Problem z sierściuchami spotkał również i mnie.
2 lata temu nowa KIA RIO tak pogryziona, że serwis kilka dni z tym walczył (wymiana przewodów płynu chłodnczego).
Zaproponowali elektroniczny odstraszacz za ponad 300 zł z montażem (nazwy nie pamiętam- bo poszedł z RIO na sprzedaż + fakturki)
Po założeniu był jakiś czas spokój, ale trudno powiedzieć czy to był efekt działania odstraszacza, czy może też woreczka z pończochy z sierścią psa i kostki WC. Po jakimś czasie znów były slady łap w komorze silnika i pogryzione otuliny (taka twarda gąbka na przewody chłodnicze). Tuż przed sprzedażą auta 2 tygodnie temu zerknąłem pod maskę i znowu mnóstwo śladów łap i zębów na przewodach.
W drugi dzień po zakupie Sportage, chciałem dolać płynu do spryskiwacza i zastałem ślady łapek. Strasznie mnie to wkurza bo i kosztowne i kłopotliwe.
Zakupiłem na Allegro preparat TUNAP 398 (link do aukcji ponizej) który jest również rekomendowany przez KIA
Spryskałem całą komorę silnika, ale głownie przewody el. i wodne. Sprawdzam codziennie pod maską - narazie cisza !
Ten preparat daje taką lekko klejąca się warstewkę która jest mało przyjemna w dotyku i jestem pewien ze będzie łapaczem kurzu, ale oby odstraszył wszystkie sierściuchy.
Na razie nie widzę nowych śladów.
Dodam tylko, że mimo że mieszkamy w mieście to autko czasem parkuje w ustronnych miejscach lasek niedaleko, a nie tylko na ulicy.
link do preparatu:
https://allegro.pl/oferta/tunap-398-oryginalny-niemiecki-odstraszacz-na-kuny-8702702822i fotka z reklamy KIA