marcinK pisze:Wynika z tego, że nasz "klocek" jest mocno czuły na wzrost prędkości i jeśli ktoś ma dobre nerwy utrzymać samochód w ryzach 100-110 max. to pali całkiem, całkiem.
Spalanie z prędkością rośnie niemal wykładniczo , ale też ciężko mieć 'nerwy i trzymać auto w ryzach przy 100km/h' , przy świadomości że co najmniej kilkadziesiąt tysi poszło na furę o mocy 140+ KM , a jazda wygląda jak 40konnym Fiatem Uno 1.0 fire . Wtedy podjarka że spala poniżej ośmiu, a tu nas na autostradzie bierze 'Mietek Okular' z silnikiem 2700 ccm o mocy 170KM ze spalaniem 6L na setkę [źródło: raporty autocentrum]
qui pro quo