Strona 1 z 3

Docieranie silnika

: 22 lis 2010, 17:53
autor: gnoj
Co sądzicie o docieraniu silnika? Czytając na bieżąco wszystkie posty widzę, że wielu z Was "oszczędza" silnik przez kilka tysięcy kilometrów. Dilerzy mówią, że "docieranie" nie istnieje - przynajmniej dla najnowszych jednostek napędowych. Sam miałem okazję przejechać się najmniejszym benzyniakiem oczekującym na odbiór klienta i ostro go spiłowałem za namową jadącego ze mną sprzedawcy. Jeżeli "docieranie" faktycznie jest potrzebne to nie chciałbym być przyszłym właścicielem tego autka :twisted:

Re: Docieranie silnika

: 22 lis 2010, 20:06
autor: Bodzio_s40
podobno sa dwie szkoly:
docierania
i jazdy od razu na maksa
Mi osobiscie nic nie mowili przy odbiorze o docieraniu(podobno technologia obrobki poszla do przodu i juz nie trzeba docierac i jezdzic pierwsze kilometry na specjalnym oleju)
w instrukcji pisze aby przez 1 tysiac nie przekraczac 3tys obrotow i nie jezdzic ze stala predkoscia

Re: Docieranie silnika

: 23 lis 2010, 09:52
autor: Baraqda
gnoj pisze:Co sądzicie o docieraniu silnika? Czytając na bieżąco wszystkie posty widzę, że wielu z Was "oszczędza" silnik przez kilka tysięcy kilometrów. Dilerzy mówią, że "docieranie" nie istnieje - przynajmniej dla najnowszych jednostek napędowych. Sam miałem okazję przejechać się najmniejszym benzyniakiem oczekującym na odbiór klienta i ostro go spiłowałem za namową jadącego ze mną sprzedawcy. Jeżeli "docieranie" faktycznie jest potrzebne to nie chciałbym być przyszłym właścicielem tego autka :twisted:


a pochwal się, gdzie tak jeździłeś.

Re: Docieranie silnika

: 23 lis 2010, 17:23
autor: Daro35
w instrukcji pisze aby przez 1 tysiac nie przekraczac 3tys obrotow i nie jezdzic ze stala predkoscia[/quote]


czyli to jest docieranie [hihihi]

Re: Docieranie silnika

: 23 lis 2010, 23:09
autor: KubaDymek
Brawo 2 post i podniosłeś ciśnienie wszystkim na forum.

Re: Docieranie silnika

: 23 lis 2010, 23:19
autor: saber
gnoj pisze:Jeżeli "docieranie" faktycznie jest potrzebne to nie chciałbym być przyszłym właścicielem tego autka :twisted:


Lepiej nie mów gdzie ta jazda próbna była bo nikt tam samochodu nie zamówi .... Swoją drogą nie spotkałem się z praktyką "ujeżdżania" samochodów Klienckich - wręcz przeciwnie, często odmawiano jazdy próbnej obecnym w salonie samochodem gdyż czekał na odbiór (akurat innej marki - audi, mazda) ...

btw: trzeba przyznać, że nick masz mocny :)

Re: Docieranie silnika

: 24 lis 2010, 19:44
autor: gnoj
Baraqda pisze:a pochwal się, gdzie tak jeździłeś.

Północ można powiedzieć. Była to wersja "L" 1.6 pomarańczka z pakietem orange [zlosnikok]

KubaDymek pisze:Brawo 2 post i podniosłeś ciśnienie wszystkim na forum.

Ostrzegam tylko 8-) Po prostu widzę, że dbacie o swoje nowe autka, a nie wiecie co się z nimi działo zanim trafiły w Wasze ręce.

saber pisze:btw: trzeba przyznać, że nick masz mocny :)

Dzięki :D

Re: Docieranie silnika

: 24 lis 2010, 20:18
autor: PiotrK
Witam wszystkich,

przyszło mi kiedys studiować na specjalnosci Silniki spalinowe ma Politechnice i moge sie podzielic kilkoma uwagami. Po pierwsze info z instrukcji o nie utrzymywaniu stałych obrotów tyczy sie całego samochodu a nie silnika( głównie skrzyni biegów i układu przeniesienia napędu). Jeśli chodzi o sam silnik radze przestrzegać tego nieprzekarczania prędkości obrotowej. Chodzi głównie o nie przeciązenie cieplne silnika, inaczej mówić nie przegrzanie( układu korbowo tłokowego). Moze na początek skończę by nie wyglądało zbyt akademicko. Dodam na koniec że w tej dziedzinie(docierac badz nie) wiele sie zmieniło w ostatniej dekadzie. Prywatnie dodam mniej akademicko, wymieńcie olej silnikowy i filtr po 1500 km. Bedzie to dobre posuniecie, choc troszkę kosztowne. Ale jesli chcecie trzymac auto dłuzej to warto.

Pozdrawiam

Re: Docieranie silnika

: 24 lis 2010, 21:03
autor: backuz
gnoj pisze:Ostrzegam tylko Po prostu widzę, że dbacie o swoje nowe autka, a nie wiecie co się z nimi działo zanim trafiły w Wasze ręce.

No za to jak ktoś kupuje używane prawie nie śmigane autko z 50.000 na liczniku do doskonale wie jak ktoś jeździł :) jaaasne

Dla mnie to bezsensowne gadanie nic nie wnoszące do tematu.

Re: Docieranie silnika

: 24 lis 2010, 21:15
autor: bryndzio
KubaDymek pisze:Brawo 2 post i podniosłeś ciśnienie wszystkim na forum.

Ostrzegam tylko 8-) Po prostu widzę, że dbacie o swoje nowe autka, a nie wiecie co się z nimi działo zanim trafiły w Wasze ręce.


HEhe, Gnoju to tak samo jak z dziewczyną czy żoną :):):):):)

Re: Docieranie silnika

: 24 lis 2010, 21:41
autor: gnoj
backuz pisze:No za to jak ktoś kupuje używane prawie nie śmigane autko z 50.000 na liczniku do doskonale wie jak ktoś jeździł :) jaaasne
Dla mnie to bezsensowne gadanie nic nie wnoszące do tematu.


Używany a nowy to chyba różnica znaczna. Przynajmniej takie wrażenie odnosiłem. Po części podważyłem to moim postem, bo widziałem że kilka osób "oszczędza" swoje autka, a boli mnie, że mogli zostać potraktowani jak wyżej opisałem.

Re: Docieranie silnika

: 24 lis 2010, 21:45
autor: bryndzio
Ale to nic się nie stało, że go pogazowałeś przez kilka minut.
Ja kazdy swój samochód od nowości cisnąłem ile fabryka dała i jakoś igdy nic sie nie stało.
Autem się jezdzi a nie oszczedza i dmucha na nie

Re: Docieranie silnika

: 12 gru 2010, 20:16
autor: jaro
całe szczęście, że swoją kijankę odebrałem praktycznie prosto z lawety, poszaleć nim mogli co najwyżej na Słowacji :D

Re: Docieranie silnika

: 14 gru 2010, 19:24
autor: gas
PiotrK pisze:Witam wszystkich,

przyszło mi kiedys studiować na specjalnosci Silniki spalinowe ma Politechnice i moge sie podzielic kilkoma uwagami. Po pierwsze info z instrukcji o nie utrzymywaniu stałych obrotów tyczy sie całego samochodu a nie silnika( głównie skrzyni biegów i układu przeniesienia napędu). Jeśli chodzi o sam silnik radze przestrzegać tego nieprzekarczania prędkości obrotowej. Chodzi głównie o nie przeciązenie cieplne silnika, inaczej mówić nie przegrzanie( układu korbowo tłokowego). Moze na początek skończę by nie wyglądało zbyt akademicko. Dodam na koniec że w tej dziedzinie(docierac badz nie) wiele sie zmieniło w ostatniej dekadzie. Prywatnie dodam mniej akademicko, wymieńcie olej silnikowy i filtr po 1500 km. Bedzie to dobre posuniecie, choc troszkę kosztowne. Ale jesli chcecie trzymac auto dłuzej to warto.

Pozdrawiam


Takową samą poradę otrzymałem od "Mojego Przekazującego" - przez pierwszy 1000 km - do 3000 obrotów - nie przekraczać i po 1000-2000 km zmienić olej ... A teraz kolejny problem - mineralny, pół- czy syntetyk ??? Co stosowaliście u siebie?

Re: Docieranie silnika

: 14 gru 2010, 19:37
autor: jaro
Syntetyk wyłącznie.

Re: Docieranie silnika

: 14 gru 2010, 20:07
autor: rouman01
Zaraz, ale nie przekraczać 3000 rpm chyba w dieslu? (Też mi tak kiedyś powiedzieli, ściślej 3500 rpm).
Ale jak to robić w benzynie? Nie jeździć przez pierwszy 1000 km?

Pozdrawiam

Re: Docieranie silnika

: 14 gru 2010, 20:10
autor: jaro
Nie, w benzynie. Przy 3000 rpm na piątce jest ok 100-110km/h. Spokojnie da się zrobić.

Re: Docieranie silnika

: 18 gru 2010, 22:41
autor: selva
Panowie (i Panie)

Jak to jest z tą blokadą, bo słyszy się o elektronicznym ograniczniku mocy nowych aut (aby nie zarżnąć silnika), który ponoć się ma wyłączać po 2000km (linkował to nawet ktoś tutaj na forum).

Wiem na 100%, że na początku nie uzyskamy najlepszych osiągów ze względu na tzw. blokadę bezpieczeństwa-firmowe ograniczenia w software komputerowym sterującym elektroniką silnika chroniąca go przed zatarciem..tak jest u VW, volvo i w KII’i….to są słowa szefa serwisu volvo


Jak to jest z benzynowym Sportagem? Naprawdę jakichś zmian w spalaniu/kopycie się mogę spodziewać po tym przebiegu? Bo tak mi to dziwnie brzmi (ale może jestem początkujący, gdyż to moje pierwsze salonowe auto). [zlosnik2]

Z pozdrowieniami

Re: Docieranie silnika

: 16 sty 2011, 16:49
autor: Jako
Mój dealer przy sprzedaży zaznaczył że auta nie trzeba docierać gdyż podczas produkcji silnik zostaje dotarty i nie wymaga dalszych zabiegów..

Re: Docieranie silnika

: 07 lis 2012, 00:42
autor: Zibi70
Obczytałem cały wątek (za dużo tego nie ma) i oczywiście nie znalazłem odpowiedzi na wątpliwości - ledwie dwa posty do mnie przemawiają - zwłaszcza ten "akademicki" ma sens. Wcześniej nie oddawałem się rozważaniom dotyczącym docierania - miałem najlepsze samochody na świecie (służbowe) więc nie bardzo musiałem a prywatne kupowałem już dotarte. Teraz mi się zmieniło więc szukałem czegoś rozsądnego na temat docierania nowych (nowoczesnych silników) - zgodnie z tym czego się spodziewałem - nie trzeba ich "docierać" ALE...

No właśnie jest to ale - poczytajcie sami tutaj: http://moto.pl/Porady/1,115894,9716416,Silnik___Czy_docierac_nowy_silnik___.html

Ze wszystkich zgromadzonych informacji wynika, że delikatne traktowanie silnika w pierwszych kilometrach ma związek z jego ochroną przed przegrzaniem, o które łatwiej kiedy jego elementy wykazują jeszcze ciaśniejsze spasowanie i wytwarzają więcej ciepła przy pracy. Potwierdza się też, że wymiana oleju po 1,5 - 2 tkm wcale nie jest takim wyrzucaniem pieniędzy w błoto. Warto więc trochę się pomęczyć, bo silnik powinien odpłacić się dłuższą eksploatacją i lepszymi osiągami.

Mnie trapi nieco inna kwestia, a nawet dwie.
1. Poranny rozruch zimnego silnika na "dotarciu". Jak postępować?
W instrukcji (rozdz 5 / str. 59) napisali, że:
"Przed włączeniem biegu, po uruchomieniu
silnika, należy pozwolić silnikowi na
pracę przez 10 do 20 sekund.
Jednakże przy bardzo niskich
temperaturach otoczenia należy
pozwolić silnikowi rozgrzać się przez
nieco dłuższy czas."

Informacja odnosi się do silnika "dotartego". A co zrobić z nowym? Na wszelki wypadek pozwalam mu popracować ok 40 - 60 sek. (kiedy był mróz - 90 - 120 sek.) zanim ruszę i póki się nie rozgrzeje nie przekraczam nawet 2.5 rpm. Dobrze czy żle?

2. Martwi mnie trochę stanie w korkach - nie zaleca się aby silnik pracował na wolnych obrotach więcej niż 3 minuty. Z czego to wynika? Gorsze smarowanie czy obieg cieczy chłodniczej? Na szczęście nie ma upałów i zwykle nie stoi się bez ruchu tych 3 minut jednak zmiana obrotów następuje na krótką chwilę - raptem na przejechanie kilku metrów - wolałbym więc wiedzieć o co chodzi z tym ograniczeniem?

O wpływie korków na "układanie się" sprzęgła i hamulców nie wspominam, bo oprócz delikatnego traktowania nic więcej nie można dla nich zrobić. Myślę o tym czy wymieniać olej po 1,5 - 2 tkm? A może hmmm... podczepić do filtra oleju magnes neodymowy do wyłapywania mikro cząsteczek metalu z oleju? W okresie "docierania" to może mieć jakiś sens.
Ciekawy filmik na temat filtrowania magnetycznego cząsteczek metalicznych, których nie wyłapują filtry oleju http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=ALL1SruAH4Q#!.

Re: Docieranie silnika

: 07 lis 2012, 10:53
autor: ZygJe
Odpowiedź na pytanie o docieranie :) jest wbrew pozorom prosta. Większość aktualnie produkowanych silników (a w zasadzie całych samochodów) nie wymaga docierania, ale.... Jak w każdej produkcji seryjnej zdarzają się silniki/zespoły napędowe) lepiej (większość) i gorzej wykonane (spasowane). Nigdy nie wiemy co się nam trafiło (może był pt po południu albo pn rano?). Tak więc na wszelki wypadek wskazane jest delikatne traktowanie na początku eksploatacji. Z drugiej strony jak wskazuje eksploatacja aut flotowych (katowanych od wyjazdu z lawety) niezwykle rzadko zdarzają się przypadki awarii tym powodowanych (najczęściej bardzo spektakularne zatarcia itp). Znacznie ważniejsza IMO jest wymiana oleju po pierwszych kilku tyś km.
Są przypadki samochodów w których początkowa delikatna eksploatacja był wybitnie wskazana - np diesle Subaru pierwszych serii. Inaczej b. często dochodziło do zatarć.
Reasumując IMO zalecałbym delikatne traktowanie przez pierwsze tyś. km ale bez ortodoksji :) tzn jak od czasu do czasu zdarzy się zamknięcie obrotomierza to na pewno nic złego się nie stanie.