Strona 1 z 3

Konserwacja podwozia (a kuny i wyciszenie samochodu :D )

: 04 kwie 2018, 21:55
autor: MAJKI4MOZA
Wczoraj odstawiłem mój pojazd do zaprzyjaźnionego warsztatu na wykonanie konserwacji podwozia. Dodatkowej takiej. ASO KIA nie jest zainteresowane taką pracą, więc mój nowy nabytek trafił w ręce sprawdzonego mechanika-kolegi.
Robota na 2,5 dnia. Demontują wszystkie osłony na dole (w tym progów i nadkola), smarują tą mazią ;) , dają temu czemuś wyschnąć. Następnie montują wszystko w jedną całość i oddają maszynę.

Głównym powodem konserwacji podwozia są kuny ;) Celem drugoplanowym jest wyciszenie samochodu od spodu ;)
Jednego futrzastego gnoja już goniłem spod auta, pobrzękując jak potępiona dusza pękiem kluczy, bo kluczyk do samochodu zostawiłem w domu, a widziałem sierściucha z kitą zapierdzielającego 2m ode mnie pod moje Ukochane Pachnące Nowością Auto. W tempie strażaka ratującego ludzi z płonącego domu, pogoniłem do mieszkania po kluczyk, zleciałem na dół po schodach jak VIII-klasista w podstawówce po ostatniej piątkowej lekcji, jeszcze lecąc klikałem pilotem, żeby samochód otwierał się i zamykał, błyskał światłami, stukał zamkami w drzwiach i inne madżiki mające odstarszyć kunę. Dopadłem auta (tętno jakieś 180, bo to nerwy o nowe auto i ten bieg po schodach, a w moim wieku to już, wiecie, groźne) , otworzyłem maskę, wypatrywałem sukinkota, ale że nie było, to wziąłem stare perfumy mojej mamy (rozumiecie, takie tam klimaty jak Pani Walewska czy inne, których już nawet moja mama nie chce nawet do śmieci wyrzucić) i zalałem tym boki komory silnika, żeby tak śmierdziało, że żadna kuna nie podejdzie. Bo jak podejdzie i otrze się o takiego skunksa jak mój spryskany Sportage, to taką kunę rodzina wydziedziczy i zakaże zbliżać się do gniazda na 20m.
W każdym razie pierwszy atak kuny odparłem jak nasi na Westerplatte.
Ale potem myślę - co dalej ?!
Pomysł konserwacji podwozia chodził za mną od dawna.
Srał pies konserwację ! (myślę) Jeśli pomalują mi takim lepikiem Sportage`a od dołu, to jak kuna będzie usiłowała, mimo strasznego smrodu chemii bitumicznej, wejść pod auto, to ni cholery nie wejdzie, bo się przyklei ! Wiecie, jak w takich wiejskich chałupach wiszący lep pod sufitem. A na lepie przyklejonych 40 much.
Myślę "ha ! będzie mieć nie tylko obronę przed kunami, ale jak się ich dużo przyklei, to mi jeszcze Sportage`a od spodu genialnie wyciszą!!"
:mrgreen:


(gdyby ktoś nie złapał - w konwencji żartu opowiadam o konserwacji podwozia, a cenę podam jutro wieczorem, jak odbiorę UP [Ukochany Pojazd] )
;)

Re: Konserwacja podwozia (a kuny i wyciszenie samochodu :D )

: 04 kwie 2018, 22:19
autor: xRaVx
[rotfl1]
Jaka Twoja profesja kolego? ;)

Re: Konserwacja podwozia (a kuny i wyciszenie samochodu :D )

: 05 kwie 2018, 08:03
autor: Tomek_Majster
Powiem szczerze, że wczoraj zajrzałem pod spód mojego KS IV i ta fabryczna konserwacja jest nie do końca fajna. Dużo prześwitów, goła blacha miejscami. Trzeba będzie zrobić po swojemu.

Re: Konserwacja podwozia (a kuny i wyciszenie samochodu :D )

: 05 kwie 2018, 08:37
autor: MAJKI4MOZA
xRaVx pisze:[rotfl1]
Jaka Twoja profesja kolego? ;)

;) Ech gdyby to dało się opisać choćby w skromnych 10 zdaniach... ;)
Generalnie - w firmie od bezpieczeństwa sieciowego (i sprzętu, i innych rzeczy bla bla) tworzę kontrakty związane z oprogramowaniem :roll:


Ile za zrobienie konserwacji wyszło to dziś wieczorem będę wiedział.
Z dodatkowych rzeczy:
- mechanik odkleił mi tę wstrętną naklejkę "KIA i prawdopodobnie 7 lat gwarancji jak się bardzo uprzesz" ;) (bałem się, że skoro lakier ma 70 mikrometrów, to naklejka odejdzie wraz z lakierem i podkładem)
- felgi mam standardowe 17", ale wkręcą też śruby te "zabezpieczające" (=Utrudniające Ale Nie Że Jakoś Całkowicie) po jednej na każdą felgę. Byłyby jaja gdyby kupić cztery takie komplety :mrgreen: Nakręciliby ze mną w wulkanizacji taki kolejny odcinek Jasia Fasoli - 1 śruba standardowa i 4 inne :lol:

