z bebechami na wierzchu, ledwo dychają. Jakoś trzeba by je dobić, co się ma gadzina męczyć. Złapał za siekierę, która wypadła z furmanki i do jednego konia, do drugiego... pozarąbywał na śmierć. Stoi i rozgląda się, co dalej, zauważył woźnice. Woźnica na to, podciągając koc i przykrywając urwane nogi:
- Panie! Nawet mnie [wyedytowano] nie drasnęło!!!
--------------------------
Jedzie sobie młode małżeństwo samochodem. Przejeżdżają obok "tirówek".
Żona pyta:
- Kochanie, co tu robią te panie i to tak ubrane?
- One zarabiają na nierządzie.
- A co to znaczy?
- Robią ludziom przyjemności za pieniądze.
- A dużo można na tym zarobić
- Oj, bardzo dużo, kochanie.
- To może i ja bym stanęła ? W końcu dopiero co się dorabiamy, auto na spłacie, a czasy takie niepewne...
Mąż unosi brwi ze zdziwienia:
- No, jak ty nie masz nic przeciwko, to ja też się zgadzam.
- A co muszę zrobić - pyta żona.
- Stan tu, ja stane 100 metrów dalej. Jak podjedzie klient to powiedz "stówa" i rób co trzeba. W razie wątpliwości mów, że musisz porozmawiać z menadżerem i przybiegnij do mnie.
- Ok.
Żona staje, stoi 5 min. Zatrzymuje się merol. Żona podchodzi, a kierowca pyta:
- Ile?
- Stówa.
- Ale ja mam tylko siedem dych.
- Poczeka pan. Muszę porozmawiać z menadżerem.
Żona biegnie do męża i pyta:
- Józek, ale on mówi, że ma tylko 7 dych. Zrobić to?
- Nie kochanie, nie możemy od razu robić zniżek. Powiedz mu, że za 70 to mu weźmiesz do ręki.
Żona biegnie z powrotem i mówi, że zrobi ręką za siedem dych. Gość się zgadza, wyciąga... Oczom żony ukazuje się instrument długi aż do
kolana klienta. Żona wytrzeszcza oczy i mówi:
- Muszę porozmawiać z menadżerem.
Biegnie zdyszana do męża i woła:
- Józek nie bądź świnia ! Pożycz panu te trzy dychy!
Zapraszam serdecznie do obejrzenia mojej GALERII
- kasia_mm
- MODERATOR
- Posty: 1542
- Rejestracja: 11 lut 2011, 08:46
- Czym jeżdzę: KS 2.0 Gdi 2015r. L + Navi
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Chwila uśmiechu
padłam ze śmiechu biuro patrzy na mnie dziwnie w tej chwili.........
- puder12
- MODERATOR
- Posty: 2195
- Rejestracja: 16 mar 2012, 11:03
- Czym jeżdzę: 1.7 CRDI XL
- Lokalizacja: 3miasto
Re: Chwila uśmiechu
Popis Kijanek - ciekawy filmik - zwłaszcza pierwsza minuta
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika