Forum Kia Sportage

U mnie też rdza była już robili

W dużej mierze do rdzy przyczyniają się obicia ale to pod uszczelką to lipa straszna. Na szczęście co do lakieru to KIA ma dobrą gwarancję i bez problemu przyjmują wszystko. Ja w swojej po 4 latach miałem na nowo pomalowane relingi dachowe bo z końcówek łuszczyła się farba.

Dario 911 ma dobrze wyposażonego sportka i kosztował 81 tysi, a nie 130.

Ja rzeczywiście tanio kupiłem, więc rudej w pakiecie nie dostałem
Z tą ceną chodziło mi o egzemplarz Sabera.

Dario911 pisze:Z tą ceną chodziło mi o egzemplarz Sabera.

Ja też kupiłem duuuużo taniej Kto nie pamięta dlaczego, niech dokopie się do początków forum i reportażu w TVN Turbo
Wyszło praktycznie tak, że pod 2 latach mogłem sprzedać bez straty
Ale bez względu na cenę samochodu, "rudy" nie powinien mieć wstępu...

Czy problem z rdzą jest nadal aktualny czy np auta po FL mają coś poprawione?

A co chcesz mieć poprawione skoro to jest ten sam samochód, produkowany w takiej samej technologii? Będziesz miał pecha to zardzewieje i tyle. Nie tylko KIA potrafi rdzewieć, takie czasy.

Kia w porównaniu do kilku innych marek to wręcz auto, które w ogóle nie rdzewieje, wiem to z życia

Mam jeszcze Scenica III i tam o rdzy nie ma mowy. Auto ma prawie 5 lat.
Odnośnie Sportka pytam, bo może coś zostało poprawione przy nakładaniu kolejnych warstw z biegiem czasu. Może w pierwszych latach dopadła te auta tzw "choroba wieku dziecięcego"

Mi właśnie wymienili całe drzwi z powodu ogniska rdzy pod uszczelką (prawy tył - zdjęcia powyżej) - jak już musi rdzewieć to trudno, ale ważne jak dealer z importerem to załatwią - ja z załatwienia sprawy jestem kontent i kryptoreklamuje salon RM Filipowicz, gdzie sprawę załatwiono bez problemu

norbert_p1 pisze:Mam jeszcze Scenica III i tam o rdzy nie ma mowy. Auto ma prawie 5 lat.
Odnośnie Sportka pytam, bo może coś zostało poprawione przy nakładaniu kolejnych warstw z biegiem czasu. Może w pierwszych latach dopadła te auta tzw "choroba wieku dziecięcego"

Twój egzemplarz nie rdzewieje, ale są pewnie takie Scenici trzeciej generacji, które rdzewieją. Wszędzie (w każdej marce) zdarzy się bubel, na to nie masz wpływu. To efekt masowej produkcji i goniących terminów.
To o czym mowa w tym temacie to nie jest problem na szeroką skalę, żeby coś poprawiać w czasie liftingu, niektórym pojawia się rdza, innym nawala zawieszenie, innym buczy skrzynia biegów. Także jak będziesz mieć pecha to Ci zardzewieje, nie masz na to wpływu.

norbert_p1 pisze:Mam jeszcze Scenica III i tam o rdzy nie ma mowy.

Ja sprzedawałem Scenica z roku 2000 prawie 14 letniego bez rdzy - a nawet nigdy mu nie robiłem konserwacji.
Na drogach widać jeszcze mnóstwo tych modeli.

W tak młodych autach jak tutaj - rdza to skandal.
No ale ponoć jest na to gwarancja. Nie wiem ile daje Kia - Scenic miał 12 lat pod warunkiem dotrzymania corocznych przeglądów czego ja akurat nie robiłem.
Tak czy inaczej wtopa na wizerunku trudna do zmycia.

Kwarcu pisze: Także jak będziesz mieć pecha to Ci zardzewieje, nie masz na to wpływu.

