Witam,
niestety nie mam garażu, mieszkam w mieście - więc pucowanie auta tylko na myjni bezdotykowej (automatyczna odpada).
Do tej pory robiłem klasycznie - oprysk wstępny, mycie, spłukiwanie, przetarcie szmatą. Jak mi się chciało to na lakier SONAX POLISH&WAX COLOR Nano Pro nakładany flanelą i polerka szmatą z polara. A w środku Plak na wszystko i jazda znów szmatka.
Po zakupie Kii to myślę, że można by jakoś lepiej zadbać o lakier i wygląd samochodu
No i teraz propozycja - opiszcie swoje patenty na myjnię bezdotykową.
Wiem, wiem - jest tego masa, ale to co się czyta wymaga magagodzin czasu i magawysiłku no i miejsca gdzie można "rozwinąć skrzydła". Nie mówiąc o błędach, które mogą zaszkodzić lakierowi - np. słynna glinka.
A ja proponuję umieszczać prostą receptę dla niewymagających (lakier nie musi wyglądać jak odebrany z lakierni lub po 16 godzinach pracy) i mieszczącą się w 100-200 zł budżecie. Która da fajny efekt.
Czyli: co i czym (najlepiej nazwa i ewentualnie cena) robimy po kolei uzupełniając myjnię.
A może ktoś ma jeszcze jakieś inne patenty w mieście, które nie dadzą zarobić Straży Miejskiej?
Patenty na piękny lakier na myjni bezdotykowej
-
- Nasz Człowiek
- Posty: 877
- Rejestracja: 29 lis 2011, 09:37
- Czym jeżdzę: Kadjar Runmageddon TCe 130 Energy
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Patenty na piękny lakier na myjni bezdotykowej
Najprościej jak można "powiedzieć" to ja robię tak, (a mam biały - akryl, więc nie jest pokryty bezbarwnym, przez co te lakiery są mniej odporne na zarysowania):
- raz na kilka miesięcy (ok 4 razy w roku) myję bardzo dokładnie - ręcznie, dwa wiadra, kropki ze smoły, trochę ACP, itd. Środki wtedy mogą nie być jakieś "markowe" - bo szkoda przepłacać, ważne, aby skutecznie zmyły wszystko i to co pozostało po poprzednim myciu.
- po takim dokładnym umyciu, nakładam wosk twardy (mam akurat Meguiars) - dwie warstwy baaardzo cienko, padami z gąbki (były razem z woskiem) i poleruję ściereczkami z mikrofibry - warto kupić jakieś dobre - wystarczą na lata a nie rysują lakieru.
Czasem przed woskowaniem kładłem jakiś cleaner (miałem R222 - ale się skończył i teraz kładę bez).
Po takim myciu i woskowaniu, wtedy (szczególnie przez pierwszy miesiąc, dwa), myję na myjniach bezdotykowych, ale tylko własnymi środkami, tzn. mam pianownicę - podjeżdżam opryskuję samochód, czekam ok 15-20 min i myję lancą ostatnim programem (samą wodą mineralną . Robię tak raz na tydzień - dwa.
Pomiędzy takimi porządnymi myciami (tymi z woskowaniem) - dwa może trzy razy myję ręcznie - też swoimi zabawkami, czyli dwa wiadra, rękawica, szampon który nie zjada wosku (też mam Megsa) i spłukuję też tylko wodą (ostatni program), wycieram specjalnym ręcznikiem, żeby nie porysować.
Koszt - wosk ok.50,- starcza na hohoho - (już 3 lata), rękawiczka 50,- (na wieki), wiaderka - darmo (po farbach), szampon - 50,- - tradycyjnie na hohoho , drugi szampon na "zmycie wszystkiego" - budżetowy za 10-15,- ACP - darmo od Konika
Piana - 25,- pianownica - od 30,-
Na myjnię jeżdżę zazwyczaj w okresach jak jest mało ludzi (rano, wieczór).
- raz na kilka miesięcy (ok 4 razy w roku) myję bardzo dokładnie - ręcznie, dwa wiadra, kropki ze smoły, trochę ACP, itd. Środki wtedy mogą nie być jakieś "markowe" - bo szkoda przepłacać, ważne, aby skutecznie zmyły wszystko i to co pozostało po poprzednim myciu.
- po takim dokładnym umyciu, nakładam wosk twardy (mam akurat Meguiars) - dwie warstwy baaardzo cienko, padami z gąbki (były razem z woskiem) i poleruję ściereczkami z mikrofibry - warto kupić jakieś dobre - wystarczą na lata a nie rysują lakieru.
Czasem przed woskowaniem kładłem jakiś cleaner (miałem R222 - ale się skończył i teraz kładę bez).
Po takim myciu i woskowaniu, wtedy (szczególnie przez pierwszy miesiąc, dwa), myję na myjniach bezdotykowych, ale tylko własnymi środkami, tzn. mam pianownicę - podjeżdżam opryskuję samochód, czekam ok 15-20 min i myję lancą ostatnim programem (samą wodą mineralną . Robię tak raz na tydzień - dwa.
Pomiędzy takimi porządnymi myciami (tymi z woskowaniem) - dwa może trzy razy myję ręcznie - też swoimi zabawkami, czyli dwa wiadra, rękawica, szampon który nie zjada wosku (też mam Megsa) i spłukuję też tylko wodą (ostatni program), wycieram specjalnym ręcznikiem, żeby nie porysować.
Koszt - wosk ok.50,- starcza na hohoho - (już 3 lata), rękawiczka 50,- (na wieki), wiaderka - darmo (po farbach), szampon - 50,- - tradycyjnie na hohoho , drugi szampon na "zmycie wszystkiego" - budżetowy za 10-15,- ACP - darmo od Konika
Piana - 25,- pianownica - od 30,-
Na myjnię jeżdżę zazwyczaj w okresach jak jest mało ludzi (rano, wieczór).
Odebrana po 178 dniach:)
-
- Bywalec
- Posty: 50
- Rejestracja: 15 wrz 2015, 10:48
- Czym jeżdzę: 2.0 DOHC 163 KM AWD :)
- Lokalizacja: Kraków
Re: Patenty na piękny lakier na myjni bezdotykowej
jaką masz pianownicę?
-
- Nasz Człowiek
- Posty: 877
- Rejestracja: 29 lis 2011, 09:37
- Czym jeżdzę: Kadjar Runmageddon TCe 130 Energy
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Patenty na piękny lakier na myjni bezdotykowej
Ja mam Epocę ale można taniej przerobić Malorexa
Odebrana po 178 dniach:)
- bykman
- Uzależniony
- Posty: 355
- Rejestracja: 16 paź 2014, 14:25
- Czym jeżdzę: KIA SPORTAGE XL 205KM
Opel Zafira C Cosmo 2.0 CDTI 200KM - Lokalizacja: PIENINY
Re: Patenty na piękny lakier na myjni bezdotykowej
Gyeon Q2M Wet Coat
KIA SPORTAGE XL Limitowana 2.0 CRDI AWD MT 205KM 447Nm Sand Track
-
- Nasz Człowiek
- Posty: 877
- Rejestracja: 29 lis 2011, 09:37
- Czym jeżdzę: Kadjar Runmageddon TCe 130 Energy
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Patenty na piękny lakier na myjni bezdotykowej
Mam tego Gyeona. Jestem średnio do niego ustawiony. To jest środek, który powoduje, że woda (np. w czasie deszczu) "nie trzyma się " samochodu. I to zadanie spełnia baaardzo dobrze. Ale to nie powoduje utrzymania lakieru w dobrej kondycji.
Po pierwsze tym trzeba psikać na czyściutki samochód - na Sportka wychodzi co najmniej 100 - 120 ml.
Wiec jeśli wypucuję samochód i nawoskuję, to woda też spływa (po tym Gyeonie lepiej, ale cena...). Po drugie, wydaje mi się, że do tego woda się nie klei, ale jak nie pada to bród za to lepiej łapie.
Tak, że moim zdaniem to jest środek, który idealnie nadaje się do kogoś, kto ma samochód wypucowany, ma jakąś trasę w czasie deszczu i chce po przyjeździe wyglądać dalej idealnie, wtedy jedzie na bezdotyk , płucze samochód samą wodą i ma jakby dopiero co wypucował.
Po pierwsze tym trzeba psikać na czyściutki samochód - na Sportka wychodzi co najmniej 100 - 120 ml.
Wiec jeśli wypucuję samochód i nawoskuję, to woda też spływa (po tym Gyeonie lepiej, ale cena...). Po drugie, wydaje mi się, że do tego woda się nie klei, ale jak nie pada to bród za to lepiej łapie.
Tak, że moim zdaniem to jest środek, który idealnie nadaje się do kogoś, kto ma samochód wypucowany, ma jakąś trasę w czasie deszczu i chce po przyjeździe wyglądać dalej idealnie, wtedy jedzie na bezdotyk , płucze samochód samą wodą i ma jakby dopiero co wypucował.
Odebrana po 178 dniach:)
- bykman
- Uzależniony
- Posty: 355
- Rejestracja: 16 paź 2014, 14:25
- Czym jeżdzę: KIA SPORTAGE XL 205KM
Opel Zafira C Cosmo 2.0 CDTI 200KM - Lokalizacja: PIENINY
Re: Patenty na piękny lakier na myjni bezdotykowej
4Nano Automotive Shampoo
KIA SPORTAGE XL Limitowana 2.0 CRDI AWD MT 205KM 447Nm Sand Track
- Konik
- CarChem Polska
- Posty: 532
- Rejestracja: 09 cze 2012, 22:11
- Czym jeżdzę: Soul 1,6 CRDI Mate Java Brown
- Lokalizacja: Konin
Re: Patenty na piękny lakier na myjni bezdotykowej
Chyba pójdę w ślady bykmana...
CarChem Rinse Aid 500:1 Hydrowosk nabłyszczacz
Ale nie byłbym sobą gdybym jednak nie napisał czegoś więcej.
Będzie oszczędnie. Jedno użycie na całe auto, to około 20-50... groszy.
CarChem Rinse Aid 500:1 Hydrowosk nabłyszczacz
Ale nie byłbym sobą gdybym jednak nie napisał czegoś więcej.
Będzie oszczędnie. Jedno użycie na całe auto, to około 20-50... groszy.
Producent separatorów brudu do wiader detailingowych Grit Shield® gritshield.com
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika