Lśniący sportage, czyli słów kilka o glinkowaniu

Dział forum poświęcony szeroko pojętej kulturze dbania o auto z zewnątrz jak i wewnątrz. Dział prowadzi dealer firmy Meguiar's producenta środków do pielegnacji, które są sprzedawane sieciach sprzedaży marki np.MERCEDES BENZ jako własne produkty. Dzisiejsze zaawansowane lakiery wymagają kompletnej redukacji w temacie utrzymania lakieru na najwyższym poziomie
Zapoznaj się z felietonami , skorzystaj z rad i zrób udane zakupy. Detailing dla Twojego samochodu.
Awatar użytkownika
Konik
CarChem Polska
Posty: 532
Rejestracja: 09 cze 2012, 22:11
Czym jeżdzę: Soul 1,6 CRDI Mate Java Brown
Lokalizacja: Konin

Lśniący sportage, czyli słów kilka o glinkowaniu

Postautor: Konik » 10 cze 2012, 11:02

Rozróżnijmy najpierw mycie od czyszczenia
Mycie ma na celu usunięcie luźnego brudu - błota, kurzu, pyłu, ptasich odchodów i wszystkiego co pojawiło się na lakierze, ale daje się usunąć myjką ciśnieniową, wodą z szamponem samochodowym, rękawicą z mikrofibry, miękką szczotką do mycia karoserii itp.

Czyszczenie lakieru, to usuwanie mocno przyspojonego brudu. Brudu, który "wbił się" w lakier i na pewno nie "puści" przy myciu. Ba! Nie usunie go również polerowanie lakieru maszyną polerską! Mam tu na myśli stałe cząstki typu: soki z drzew, odchody owadów, smołę, osad przemysłowy, sadzę, kwaśne deszcze, paliwo lotnicze itd. Oczywiście po umyciu często ich nie widać, ale je CZUĆ! Kiedy po umyciu przejedziemy dłonią po wysuszonym lakierze wyczujemy pewną chropowatość i szorstkość lakieru. To nawet SŁYCHAĆ! Kiedy przesuwamy dłonią po takim lakierze (z odpowiednią prędkością) słychać charakterystyczne szszsz... szszsz...

Skoro nie widać, to po co się tym zajmować?
Lakier tak zanieczyszczony "chwyta" z dużą łatwością kolejny brud, woda z niego nie spływa, auto szybko się brudzi. Pisząc, że woda z niego nie spływa mam na myśli sytuacje, kiedy po deszczu auto jest mokre, a wysycha poprzez odparowanie wody. Cały kurz i pył oraz biały osad z wody pozostaje wtedy na lakierze pogłębiając jego szorstkość. O wyglądzie już nie wspomnę.

Czasem widzimy samochody, które zaraz po deszczu są prawie suche i czyste. Jak to możliwe? Możliwe! O tym za chwilę.

Spotykam się z opinią, że wystarczy po umyciu nawoskować lakier i będzie dobrze. OK. Każdy ma prawo wybrać źle. Ja bym taki zabieg porównał do perfumowania się bez uprzedniego umycia. Przecież też będzie pachnieć...

Do rzeczy
Glinka usuwa z lakieru różne stałe "brudki" mocno przyspojone do lakieru. Po dobrze wykonanym zabiegu lakier jest gładki, "śliski" w dotyku i nie "chwyta" brudu. Dopiero po dobrym wyczyszczeniu/wyglinkowaniu lakieru możemy nałożyć wosk. Wosk nakłada się głównie po to by zabezpieczyć efekt naszej pracy, odizolować lakier od szkodliwych czynników zewnętrznych i wspomóc skraplanie i spływanie wody z lakieru wraz z pyłem, kurzem itp.

Co ważne!
Glinka nie niszczy lakieru. Glinką nie trze się lakieru. Glinką nie szoruje się lakieru.
Glinka zbiera jedynie brud! Glinkowanie to czynność bardzo łatwa i przyjemna w wykonaniu. Szczególnie w kontekście efektów pracy.

