Forum Kia Sportage

Jolesiuk daj znać jak sprawa się finalnie skończy bo jestem bardzo ciekawy.
Mam nadzieję że finał zamieszania będzie po Twojej myśli choć dużych nadziei bym sobie na Twoim miejscy nie robił.
Pocieszające jest to że autko, które kupiłaś to nie jakiś "ulep" klejony na szarą taśmę z trzech innych który przy byle stłuczce rozpadnie się na kawałki.
Powodzenia

gisio pisze:... Swoją drogą czy sprzedawca poinformował Cię, że w sierpniu 2020 przy przebiegu 106.991 km auto na terenie Francji miało szkodę komunikacyjną, którą wyceniono na 13.311,24 EURO? ...

Jeśli wartość szkody była 13,3 tyś euro to chyba nie było to tylko wymiana lampy i drobna naprawa.
Jolesiuk - nie obraź się, ale mam wrażenie że próbujesz bronić/usprawiedliwić sprzedawcę.
Fakty są takie, że przebieg jest ponad 2 x większy niż na umowie sprzedaży.
Oczywiście od Ciebie zalezy co z tym zrobisz, ale na Twoim miejscu uzbroiłbym się w rzetelne fakty korzystając z namiarów Gisio czy też jakichkolwiek innych źródeł wiarygodnych informacji i z tym uzyskasz na pewno więcej niż tylko rozmową blacharza ze "starszym panem"
Wszyscy tu z pełną życzliwością śledzą Twoje problemy i stąd różne porady. Skorzystaj !
I pytanko jeszcze z ciekawości zadam: ile finalnie kosztowała wymiana sprzęgła i dwumasy? (jeśli to nie tajemnica)

Jolesiuk – wyrwanie kaski od sprzedawcy niezależnie jaka by nie była nie rozwiązuje problemu tego auta czyli cofniętego licznika (oczywiście opieram się na Twoich wpisach na tym forum). Auto jest objęte akcją przywoławczą na wymianę bezpiecznika HECU więc musisz udać się do ASO w celu jej wykonania a ASO stwierdzi, że obecny przebieg jest mniejszy niż ostatni w historii serwisowej i automatu zgłosi to do prokuratury. Wtedy Twoja męczarnia zacznie się od nowa.

Sama też wcześniej czy później będziesz chciała sprzedać auto i co wtedy napiszesz w ogłoszeniu? Że naprawiany blacharsko ale „elegancko” bo jakiś tam blacharz powiedział, że licznik cofnięty ale nie wiem o ile km?

Uwierz mi, że takie tematy potrafią wyjść nawet po 10ciu latach. Wiem bo mam kumpla, który kupił BMW i okazało się, że auto miało przebijane numery VIN, wygrał sprawę w sądzie ze sprzedawcą i otrzymał odszkodowanie niemniej zgodnie z wyrokiem sądu może je użytkować ale nie może odsprzedać.

Puki co masz jeszcze szansę na odzyskanie kasy za auto i poniesione koszty po jego zakupie skorzystaj z tego zanim sama wplątasz się w większe tarapaty.
Decyzja jest po Twojej stronie.

Kwestia uregulowania przebiegu jest dla mnie teraz najtrudniejsza do ustalenia. Muszę się dowiedzieć jak to zrobić i czy to się da. To raz.
Druga kwestia. Jeśli auto było naprawiane na oryginalnych częściach, zdaniem blachrza wszystkie podłużnice całe, dach nieruszony a uszkodzenia były powierzchowne (mówi na to "poszycie") a kosztorys uwzględnia oryginalne części to faktycznie koszt naprawy może być ogromny co nie znaczy, że auto jest wrakiem. To zależy od rodzaju uderzenia i uszkodzeń. On napisał mi tak:

Same części to będzie duża kwota, Mogę je sprawdzić, ale warto byłoby mieć wycenę, gdzie będzie napisane co trzba było wymieniać:
- dwie lampy (nawet jak była pięknięta to i tak całą wymieniają)
- lampy halogenowe LED
- spryskiwacze lamp
- zdrzak, grill zderzaka, każda kratka w zdrzeku, nakładka zderzaka, nakładki nadkoli
- maska (nawet jak wgnieciona to liczona jako nowa)
- wzmocnienie zderzaka
- chłodnica, przewody, zbiorniczki jakiś płynów
- wentylator
- osłona silnika
- błotnik prawy, nadkole prawe, wygłuszenie nadkola
- (koła były nieruszane)
- całe drzwi pasażera wymienione na nowe i tylne też, ale słupek ani dach nie ruszany, nawet progi od nowości
- do tego jest wiele dupereli, które mogły wymagać wymiany bo pękły
Ale auto nie ma śladu szpachlowania ani wstawiania ćwiartek. Uszkodzone było poszycie, które można było wymienić. Spokojnie ok. 40-50 tys. zł kosztowały w ASO same częsci. JEśli dodać do tego robociznę plus rzeczy, które wyceniono a wcale nie zrobiono bo nie były uszkodzone (norma w tej branży niestety) to spokojnie 70-80 tys. zł kosztowałaby naprawa tego auta. Nic specjalnego. Ostatnio robliśmy 3-letnie X5 M50d, uderzone w prawe przednie koło. Ubezpieczalnia wyceniła naprawę na 70 tys. zł, właściciel wziął kasę i całość zrobiliśmy na oryginalnych częściach za 30 tys. zł. Z naszym zarobkiem.


Czy da się zalegalizować przebieg auta ? Jak go uzupełnić o brakujące kilometry?

Zdobądź tzw podkładkę z ostatnim rzeczywistym przebiegiem tego auta, potem idź na stację diagnostyczna i pogadaj, że chcesz zgłosić i zalegalizować wymianę drogomierza. Wymiana uszkodzonego drogomierza jest dopuszczalna, ale musi być zgłoszona i wprowadzony nowy przebieg.
Szczegóły art 81a PRD
Tylko, żeby być do obrzygania uczciwym wczytaj się w wymogi oświadczenia
I jeśli dokonasz tego to możesz sobie zamknąć /skoplikowac ewentualny przewód sądowy (jeśli zamierzasz coś w tym temacie robić)
A tak to, zgłoszenie na SKP, powód - była naprawa powypadkowa, uległ uszkodzeniu, robi korektę w CEP (z wpisem, że było te 106tys a bije dalej od tych 51tys) da się to ogarnąć.

a gdyby się okazało, że on ma wpisany w system CEPIK ten aktualny przebieg? Da się to odkręcić?

To może najpierw sprawdź na historiapojazdu.gov.pl co jest wpisane, nie będziemy gdybać co by było gdyby.

Jola sory ale zaczynam się irytować, podajesz info zdawkowo bez konkretu, masz narzędzia do tego aby sprawdzić (choć podjąć próbę sprawdzenia co jest, jak wygląda historia auta w cep po przybyciu do pl-mógł przechodzić 1 badania, lub nawet być poddany kontroli drogowej gdzie RD i inni mają obowiązek zaczytać i wprowadzić stan drogomierza) chcesz cis to nie proś o pomoc, kiedy nic nie sprawdzasz i jak kolega napisał gdybamy..... Ustal fakty, daty co tylko ci się uda. Podaj i podpowiemy.

Uciąłem sobie w tym temacie pogawędkę z prawnikiem ode mnie z firmy przy kawce.
Wniosek jest jeden. Przebiegu nie da się zalegalizować. Czemu? Bo nie znasz przebiegu z chwili cofnięcia licznika, ani nie znasz dokładnie przebiegu jaki został ustawiony. Znasz przebieg z chwili szkody, a to już trochę czasu minęło. Nie wiesz też ile auto przejechało od chwili "korekty". Musiałabyś więc poświadczyć na stacji diagnostycznej nieprawdę, a to obciąża Ciebie.
Jeśli przerejestrowałaś auto na siebie, to nie możesz go odsprzedać, nawet osobie, od której je kupiłaś, bez poświadczenia nieprawdy w postaci przebiegu wpisanego w umowę.
Jeśli jednak auta nie przerejestrowałaś, możesz je oddać i podrzeć umowę, ale pozostają dwie kwestie. Po pierwsze wiesz o popełnieniu przestępstwa i tego nie zgłaszasz. Po drugie, masz dylemat moralny, bo sukinkot sprzeda to auto komuś innemu. Nie reagując wsadzisz kogoś na minę.
Dla mnie jedyna opcja to zawiadomić o sprawie policję. Sprzedawca powinien gnić w pierdlu za taki wałek, a Ty powinnaś mieć czyste sumienie i odzyskać pieniądze.
Cokolwiek innego zrobisz, będzie złamaniem prawa i prędzej czy później odbije się czkawką. A za czyjeś grzechy nie warto płacić.

Pamiętaj, jeszcze prawa nie złamałaś i masz szansę zrobić co trzeba.

Tyle ode mnie.

Hola hola.... Zwolnij. To co piszesz oczywiście niesie prawdę, ale ważne czy w pl był już z cofniętym przebiegiem, czy u nas cofnięto. Czy "starszy dziadzia" kupił (ma przecież umowę) od osoby fizycznej czy handlarza (i jaki stan jest w umowie) jeśli dziadek nabył już cofnięty to nic jemu nie zrobisz-w sensie nie poniesie konsekwecji, bo mógł być tego faktu nieświadomy (choć mógł się dowiedzieć po tym jak byl w serwisie na diagnozie sprzęgła) ale kolejne ale, nie mamy żadnych istotnych informacji, i rzeźbimy w gó.... nie, BO AUTORKA MA PROBLEM Z PODANIEM JAKICHKOLWIEK FAKTÓW.
Kaszana od samego początku, kupuje auto uszkodzone, nie weryfikuje usterki, nie sprawdza auta za 66tysi w serwisie, nie podaje żadnych info (nawet na pytanie jakie były objawy usterki-choć ta już usunięta) nie da się pomagać błądząc po omacku. A ja mówię, i powtarzam, że nikt nie będzie wszczynal postępowania jeśli cofnięcie było poza Polską.
Auto totalna mina, od samego startu. Ja już jestem zirytowany postawa autorki, i nie chce się już angażować w ten temat (podałem na tacy co i jak należy zrobić - lub co zrobić aby ewentualnie podjąć próby uregulowania tego bałaganu) gdyż opieszałość działania i wyborcze info nie wnoszą niczego w tum temacie a nasza gadka jest jak rzucanie grochem o ścianę.

Czestek1, problemem jest to, czy autorka tematu jest świadoma wałka czy nie. A świadoma już jest, czego dowodem jest ten wątek. Który nie zniknie, i będzie się ciągnął tak za nią, jak i za tym autem. Jeśli tego nie zgłosi, w mniejszym lub większym stopniu obciąży to ją samą. Ja mogę zwolnić, ale prawo jest prawem. Autorka wątku nie zgłaszając sprawy stanie się współwinną, bo zalegalizować w 100% przebiegu nie ma opcji. Cokolwiek z tym przebiegiem nie zrobi, nie przywróci go do stanu faktycznego, jedynie może dalej brnąć w kłamstwo i firmować je własnym nazwiskiem. Stety czy niestety, takie jest prawo. Dla mnie stety, bo sam pierwsze auto kupiłem "korygowane". Było to że 20 lat temu, ale niesmak pozostał. Winni wałków powinni kończyć z wyrokami, tak samo jak wszyscy, którzy o wałkach wiedzą, a nie reagują. Dzięki nim mamy w PL taką patologię, że strach kupić auto z drugiej ręki.

Sorry. Walczmy z tym.