Najczęściej ten "pech" bierze się z tego, że nowe auto było powypadkowe i malowane nie do końca fachowo i pechowiec je kupił jako nowe nieśmigane.
Procesy antykorozyjne w fabrykach są dziś dobrze dopracowane i wątpię aby auto które je przeszło gniło przed czasem

Tak, tak. Tak samo wysoko rozwinięta jest elektronika, która potrafi nawalić. Tak samo wysoko rozwinięte są procesy technologiczne produkowania elementów zawieszenia, które potrafią się zepsuć przed czasem. I tak dalej, i tak dalej. Jeśli nie dopuszczasz do siebie opcji, że auto z fabryki (niemalowane później gdzieś poza fabryką) może zardzewieć to Twoja sprawa, ale takie rzeczy mają miejsce i koniec. Robot w fabryce też może się pomylić i za szybko wyciągnąć karoserię z "kąpieli". Poproś kolegów z rdzewiejącymi Sportkami, żeby Ci pomierzyli grubość powłoki w okolicach rdzy (oczywiście przed malowaniem w ramach gwarancji). Wtedy będzie wiadomo czy lakier w miejscu pojawiania się rudej jest w 100% fabryczny czy nie.

Oczywiście zdarzają się też nowe auta lakierowane, bo w transporcie jakieś Ziutki uszkodziły albo inny Ziutek kontroler jakości sprawdzał auto po zjeździe z taśmy produkcyjnej i stwierdził, że coś trzeba przemalować ręcznie, bo robot dał ciała.

Witam,
Po 4 latach użytkowania auta wyskoczyła mi rdza od wew. strony drzwi - drzwi kierowcy oraz tylnie drzwi pasażera (kia sportage 1.7 CRDi 2011r). Byłem w salonie kia i z wielkim niedowierzaniem zaczeli oglądać rdzę... Czy mógłby mi ktoś doradzić jak powinna wyglądać prawidłowa procedura w usuwaniu rdzy? Po rozmowie w salonie nie jestem pewien, czy potraktują tą sprawę solidnie i czy na odczepne poprostu nie "zamalują rdzy" i po wszytskim. Z góry dzięki za podpowiedzi.

Kwarcu pisze:Oczywiście zdarzają się też nowe auta lakierowane, bo w transporcie jakieś Ziutki uszkodziły albo inny Ziutek kontroler jakości sprawdzał auto po zjeździe z taśmy produkcyjnej i stwierdził, że coś trzeba przemalować ręcznie, bo robot dał ciała.

Oczywiście, że się zdarzają i wiem to od źródła zięć pracuje w warsztacie blacharsko lakierniczym i często naprawiają jeszcze niesprzedane nówki a już puknięte - w tym również Kia

Szwedzi robią testy nadwozi w komorach solnych - te wykazuję miej więcej jaka jest jakość zabezpieczenia antykorozyjnego.
Komu się chce może poszukać i sprawdzić jakie auta mają problemy w tej kwestii.

barrrek pisze:Czy mógłby mi ktoś doradzić jak powinna wyglądać prawidłowa procedura w usuwaniu rdzy? Po rozmowie w salonie nie jestem pewien, czy potraktują tą sprawę solidnie i czy na odczepne poprostu nie "zamalują rdzy" i po wszytskim. Z góry dzięki za podpowiedzi.

Miałem ok miesiąc temu podobną historię i bardzo zbliżone miejsce korozji - poproś Panów z ASO, aby odczyścili elementy z rdzy do gołej blachy, zrobili zdjęcia i przesłali je do importera wnioskując o wymianę drzwi na nowe. W uzasadnieniu napisać, że całkowite usunięcie rdzy w tym miejscu spowoduje naruszenie konstrukcji drzwi (rdza na zgrzewie po "spiłowaniu" osłabi zgrzew).

W między czasie jeździsz sobie spokojnie i po ok 2-3 tyg jest decyzja. U mnie to pomogło - przyszła nowa blacha, polakierowali "metodą fabryczną", przełożyli szyby, obicie i jest git. Dodatkowo jeszcze musieli pocieniować elementy sąsiadujące + polerka = autko jak nowe Ważne, żeby dobrą lakiernie mieli.

Acha - wszystko zadziała pod jednym warunkiem - że pilnowałeś corocznych przeglądów lakierniczych i masz je wbite w książkę.

Na szczęście u mnie rudzielec do drzwi się nie przyczepił, ale niestety jest mały purchel na tylnej klapie koło logo KIA. Polecacie zająć się tym już teraz, czy poczekać na więcej?

Byłeś z tym już w ASO?

Nie sądzę żeby podpadało pod naprawę gwarancyjną. Póki co nie ma dziury na wylot

Dlaczego nie? Z przodu to inny temat, ale z tyłu nad znaczkiem raczej ciężko o uszkodzenie od kamienia itp. Ja bym walczył o naprawę gwarancyjną...

O ! to tam nie ma cynku ?