Po umyciu i osuszeniu lakieru należy rozpylić Quik Detailer - "poślizg" dla glinki i przesuwać lekko (bez specjalnego nacisku) po lakierze miejsce przy miejscu. Ważne jest, żeby dobrze zrosić lakier "poślizgiem", glinka ma się przesuwać po lakierze lekko, bez oporów, "czepiania się" i przyklejania. Lakier czyścimy glinką na niedużych powierzchniach, np. około 40x40 cm. Po wyczyszczeniu powierzchni osuszamy lakier zbierając pozostałości "poślizgu" ściereczką z mikrofibry. Teraz warto obejrzeć glinkę i przesunąć dłonią po powierzchni lakieru "przed" i "po". Glinka jest brudna, a lakier śliski i aksamitny w dotyku. Oczywiście ta część lakieru po glinkowaniu. Świetny jest efekt, kiedy przesuwamy dłoń z lakieru wyglinkowanego na ten przed zabiegiem i odwrotnie. Następnie glinkę zagniatamy przez kilka chwil, ponownie formujemy krążek o średnicy około 5 cm i czyścimy kolejny kawałek powierzchni lakieru. I tak całe auto. Glinkę można wykorzystać wielokrotnie. Nie wolno jej jednak użyć jeżeli upadnie na podłogę itp. Najwięcej syfu jest na powierzchniach poziomych oraz bocznych - dolnych, tam gdzie koła rzucają smołę i brud na lakier. Już po tym zabiegu woda ładnie spływa z lakieru. Ale, żeby uzyskać pełny efekt hydrofobowy należy nałożyć dobry wosk. Np. Ultimate Liquid Wax lub Ultimate Paste Wax. Ulimate Wax są najnowszymi woskami Meguiar's Są woskami syntetycznymi, polimerowymi. Pełne wiązanie polimerów na powierzchni lakieru trwa około 12 godzin. Od tego momentu możemy się cieszyć "suchym lakierem w czasie deszczu".

Nie tylko lakier!
Glinką możemy czyścić również szyby, reflektory, lampy i każdą gładką powierzchnię narażoną na czynniki zewnętrzne.

W całkiem nowych samochodach nie zawsze jest potrzeba użycia glinki do czyszczenia lakieru. Jeżeli auto jest garażowane pierwsze potrzeby czyszczenia lakieru mogą wystąpić po około roku użytkowania. Jest to oczywiście bardzo "umowne", bo zależy od wielu czynników. W wielu przypadkach potrzeba glinkowania pojawia się co pół roku.

Tekst jest mojego autorstwa.
Na wszelkie pytania chętnie odpowiem.

Zdjęcia glinki i efektów glinkowania można obejrzeć w moim artykule
Producent separatorów brudu do wiader detailingowych Grit Shield® gritshield.com

Awatar użytkownika
kasia_mm
MODERATOR
Posty: 1542
Rejestracja: 11 lut 2011, 08:46
Czym jeżdzę: KS 2.0 Gdi 2015r. L + Navi
Lokalizacja: Warszawa

Re: Lśniący sportage, czyli słów kilka o glinkowaniu

Postautor: kasia_mm » 10 cze 2012, 11:09

Bardzo mi się to podoba. Poza jednym - nie mam czasu na takie pieszczoty dla mojej KS a po zwykłym ręcznym myciu zdycham dwie godziny takie bydlę jest wielkie ....
Jesli wiesz gdzie są myjnie gdzie to można zrobić - chętnie skorzystam :)

ZygJe
Profesor od "silnikuf"
Posty: 1312
Rejestracja: 13 gru 2011, 22:24
Czym jeżdzę: Peugeot 3008HYbrid4 300KM; KIA Sedona 3,3V6 275KM AT
Lokalizacja: Audiovideo, San Escobar

Re: Lśniący sportage, czyli słów kilka o glinkowaniu

Postautor: ZygJe » 10 cze 2012, 11:20

Można podsumować krótko: onanizm wzmacnia organizm :)
ja jednak wolę pieścić małżonkę - bynajmniej nie glinką :)
pozdrawiam

Była: Sportage 2.0 CRDi XL AWD AT - jedno z najlepszych aut jakie miałem
Sorento 3.5 V6 285KM AWD AT - moja sprzedana miłość - bo żona była zazdrosna...

***** ***
Idąc ciemną doliną zła się nie ulęknę, gdyż to ja jestem ten najgorszy

Awatar użytkownika
Konik
CarChem Polska
Posty: 532
Rejestracja: 09 cze 2012, 22:11
Czym jeżdzę: Soul 1,6 CRDI Mate Java Brown
Lokalizacja: Konin

Re: Lśniący sportage, czyli słów kilka o glinkowaniu

Postautor: Konik » 10 cze 2012, 11:24

kasia_mm pisze:Bardzo mi się to podoba

Dziękuję.
kasia_mm pisze:nie mam czasu na takie pieszczoty dla mojej KS a po zwykłym ręcznym myciu zdycham dwie godziny takie bydlę jest wielkie ....

Chłopa zagonić! [zlosnikok]
kasia_mm pisze:Jesli wiesz gdzie są myjnie gdzie to można zrobić - chętnie skorzystam :)

W Wawie jest trochę takich firm, ale nie wiem, czy cenniki się spodobają :zlosnik: wujek google pokazuje takie

ZygJe
Ja lubię mieć czyste buty. :zlosnik:
Producent separatorów brudu do wiader detailingowych Grit Shield® gritshield.com

Awatar użytkownika
Zibi70
Expert
Posty: 980
Rejestracja: 08 maja 2012, 13:58
Czym jeżdzę: Sportage 1.6 GDI XL SLS
Lokalizacja: Warszawa / Tarnowskie Góry (ale słoikiem nie jestem) ;-)

Re: Lśniący sportage, czyli słów kilka o glinkowaniu

Postautor: Zibi70 » 10 cze 2012, 11:36

A mnie się taka informacja podoba :)
Każdy może wybrać, czy ma ochotę na pieszczoty, czy nie koniecznie. Jeśli jednak ktoś ma - dobrze by wiedział jak to zrobić.
Jedyny mały zgrzyt to zawarty w materiale "product placement" - byłoby fajnie gdyby znalazły się tu też informacje na temat alernatywnych środków pielęgnacyjnych - czytaj, materiałów innych producentów - równie dobrych a nie koniecznie bardzo drogich.

Drugi wątek - jak postępować z nowym samochodem - od czego zacząć mając lakier w stanie fabrycznym? Lakier jest teoretycznie nowy ale nie bardzo wiadomo czy i czym został pokryty? Nawet nowiutki lakier nie jest przecież idealnie czysty - przejechał całą taśmę montażową a potem stał tu i ówdzie zanim samochód trafił do nabywcy.

kolejna rzecz, która mnie interesuje - wybór wosk czy teflon i dlaczego?

Pozdrawiam.
Kiedyś miałem ładny podpis, ale dawno mnie nie było i se poszedł... pojechał. [zdziwko]

ramon
Uzależniony
Posty: 192
Rejestracja: 19 lut 2011, 21:01
Czym jeżdzę: KIA S. V M+Smart 1,6 TGDI 150KM KIA S. III 1,6 GDi 135KM
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Lśniący sportage, czyli słów kilka o glinkowaniu

Postautor: ramon » 10 cze 2012, 12:53

Ja osobiście jestem ogromnym fanem czystego samochodu - brudny samochód w środku i na zewnątrz to nie to, co więcej absolutnie nie odbija się to na mojej małżonce :D w związku z powyższym dziękuję Konikowi za cenne informacje - sporo się dowiedziałem nowych rzeczy.
1,6 GDi "L" Techno Orange + pakiet orange + szklany dach

Awatar użytkownika
michal55yh
MODERATOR
Posty: 887
Rejestracja: 17 mar 2012, 18:19
Czym jeżdzę: 1.6 MHEV GT-Line
Lokalizacja: Lubań

Re: Lśniący sportage, czyli słów kilka o glinkowaniu

Postautor: michal55yh » 10 cze 2012, 13:10

Po odebraniu mojego auta nie był on czysty. Miał poprzyklejane krople soków drzew oraz z tyłu nalot, jakby z farby (niewidoczny ale czuć go). Zastosowałem glinkę VALETpro YELLOW CLAY BAR. Zebrała troszkę śmieci, lakier był gładziutki. Jako, że jest to nowy lakier zastosowałem cleaner SONUS PAINTWORK CLEANSER. A na koniec mój ulubiony wosk syntetyczny, OPTIMUM OPTI-SEAL.
Na zimę stosuję wosk COLLINITE 476, daje niezłą ochronę.
Używałem kiedyś produktów MEGUIARS, jednakże mi podeszły bardziej inne marki kosmetyków.
Kia Sportage 1.6 MHEV DCT FWD GT-Line
Skradziona :wmur: Kia Stinger GT-Line :niewiem:
EX Kia Optima 1.7 CRDI AT XL
EX Kia cee'd 1.4 CRDI M
EX KS 1.7 CRDI M

xxrobson20xx
Uzależniony
Posty: 287
Rejestracja: 11 lut 2011, 13:35
Czym jeżdzę: Biala 1.6 GDi + L + szklany dach
Gadu Gadu: 3780833
Lokalizacja: Ruda Śląska

Re: Lśniący sportage, czyli słów kilka o glinkowaniu

Postautor: xxrobson20xx » 10 cze 2012, 13:12

jest jakas róznica miedzy woskiem syntetcznym a twardym ? Widzialem tez wosk w plynie ? Co najlepiej wybrac ? Moze ktos powiedziec gdzie kupic taka glinke ?

Awatar użytkownika
Zibi70
Expert
Posty: 980
Rejestracja: 08 maja 2012, 13:58
Czym jeżdzę: Sportage 1.6 GDI XL SLS
Lokalizacja: Warszawa / Tarnowskie Góry (ale słoikiem nie jestem) ;-)

Re: Lśniący sportage, czyli słów kilka o glinkowaniu

Postautor: Zibi70 » 10 cze 2012, 13:40

Glinki w szerokim wyborze znajdziesz na znanym portalu aukcyjnym :)
Pod pozostałe pytania się z chęcią podwieszam :)
Kiedyś miałem ładny podpis, ale dawno mnie nie było i se poszedł... pojechał. [zdziwko]

Awatar użytkownika
Konik
CarChem Polska
Posty: 532
Rejestracja: 09 cze 2012, 22:11
Czym jeżdzę: Soul 1,6 CRDI Mate Java Brown
Lokalizacja: Konin

Re: Lśniący sportage, czyli słów kilka o glinkowaniu

Postautor: Konik » 10 cze 2012, 21:46

Wiem, że dużo tekstu, ale spróbujcie przebrnąć przez pierwsze 5 akapitów - ułatwi nam to współpracę w przyszłości i unikniemy zbędnych pytań i straty czasu - Waszego i mojego. [zlosnikok]

Ha!
Jakże mi miło, że moja pisanina spotyka się z zainteresowaniem. Chcę jeszcze na wstępie powiedzieć, że moje pisanie (jak napisałem w moim wątku powitalnym) jest związane z moją pracą i ze sprzedażą produktów Meguiar's. Nie kryję tego. Otrzymałem zaproszenie do prowadzenia tego działu. Przyjąłem je z przyjemnością i mam nadzieję, że zarówno Wy jak i ja na tym skorzystamy. Lubię stawiać sprawy jasno. Tak jest prościej, czytelniej i bez podchodów. :oki: Każdy z nas potrzebuje zjeść, ubrać się, wyspać się i czuć się bezpiecznie w swoim domu. Ja pracuję w ten sposób i od mojej pracy zależeć będzie, czy zdecydujecie się za nią zapłacić. Czy to w formie podziękowania, czy kupując takie, a nie inne produkty. Zwróćcie proszę uwagę, że sprzedawców w necie jest wielu, ale kto poza wystawieniem towaru (często wirtualnego) ma chęć dzielić się wiedzą?

Będę się dzielił moją wiedzą i doświadczeniem, które ciągle zdobywam i pogłębiam. Mam świadomość jak dużo jeszcze muszę się nauczyć. Ale taka właśnie forma jak tu na forum daje mi doskonałe możliwości by tą wiedzę pogłębiać.

Product placement - tak. Za zgodą administratora. Oficjalnie. Ale! Kryptoreklama - nie!
Jest oczywiście możliwe pisanie o różnych produktach, różnych markach, bez żadnych ograniczeń, obiektywnie (choć moim zdaniem obiektywne i tak ZAWSZE jest subiektywne) i jak tam jeszcze można szeroko. Jeżeli ktoś ma na to ochotę, ten dział jest otwarty, każdy ma prawo założyć swój wątek i wyrazić swoją opinię.

Chcę też przekazać, że nie będę pisał o innych produktach niż Meguiar's. Daleki jestem od porównań i wdawania się w przepychanki z cyklu, który produkt lepszy, który tańszy. Wychodzę z założenia, że każdy ma prawo wyboru. Nie mam zamiaru nikogo zmuszać do niczego. Moje zajęcia ;) są dobrowolne, mają być przyjemne, mają nieść wiedzę i edukację. Kto zechce skorzysta, kto nie chce, to nie skorzysta. Jestem otwarty na merytoryczną i rzeczową dyskusję. Cenię sobie klimat radosny, pokojowy i "niosę Wam pokój i miłość". Jakby ktoś miał ochotę na niepotrzebne przepychanki, udowadnianie czegoś na siłę i :strzelac: polecam inne zajęcia albo np. :spioch: - dobrze robi. [rotfl1]

Jedyny wyjątek, kiedy wspomnę o innych produktach - w kontekście tego co napisał Zibi70: "byłoby fajnie gdyby znalazły się tu też informacje na temat alernatywnych środków pielęgnacyjnych - czytaj, materiałów innych producentów - równie dobrych a nie koniecznie bardzo drogich.", to:
- w swoim życiu ćwiczyłem wiele różnych środków dostępnych na rynku, są lepsze i gorsze, bezpieczne i niebezpieczne dla lakieru, tworzyw, szyb itd. - ostatecznie wybrałem Meguiar's - z wielu powodów (np. bardzo dobra relacja cena - jakość, produkty bezpieczne dla aut, Megs jest w czołówce w USA i w wielu miejscach na świecie, większość produktów pięknie pachnie i wiele innych),
- co to znaczy bardzo drogich? Zobaczcie ten wosk, albo ten wosk, albo ten wosk - szukać dalej?,
- poza tym, jak znam życie znajdą się osoby, które chętnie podzielą się swoją wiedzą na temat różnych środków.


Zibi70
Świetne pytania! Na osobny, niemały artykuł. Postaram się go przygotować jak najszybciej.

ramon pisze:w związku z powyższym dziękuję Konikowi za cenne informacje - sporo się dowiedziałem nowych rzeczy.

[zlosnikok] To dopiero mały wstęp. Mycie i glinkowanie, to zaledwie pierwszy i kawałek drugiego kroku z 5 kroków wg Meguiar's. A gdzie wnętrze, szyby, opony, felgi...?
Miłego zgłębiania wiedzy.

michal55yh pisze:Po odebraniu mojego auta nie był on czysty. Miał poprzyklejane krople soków drzew oraz z tyłu nalot, jakby z farby (niewidoczny ale czuć go).

No właśnie tu mamy kawałek tego co może być na lakierze nowych samochodów. Przecież one jadą kawał drogi z fabryki, na jeden plac, na pociągu, na drugi plac, na lorę (a tam czasem wycieka smar i olej hydrauliczny :shock: ), na kolejny plac. Auto zależnie od producenta jest zabezpieczone warstwą konserwacji, którą później usuwa się chemicznie, mechanicznie i "czasem jak się da" (wiem co piszę!), albo folią samoprzylepną (a słoneczko ten klej grzeje...), albo... nie ma zabezpieczenia. A po drodze kwaśne deszcze, pyły przemysłowe, sadze, dymy, ptasie odchody, gałęzie :shock: i wiele innych. Czy dealer, kiedy klienci stoją w kolejce ma czas i motywację do dopieszczenia auta? Ilu dealerów ma pojęcie o auto detailingu?
[zlosnik2]
Michał mam nadzieję, że wrócisz do Megsa! [zlosnikok] Będę się starał.

xxrobson20xx pisze:jest jakas róznica miedzy woskiem syntetcznym a twardym ? Widzialem tez wosk w plynie ? Co najlepiej wybrac ? Moze ktos powiedziec gdzie kupic taka glinke ?

Sprecyzuj pytanie. Nie bardzo rozumiem co masz na myśli porównując wosk syntetyczny z twardym i jeszcze z woskiem w płynie.
W ofercie Megsa znajdziesz woski z zawartością wosku Carnauba, woski syntetyczne, syntetyczne woski polimerowe. Wszystkie dostępne są w dwóch wersjach: w paście i w płynie. Co najlepiej wybrać? Nie wiem co dla Ciebie będzie najlepsze, bo nie podałeś swoich preferencji, ani kryteriów wyboru. Ja wybrałbym syntetyczny wosk polimerowy

Myślę, że w Twoim pytaniu chodzi o to, czy wybrać wosk w paście, czy w płynie?
Dziś to proste. Oba woski są tak samo trwałe, taka samo łatwo się aplikują, tak samo ładnie pachną. Kwestia gustu, przyzwyczajeń i tego co "bardziej czujesz". Mi się kiedyś wydawało, że wolę pastę. Kiedy kupowałem pierwszy (najnowszy wtedy) syntetyczny wosk polimerowy poprosiłem o wersję w paście. Nie było. :cry: Wziąłem w płynie. I co? Do dziś go używam i :D

Glinka? Proszę bardzo. glinka, potrójna glinka i zestaw w promocji. Przy obecnej cenie najkorzystniej wziąć zestaw.
Producent separatorów brudu do wiader detailingowych Grit Shield® gritshield.com

Awatar użytkownika
michal55yh
MODERATOR
Posty: 887
Rejestracja: 17 mar 2012, 18:19
Czym jeżdzę: 1.6 MHEV GT-Line
Lokalizacja: Lubań

Re: Lśniący sportage, czyli słów kilka o glinkowaniu

Postautor: michal55yh » 10 cze 2012, 22:12

Konik pisze:Michał mam nadzieję, że wrócisz do Megsa! [zlosnikok] Będę się starał.


Całkowicie od firmy nie odszedłem, ponieważ mam swoje ulubione produkty także od Megsa. Każdy, kto choć troszkę wciągnął się w detaling wie, że do tego potrzeba wielu kosmetyków, dlatego co niektóre Megsy stoją u mnie na półce. Ale jak wiadomo, nie wszystko zawsze przypada do gustu.
Kia Sportage 1.6 MHEV DCT FWD GT-Line
Skradziona :wmur: Kia Stinger GT-Line :niewiem:
EX Kia Optima 1.7 CRDI AT XL
EX Kia cee'd 1.4 CRDI M
EX KS 1.7 CRDI M

Awatar użytkownika
Zibi70
Expert
Posty: 980
Rejestracja: 08 maja 2012, 13:58
Czym jeżdzę: Sportage 1.6 GDI XL SLS
Lokalizacja: Warszawa / Tarnowskie Góry (ale słoikiem nie jestem) ;-)

Re: Lśniący sportage, czyli słów kilka o glinkowaniu

Postautor: Zibi70 » 10 cze 2012, 22:51

I wszystko jasne :D
Cieszę się, że ten dział powstał i że będziemy mieli wsparcie w Twojej osobie. :oki:
Nie zadeklaruję (póki co), że stanę się fanem produktów Meguiar's, choć myślę, że są one faktycznie dobre, ale mam nadzieję, że jako profesjonalista zniesiesz to jakoś :)
Przeglądałem ofertę Meguiar's i po prostu się w niej gubię - jak dla mnie jest tego za dużo a ja szukam prostych rozwiązań (przynajmniej na teraz a kiedy nabiorę doświadczenia - hmmm... kto wie). ;) Przyznam też, że mimo renomy marki, chyba nie jestem gotów wydać 99 zł na ręcznik z mikrofibry do osuszania karoserii czy 149 zł na szczotkę do mycia [panna]. Nie traktuj tego pls, jako marudzenie - po prostu to nie moja półka cenowa. Chyba, że kolega dowiedzie, że taki ręcznik wart jest wielokrotnie wyższej ceny niż inny ręcznik z mikrofiby. :bajer:

Póki co skłaniam się do rozwiązań ValetPRO i ręczników nie koniecznie markowych, ale jak powiedziałem jestem otwarty na uświadamianie.

Będę za to dopingował powstawanie nowych artykułów, zwłaszcza takich, które pomogą mi (i zapewne nie tylko) sprostać zadaniom, które mnie czekają:
- odświeżenie lakieru na swoim samochodzie (nie był myty w myjniach automatycznych) - przygotowanie go do sprzedaży, czyli solidne umycie, usunięcie miejscowych, powierzchownych rysek - delikatnych otarć i pokrycie lakieru warstwą zabezpieczającą.
- renowacja mocno zmatowiałego i pełnego swirli (nauczyłem się nowego słówka :roll: ) lakieru (granatowy metalic) na samochodzie żony, który był myty w myjniach i takie są efekty.
- po przećwiczeniu na dwóch powyższych - pielęgnacja karoserii nowej KS (jeszcze się produkuje), zadbanie o nią w okresie jesiennym i przygotowanie do zimy.
Jak widać będę mógł wziąć pół etatu w charakterze dostawcy kolejnych pytań [hihihi]
Kiedyś miałem ładny podpis, ale dawno mnie nie było i se poszedł... pojechał. [zdziwko]

Awatar użytkownika
Konik
CarChem Polska
Posty: 532
Rejestracja: 09 cze 2012, 22:11
Czym jeżdzę: Soul 1,6 CRDI Mate Java Brown
Lokalizacja: Konin

Re: Lśniący sportage, czyli słów kilka o glinkowaniu

Postautor: Konik » 11 cze 2012, 00:01

Zibi70
Właśnie jestem tu po to by wyklarować jak swobodnie poruszać się w tym "świecie". :geek:
Rozumiem doskonale Twoje słowa, bo jeszcze nie tak dawno czułem dokładnie to samo. Powiem szczerze, że nadal nie wiem wielu rzeczy i są produkty, która nadal stanowią dla mnie zagadkę.

Jako przykłady wybrałeś najdroższe produkty... a są inne tańsze, czasem lepsze. Do mycia świetną propozycją, bardzo trwałą, "nabierającą" dużą ilość roztworu myjącego, docierającą do zakamarków jest rękawica z mikrofibry za 1/3 podanej przez Ciebie ceny.
Mikrofibra do osuszania za stówę? Hm... Jest też mikrofibra za 70 zł, a i dobra mikrofibra waflowa do osuszania za 14 zł. Dla każdego coś dobrego. [zlosnikok]

Poza tym jeżeli będzie zainteresowanie tematem z chęcią rozważę różne formy wsparcia dla forum. Zależnie od potrzeb. Mogę przeznaczyć część marży np. na nagrody na Wasze zloty (jeżeli organizujecie takowe i jeżeli będzie taka wola), albo dać rabat dla mojasportage (najprostsze, ale niekoniecznie najlepsze), albo ustalić jasne zasady wartościowych dodatków przy zakupach, albo stworzyć wspólny kalendarz z Waszymi samochodami, albo... pomysłów może być wiele. To tylko kwestia potrzeb i ustaleń.

Zibi70 pisze:- odświeżenie lakieru na swoim samochodzie (nie był myty w myjniach automatycznych) - przygotowanie go do sprzedaży, czyli solidne umycie, usunięcie miejscowych, powierzchownych rysek - delikatnych otarć i pokrycie lakieru warstwą zabezpieczającą.

Poczytaj mój artykuł o usuwaniu drobnych rysek. O myciu i woskowaniu jest trochę przy poszczególnych produktach. Pracuję tez nad większym artykułem, który odpowie na wiele Twoich pytań.

Renowacja mocno zmatowiałego, pełnego swirli, granatowego lakieru wymaga pewnego doświadczenia, maszyny polerskiej, czasu, ale też daje spektakularne efekty.

Kliknij aby powiększyć.
Załączniki
P2280710.JPG
P2280718.JPG
P2280719.JPG
P2280720.JPG
P2290736.JPG
P2290737.JPG
P3020795.JPG
P3070858.JPG
P3070865.JPG
P3070875.JPG
P4291476.JPG
P4291485.JPG
Producent separatorów brudu do wiader detailingowych Grit Shield® gritshield.com

Awatar użytkownika
michal55yh
MODERATOR
Posty: 887
Rejestracja: 17 mar 2012, 18:19
Czym jeżdzę: 1.6 MHEV GT-Line
Lokalizacja: Lubań

Re: Lśniący sportage, czyli słów kilka o glinkowaniu

Postautor: michal55yh » 11 cze 2012, 08:44

Zibi70 pisze: nie jestem gotów wydać 99 zł na ręcznik z mikrofibry do osuszania karoserii czy 149 zł na szczotkę do mycia


Ręcznik do osuszania auta polecany jest także inny, dostępny w prawie każdym markecie. Jest to ścierka do podłóg Jana Niezbędnego (pomarańczowa). Nie jest tak wydajna, jak te ręczniki za właśnie 100zł, ale daje radę, jest miękka. Tylko trzeba dbać o jej czystość, i gdy się zużyje, wymienić na nową.
Szczotkę do mycia, nie wiem dlaczego, ale im nie ufam, mimo, że są miękkie. Wolę używać rękawic z mikrofibry, auto myć na dwa wiadra (w jednym woda z płynem, a w drugim czysta woda do płukania brudnej rękawicy) i często płukać rękawicę. Nie wiem dlaczego, takie zboczenie [hihihi]
Kia Sportage 1.6 MHEV DCT FWD GT-Line
Skradziona :wmur: Kia Stinger GT-Line :niewiem:
EX Kia Optima 1.7 CRDI AT XL
EX Kia cee'd 1.4 CRDI M
EX KS 1.7 CRDI M

xxrobson20xx
Uzależniony
Posty: 287
Rejestracja: 11 lut 2011, 13:35
Czym jeżdzę: Biala 1.6 GDi + L + szklany dach
Gadu Gadu: 3780833
Lokalizacja: Ruda Śląska

Re: Lśniący sportage, czyli słów kilka o glinkowaniu

Postautor: xxrobson20xx » 11 cze 2012, 10:07

Konik

Dla mnie najwazniejsze jest to aby nie trzeba sie bylo bardzo mocno napracować i miec swiecacy sie lakier :) Zestaw który mi podałes wygląda obiecująco. Mam obawy troche do tego wosku, daje rade ? Na ile myć starczy 2,3 ?

Awatar użytkownika
Konik
CarChem Polska
Posty: 532
Rejestracja: 09 cze 2012, 22:11
Czym jeżdzę: Soul 1,6 CRDI Mate Java Brown
Lokalizacja: Konin

Re: Lśniący sportage, czyli słów kilka o glinkowaniu

Postautor: Konik » 11 cze 2012, 12:08

Na świecący lakier składa się kilka czynników. Sam wosk nie powoduje "świecenia" lakieru. Wosk zabezpiecza lakier przed czynnikami zewnętrznymi i ułatwia spływanie wody i brudu. Jeżeli lakier jest zmatowiony, to żaden wosk tego nie "wybłyszczy". No, może trochę i na chwilę.

Jeżeli chodzi o trwałość wosku na lakierze, to zależy od tego jak myjesz samochód. Agresywna chemia, np. aktywna piana może usunąć wosk po jednym myciu. Jeżeli będziesz mył szamponami o neutralnym pH, ręcznie, to wosk utrzyma się przez wiele miesięcy. Tu daje radę każdy szampon z oferty Megsa. Ważna jest też sama aplikacja wosku. Im mniej tym lepiej. Lepiej nałożyć dwie cieńsze warstwy (dobrze jest zachować odstęp czasowy, np. jednej doby), niż jedną grubszą. Ważne dla wyglądu i trwałości wosku jest też przygotowanie lakieru przed woskowaniem. Dobre mycie, oczyszczenie lakieru (glinkowanie, usunięcie drobnych rys i zmatowień). Wtedy wosk DAJE RADĘ przez długi czas.