Re: Konserwacja podwozia (a kuny i wyciszenie samochodu :D )

: 05 kwie 2018, 08:51
autor: Kasztelan
Nie przypuszczam żeby ten zabieg miał być skuteczny na kuny, ale na pewno jakimś elementem zabezpieczająco/wyciszającym będzie. Jak lubisz eksperymentować, to spróbuj szt niewielki i sumienie spokojniejsze :) U mnie działało przez jakieś 2 m-ce podczas wyjazdów letnich na wieś, a tam przede wszystkim auto narażone było na różnego rodzaju gryzonie. Zapodałem dwa zestawy pod maskę, a dla zwiększenia efektu dokładałem co tydzień wyczesaną sierść mojego psa.

Re: Konserwacja podwozia (a kuny i wyciszenie samochodu :D )

: 05 kwie 2018, 09:44
autor: xRaVx
MAJKI4MOZA pisze:
xRaVx pisze:[rotfl1]
Jaka Twoja profesja kolego? ;)

;) Ech gdyby to dało się opisać choćby w skromnych 10 zdaniach... ;)
Generalnie - w firmie od bezpieczeństwa sieciowego (i sprzętu, i innych rzeczy bla bla) tworzę kontrakty związane z oprogramowaniem :roll: :

Myślałem że może jakieś komiksy... [hihihi]

A na poważnie, mieszkam zaraz przy lesie i dość szybko Po zakupie nowego samochodu (w starym jakoś nie zadomowily się) zadomowily się jakieś futrzaki, prawdopodobnie kuny, jak zobaczyłem przez przypadek - dolewalem płynu do spryskiwaczy mało krew mnie nie zalała [zly2]
Wiadomo że nie był to pierwszy siersciuch bo była zzarta częściowo mata klapy i już nadgryzione tylne wyciszenie...zauwazylem to późnym wieczorem, kurde co robić? Boję się że przyjdzie znowu i wpieprzy tylna matę [angry] Czytam co ludzie polecają i nic nie mam w domu co mógłbym tam (pod maska) umiescic, zakupy - za późną pora. Korzystając z jakichś tam doświadczeń budzę narzeczona (godzina ok 24 :hmm: ) daj mi tampon i pończochy, najpierw to mi chciała dac.... W pysk :cfaniak: wziąłem tampon i namoczylen w roztworze z octem, zawinolem w gaze, włożyłem do pończochy i umieściłem pod maska. Następnego dnia kontrola, brak natretow. Do tego zestawu dołożyłem później jeszcze domestos taki jak do wc - kostki i tak zakładałem to przez kilka tygodni. Teraz został już tylko domestos i cisza, i spokój. Tak że mogę polecić ten sprawdzony sposób.
Dodam że natrety już się tam zameldował bo zrobiły już sobie nawet kibel, wyciągnąłem z półki obok zbiornika na płyn 1/5 reklamówki odchodów :zły2:
Natomiast sąsiad kupił jakiś elektroniczny cudoodstraszacz produkcji polskiej i ponoć też jest skuteczny. Jakby ktoś był tym zainteresowany to dopytam i wpisze co to takiego.

Re: Konserwacja podwozia (a kuny i wyciszenie samochodu :D )

: 05 kwie 2018, 12:30
autor: xRaVx
Adam pokażesz jak i gdzie masz zamocowane?
Na tasmie dwustronnej chyba odpada?
Twój sposób wygrywa jeśli jest sprawdzony, bo jest nezobslugowy :aha:
Chyba w to pójdę zamiast latać z tym domestosem [hihihi]

Re: Konserwacja podwozia (a kuny i wyciszenie samochodu :D )

: 05 kwie 2018, 18:30
autor: Tomek_Majster
Viano duo led. Też mialem zamontowany ten sprzęt na poprzednim aucie i się sprawdza. Teraz mam w KS IV. I się nie boje. Stosowałem te spreje i nie polecam, nic nie działają. Psikałem 2 razy i po nocy ślady na osłonie silnika jakiegoś zwierza były...

Re: Konserwacja podwozia (a kuny i wyciszenie samochodu :D )

: 05 kwie 2018, 19:39
autor: xRaVx
MAJKI4MOZA ile będziesz jeździł KS IV :oczko:

Re: RE: Re: Konserwacja podwozia (a kuny i wyciszenie samochodu :D )

: 05 kwie 2018, 20:50
autor: krzysztoffundani
Ja polecam Viano na baterie odstrasza kuny z dobrym efektem ale na koty nie działa niestety.Piszczy jak auto jest wyłączone działa 24 H podczas jazdy nie słychać. Ważne że działa. Obrazek

Re: Konserwacja podwozia (a kuny i wyciszenie samochodu :D )

: 05 kwie 2018, 23:51
autor: color1
Podłączę się pod temat... czy poleci ktoś solidny warsztat w stolicy gdzie zabezpieczą antykorozyjnie bez patrzenia na ręce ? Mam ślady korozji (w końcu to już ósmy rok) więc nie wiem czy wystarczy tylko podobna (j.w.) substancja, czy przypadkiem nie trzeba rudej na elementach chemicznie usuwać...
Zależy mi na demontażu elementów i solidności jak w tym wątku:
viewtopic.php?f=8&t=5063&p=59287#p59287

Re: Konserwacja podwozia (a kuny i wyciszenie samochodu :D )

: 06 kwie 2018, 00:20
autor: MAJKI4MOZA
xRaVx pisze:MAJKI4MOZA ile będziesz jeździł KS IV :oczko:

Może cię zaskoczę, ale pewnie kilkanaście lat. Najpierw jako mój, potem pozostanie w rodzinie.
Np. w tej chwili mamy Peugeota 307, od nowości, 11 lat. Przebieg 120 tys.km, sprawuje się bardzo dobrze. Po prostu dbając o samochód stale, a nie zrywami, ma się go na lata. Przynajmniej takie moje doświadczenie (wyobrażam sobie felerne samochody, których ludzie chcą się po kilku latach pozbyć ; jak i po prostu takich, którzy lubią/mogą wymieniać samochody często - pełen szacunek!)

Re: Konserwacja podwozia (a kuny i wyciszenie samochodu :D )

: 06 kwie 2018, 01:06
autor: xRaVx
Spoko, myślałem tylko że robisz już "dla następnego wlasciciela". Bo chyba tak szybko nic nie powinno rdzewiec. Aaa no i zapomniałem o wyciszeniu :oczko:

Re: Konserwacja podwozia (a kuny i wyciszenie samochodu :D )

: 09 kwie 2018, 21:36
autor: Owca007
Chciałeś to proszę trochę spóźnione ale są ;) tak mam to zamontowane.
Z lewej strony z daszkiem zabezpieczającym przed wodą kabel idzie po atrapie od spodu bezpośrednio na akumulator.
Z tamtej strony więcej miejsca nic nie ograniczam przed otwieraniem no i światło z migającej diody lepiej się rozchodzi. Daszek dałem bo kapała po nim woda przez szczelinę z maski. Zamocowany na wyciętej laserowo blaszce aluminiowej i przykręcona na śrubie od reflektora.

Obrazek
Obrazek

Re: Konserwacja podwozia (a kuny i wyciszenie samochodu :D )

: 09 kwie 2018, 22:13
autor: Tom16v
Mam taki sam ;)

Re: Konserwacja podwozia (a kuny i wyciszenie samochodu :D )

: 09 kwie 2018, 23:54
autor: xRaVx
Dziękuję bardzo :aha:

Re: Konserwacja podwozia (a kuny i wyciszenie samochodu :D )

: 10 kwie 2018, 08:05
autor: Thomaster
Adam, ale z tym kablem to się mogłeś jakoś bardziej postarać... Wygląda jak podłączenie suba w golfie 3... 8-) ;) [hihihi]

Re: Konserwacja podwozia (a kuny i wyciszenie samochodu :D )

: 10 kwie 2018, 08:30
autor: Owca007
:twisted:
Thomaster pisze:Adam, ale z tym kablem to się mogłeś jakoś bardziej postarać... Wygląda jak podłączenie suba w golfie 3... 8-) ;) [hihihi]


Zamiast chwalić daszek mocowanie to Ty mi tak dowalasz, nie no jak śmiesz mnie obrażać, zobaczysz przyjedziesz jeszcze kiedyś :twisted:.
Jest biały (w sumie pod koloer auta) bo tylko taki mieli na stanie bo to kabel jakiś wstrząso- ognio- żaro itp. odporny.
Na zdjęciu tego nie widać ale przewód jest porządnie przyczepiony nic nie lata, wszystko ładnie zaizolowane i zabezpieczone, a samo podłączenie do akumulatora jest na wsuwki więc odłączenie czy podłączenie nie wymaga żadnych narzędzi oczywiście urządzenie ma bezpiecznik ale dałem swój dodatkowo całe 250mA.

Re: Konserwacja podwozia (a kuny i wyciszenie samochodu :D )

: 10 kwie 2018, 08:42
autor: MAJKI4MOZA
A przypadkiem nie będzie tak, że mniej prądu zużyje rozłożony w komorze silnika "elektryczny pasterz" ? ;) :lol:

Re: Konserwacja podwozia (a kuny i wyciszenie samochodu :D )

: 10 kwie 2018, 08:56
autor: Owca007
Nie wiem ale chyba nie, to urządzenie bierze 22-65mA zmierzone miernikiem, a jak wyłączy się diodę to nie przekracza 40mA.

Re: Konserwacja podwozia (a kuny i wyciszenie samochodu :D )

: 10 kwie 2018, 14:51
autor: MAJKI4MOZA
OK, dzięki za info. Zużycie nieduże. Włączanie automatyczne czy można samemu jakimś przyciskiem sterować tym (po otwarciu maski) ?

Ja na razie zalewam komorę silnika różnymi mocno woniejącymi chemikaliami, starymi dezodorantami itp