Żeby cokolwiek tu się rozwodzić to potrzeba faktów. Daty, przeglądy, wizyty w serwisie, kiedy, kto do pl przywiózł auto, właściciele. SKP i info od diagnosty, robią to wiedzą, jest opcja na "legalizację" tego samochodu. Ale nikt tego nie zrobi, prócz pani.
A Polsce wszystko zaczyna się od ostatniego zarejestrowanego przebiegu. Do niedawna cofanie licznika nie było przestępstwem, nie wiem jak jest we Francji... Itd. Kumasz czaczę i wiesz co mam na myśli...samochód nie popełnił przestępstwa tylko osoby cofające drogomierz. Handlarz ściągnął, cofnął, sprzedał (pewnie umowa z osobą nn z Francji) dziadek kupił, coś się walił, wyszło cofnięcie, sprzedał i właścicielka teraz na drodze cywilnej niech jemu udowadnia czy był świadomy czy nie. My wszczynamy postępowania gdy aktualny przebieg jest inny od ostatniego zarejestrowanego w Cep. Nie Francji, Holandii, tylko Polsce.
miałem nie wypowiadać się już w tym temacie.

Dodam jeszcze, że świadomość nie jest przestępstwem. I nie ma obowiązku o takiej świadomości (chodzi o ten samochód) informacji policji. A zgłoszenie zgodnie z prd jest obowiązkiem, takim samym, jak przerejestrowanie auta, czy lub składanie oświadczenia na małe wyróżniki (auta z USA) konsekwecje za niedopełnienie tego fikcja. Przestepstwem jest dokonanie, udowodnienie komuś tego faktu i celu uzyskania korzyści. 286 kk i 306akk
Będzie jak pani nie spróbuje wyprostować sprawy i nie poinformuje nowego nabywcę.

Art. 304 KPK
§ 1. Każdy, dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub Policję.

Chcesz gdybać czy prokurator stwierdzi, że ten przypadek pod ten paragraf nie podpada?

Nikogo nie "olewam". Mam 17 dniową kwarantanne i póki co nie mam głowy i możliwości do zajmowania się tą sprawą. Natomiast wiem że muszę to wyprostować.

Rox pisze:Art. 304 KPK
§ 1. Każdy, dowiedziawszy się o popełnieniu przestępstwa ściganego z urzędu, ma społeczny obowiązek zawiadomić o tym prokuratora lub Policję.

Chcesz gdybać czy prokurator stwierdzi, że ten przypadek pod ten paragraf nie podpada?

Znowu przyznam ci rację, ale..
Czyn musi być dokonany na terenie RP. Więc trzeba ułożyć wszystkie info w analogiczny ciąg. Zależy wszystko od tego gdzie, przez kogo zostało to zrobione. Wszczęcie czegokolwiek będzie uzależnione od ostatniego zarejestrowanego stanu w polskim systemie cep. Przestępstwo formalne i skutkowe. Ten przypadek jest zupełnie inny, niż zakup auta z kradzieży, czy zmienionym VIN.
Przykład. Masz zakaz sądowy kierowania pojazdami , masz zatrzymane prawko w cek i info w nim o zakazie. Jedziesz do Niemiec i tam dalej możesz jeździć, nawet na swoim blankiecie, bo zakaz obowuzje w PL. Gdyby odebrali fizycznie blankiet (było tak rok temu) to jedziesz za granicę i tam sobie wyrabiasz uprawnienia i jeździsz jakgdyby nic. O co, dowiadujesz się, że Stachu jeździ po Niemcowni swoim Passatem, z obowiązku chcesz poinformować organy, bo Stachu popełnia przestępstwo?! Bo ma zakaz?! Właśnie, że nie! Nikogo to w RP nie obchodzi.
Kolejny tego typu przykład, cofnięcie uprawnień masz, jedziesz do Anglii, robisz nowe prawko, wracasz do kraju i jeździsz na brytyjskim (mimo, że w cek masz cofnięte) i nikt Ci nic nie zrobi. Jeździsz legalnie.

Mam takie krótkie pytanie: czy fotka auta na Twoim profilu to jego faktyczne zdjęcie? Bo trafiłem na takie kwiatki:
https://www.ebay-kleinanzeigen.de/s-anz ... 0-216-3744

To wszystko jest dziwne i nie trzyma się "kupy" Od pierwszego postu. Faktycznie to samo co w avatar. Unfallfrei!

Czyli kręcony był przynajmniej dwa razy

To tylko zdjęcie, o niczym nie przesądza. Raczej nikt nie wstawia swojego auto jako egzemplarz z placu.

Coś nowego w tematyce "kółka"?