GDI 1.6 - pytanie do specjalistów

[rouman01]

Otóż miałem jeszcze miesiąc czasu do następnego przeglądu, ale postanowiłem zrobić mojej KIS-S dobrze i w serwisie zrobiłem przegląd w piątek.

Po tej wymianie oleju, filtrów, płynu hamulcowego, itd, zauważyłem dziwny zapach z komory silnika - taki zapach parafinowy przypalonego oleju. Najpierw się przejąłem hamulcami, ale nic z tych rzeczy.

Okazało się wczoraj, że po dobrym rozgrzaniu na dłuższym odcinku silnika, kiedy kilka razy przyjechałem do garażu, zza termicznej pokrywy kolektora wydechu, przed czujnikiem temperatury spalin (chyba to taki czujnik) na włączonym silniku przez chwilę wylatywał dymek, własnie o specyficznym zapachu parafiny.
Auto już trochę przegoniłem, dzisiaj miałem małą trasę autostradową ponad 150km i chyba problem ma tendencję do samo-naprawy. Zapach w garażu znowu był, ale już dużo mniej intensywny.

Nie wiem czy jechać z tym znowu do serwisu w najbliższych dniach, bo nie wiem czy będę miał co miał im pokazać.
Najpierw myślałem, że podczas wlewania ulało się serwisantom i zwyczajnie rozlali olej po silniku i pod plastikową atrapą poleciało na kolektor wydechowy, teraz przypala się jak na patelni, aż się wypali.
Mogli też w serwisie po prostu wlać za dużo oleju do silnika i pewnie gdzieś jest odpowietrzenie wału korbowego przez który teraz wylatywały nie pary oleju, ale sam smarzący się olej.

Stan oleju według bagnetu jest trochę powyżej full. Płyn chłodzący - bez żadnych problemów - full.
W garażu na podłodze też nie znalazłem żadnych plam oleju pod samochodem.

Wyszukiwarką na forum znalazłem już post o dziwnym zapachu spod maski i dymiącym kolektorze w dokładnie tym samym miejscu, ale to było u kolegi z nowiutkim, odebranym autem do dealera i dieslem 1.7.
U mnie jest na liczniku 34kkm, ewidentnie problem u mnie pojawił się po przeglądzie i chyba zanika.

Teraz pytanie do specjalistów: co to może być? Przejmować się? Lecieć do serwisu?

[ZygJe]

Nalewając olej nie trafili do dziurki i rozlali olej pod osłona, a ten teraz "wypala się", z czasem wszystko wróci do normy.....

[rouman01]

Nalewając olej nie trafili do dziurki i rozlali olej pod osłona, a ten teraz "wypala się", z czasem wszystko wróci do normy.....

Mam nadzieję. Zauważyłem też dziwnie mokro na dole z lewej strony na tych blachach osłaniających silnik od spodu.
Co chyba rzeczywiście wskazuje, że serwisanci porozlewali olej.
Będę sytuację obserwował. Auto jeździ normalnie, silnik zachowuje dobrze i się jak zawsze, żadne alarmowe lampki się nie włączają.

[ramon]

dokładnie z Twojego opisu wychodzi że to rozlany olej - z początku myślałem że to może przypalone sprzęgło ale dalsza część opisu to raczej wyklucza. Nawiasem mówiąc nie wiem skąd ta tendencja w serwisach do przelewania oleju ponad stan max ?!?!? u mnie było to samo - po pierwszym serwisie w zeszłym roku wlali mi olej ok. 1cm na bagnecie powyżej max - odessałem to domowym sposobem i wyszło mi prawie 400ml - wówczas stan był idealnie na kresce max.

[yanekoktagon]

u mnie dwa tygodnie temu także przelali o 0.8 litra ponad max, odessane samodzielnie:)

[Frugo]

U mnie też przelany był olej, pojechałem na odsysanie, sam nie ciągnę słomki czy innej rurki

[rouman01]

Dzięki za komentarze.
Też zaczynam być prawie pewny, że zwyczajnie przelało się serwisantom w czasie wlewania oleju.

Dalej trochę śmierdzi, ale przestało się dymić wszystko wraca do normy.

Poziom oleju tak na oko z pół centymetra ponad "full", chyba się łapie w zapasie tolerancji?
Nie odsysam.

[japan]

Zbyt duży poziom oleju grozi uszkodzeniem katalizatora gdyż będzie on w w zbyt dużej ilości spalany. Ja bym kupił strzykawkę kawałek rurki i odessał tak dla spokojności

[Zibi70]

Ogólnie to jest niezwykle fascynujące, że w standardzie jest:
a) przelewanie właściwej ilości oleju,
b) nie trafianie olejem do wlewu,
c) nie wytarcie upaćkanego olejem silnika do czysta.

Myślę, że przed oddaniem samochodu do serwisu należy się upewnić, że ASO nie zatrudnia zezowatych mechaników z nawykami wyniesionymi z zajezdni PKS

[marcinK]

Zibi, przecież:
a) za wszystko płaci klient,
b) w poniedziałek się nie da,
c) no przecież się Panu wypali...

[soul]

Czytam te narzekania a temat złotej felgi świec pustkami.
Macie okazje ocenić i w jakiś sposób wywrzeć presje żeby było lepiej a nie korzystacie z tego.

Jedno ASO zostało już pośrednio dzięki temu odpalone w kosmos i straciło autoryzacje.

[rouman01]

A mnie jeszcze nurtuje takie pytanie - co się stanie, jeżeli poziom oleju jest zbyt wysoki i tego oleju się nie "odessie"?

Właśnie sprawdziłem mam teraz nawet nie całe 0,5 cm ponad full na bagnecie, ale przecież niewykluczone, że kiedy wyjechałem od serwisu mogło być sporo więcej.

Czy nadwyżkę oleju może wywalić przez odpowietrzenie?
Gdzie jest wyjście tego odpowietrzenia?

Bo sam rozlany olej prędzej czy później rzeczywiście się wypali, trochę wyparuje i silnik będzie "tylko" brudny.
Ale wywalający olej np. na filtr powietrza to już chyba gorzej?

Jakie mogą być konsekwencje tak spartolonej, przecież prostej czynności serwisowej jak wlanie oleju do silnika?

Pozdrawiam.

[rouman01]

A co do złotej felgi, to "mój" serwis autoryzowany znajduje się na północy Bawarii.
Musiałbym poszukać jakiś konsumenckich forów na miejscu, albo zgłosić to do ADAC.
Jeżeli wszystko dobrze się skończy, to po prostu o sprawie poinformuję serwis, że spartolili robotę.

[Zibi70]

To serwisy KIA na północy Bawarii też takie fajne rzeczy robią

Ja p...ę - TO JEST ZARAŹLIWE!

[soul]

Roman nalej sobie kapkę oleju silnikowego do szklanej butelki i potrząsaj nią energicznie = zobaczysz co się stanie.
To samo może zrobić korbowód jak oleju jest za dużo.
Prócz możliwości spienienia i co za tym idzie pogorszenia smarowania to silnik taki wysoki stan może wypalić, wyrzucić przez najsłabsze uszczelnienie.

[japan]

A tu artykuł z odpowiedzią http://www.motofakty.pl/artykul/ile_ole ... lniku.html

[rouman01]

Dzięki. Rozumiem, że nadmiar oleju może być po prostu spalony i wyrzucony razem ze spalinami, co jest oczywiście fatalne dla katalizatora.

Pozdrawiam.

[rouman01]

Aha, problem się skończył - najwyraźniej tylko rozlany po silniku olej się wypalił.

[ramon]

No nie tylko tak może skończyć się nadmiarem oleju w silniku - to jest wersja optymistyczna a mniej to taka że może wywalić tzw. simeringi czyli uszczelniacze o których pisał Soul.

[rouman01]

Koniec historii, pojechałem wczoraj rano do serwisu, żeby mieć pewność, że mogę jeździć dalej bez obwaw o pożar w komorze silnikowej.
Do następnego przeglądu mam przecież rok, albo 30kkm.

Przez 15 minut oglądali pracujący silnik, sprawdzili szczelność przewodów i stwierdzili, że wszystko OK.
Oczywiście jasno pan z serwisu nie przyznał, że to napewno był rozlany olej (no, może...), który moim zdaniem najwyraźniej się wypalił. Po przejechaniu 600km już nic na szczęście nie dymi i nie śmierdzi.

Powiedzieli, żeby mocno przejmować się poziomem płynu chłodzącego (sam wiem, że mój silnik oleju nie bierze, więc poziom oleju można sprawdzać okazjonalnie), bo jedyny przypadek jaki znają, że ten silnik się komuś kompletnie rozleciał (a nowy silnik to kosztuje 10k euro - i myślę, że była dyskusja czy to gwarancja - 7-letnia hehehe, czy nie) to właśnie był brak chłodzenia i zatarcie się silnika.

[Zibi70]

Płyn sam z siebie - bez przyczyny raczej szybko się nie ulatnia więc wydaje mi się mało prawdopodobne aby przegapić jego brak w zbiorniczku nawet jeśli pod maskę zagląda się niezbyt często - choćby tylko dla uzupełnienia płynu do spryskiwaczy. Oprócz tego co najmniej kilku forumowiczów meldowało, że po odbiorze z salonu poziom płynu był zbyt niski - ot taki to ważny element, pieczołowicie kontrolowany przy przeglądzie "0".

40 tyśków za silnik? Hmmm... na znanym portalu za rocznik 2011 benzyna 1.6 lub 2.0 z osprzętem chcą od 3,5 do 5 tyśków. W ostateczności jest to do rozważenia, choć zdecydowanie wolę nie korzystać z takiej opcji.