A jeżeli nie chcesz się napracować, to może warto rozważyć mycie i pielęgnację auta w firmie zajmującej się tym profesjonalnie.
Producent separatorów brudu do wiader detailingowych Grit Shield® gritshield.com

xxrobson20xx
Uzależniony
Posty: 287
Rejestracja: 11 lut 2011, 13:35
Czym jeżdzę: Biala 1.6 GDi + L + szklany dach
Gadu Gadu: 3780833
Lokalizacja: Ruda Śląska

Re: Lśniący sportage, czyli słów kilka o glinkowaniu

Postautor: xxrobson20xx » 11 cze 2012, 12:54

To jeszcze kilka pytan:
1. Nawoskowany samochód wystarczy tylko spłukąć gorącą wodą i znów bedzie czysty ?
2. Gdyby bede wycierał samochód nie wytrze wosku ?
3. Nakładanie wosku w odstepnie doby ? Wykonalne ? Samochod moze przeciez byc znowu skurzony itd ?

Oddanie innej firmie samochodu do mycia odpada - za drogie... :)

Awatar użytkownika
Zibi70
Expert
Posty: 980
Rejestracja: 08 maja 2012, 13:58
Czym jeżdzę: Sportage 1.6 GDI XL SLS
Lokalizacja: Warszawa / Tarnowskie Góry (ale słoikiem nie jestem) ;-)

Re: Lśniący sportage, czyli słów kilka o glinkowaniu

Postautor: Zibi70 » 11 cze 2012, 14:31

To ja też dorzucę lamerskie zapytanie.

Czy aktywna piana o neutralnym pH wystarczy do umycia samochodu? Nie trzeba po niej myć ręcznie szamponem a pianę traktować jako zmycie grubszego brudu - mycie wstępne?
Co po glince? Czy ona wystarczy, czy trzeba użyć jeszcze czegoś, przed nałożeniem nowej warstwy wosku (przy samochodach już zawoskowanych oraz tych, które zabiegowi są poddawane po raz pierwszy)? [zdziwiony]

A wracając do poprzedniej kwestii - Meguiars Ultimate Compound.
Efekt bardzo przyjemny - i już sie prawie skusiłem ;)
Chciałbym jeszcze dopytać jak działa ten środek? Czy dobrze myślę, że jest lekko ścierny i wypełniający?
Dam radę objechać nim samochód używając do większych powierzchni krążka na wiertarce (oczywiście w zakresie rozsądnych obrotów - choć wiem, że to nieprofesjonalne), a pozostałe ręcznie? Co powinienem zrobić w następnej kolejności - wosk, czy coś jeszcze zanim położę wosk lub może lepiej sealant (teoretycznie większej trwałości)?
Kiedyś miałem ładny podpis, ale dawno mnie nie było i se poszedł... pojechał. [zdziwko]

Awatar użytkownika
bercik201
Bywalec
Posty: 97
Rejestracja: 12 gru 2010, 13:51
Czym jeżdzę: Sportage L 1.6GDI. Orange, RSW, CP1, SRN
Gadu Gadu: 4474870
Lokalizacja: Szczecin

Re: Lśniący sportage, czyli słów kilka o glinkowaniu

Postautor: bercik201 » 11 cze 2012, 20:12

Też jestem zwolennikiem czystego samochodu. Cieszę się z powstania tego działu. Na pewno zainteresuję się częścią poświęconą czyszczeniu szyb bo mam okno dachowe. Do reszty jak na razie mam swoje sprawdzone kosmetyki ale za rady i informację zawsze podziękuję bo dzięki nim można dopieszczać autko jeszcze lepiej.

Pozdrawiam
I siódmego dnia ...... stworzono Sportage :-)

Awatar użytkownika
Konik
CarChem Polska
Posty: 532
Rejestracja: 09 cze 2012, 22:11
Czym jeżdzę: Soul 1,6 CRDI Mate Java Brown
Lokalizacja: Konin

Re: Lśniący sportage, czyli słów kilka o glinkowaniu

Postautor: Konik » 12 cze 2012, 00:29

No to do pracy. :twisted:

michal55yh pisze:auto myć na dwa wiadra (w jednym woda z płynem, a w drugim czysta woda do płukania brudnej rękawicy) i często płukać rękawicę. Nie wiem dlaczego, takie zboczenie [hihihi]

To nie zboczenie. To prawidłowe podejście do mycia samochodu. Brud, który zbieramy z auta lepiej wypłukać w wodzie, a następnie nabrać roztworu wody z szamponem. To tak trochę jak mycie zębów. Płuczemy czystą wodą, a nie... [hihihi]


xxrobson20xx pisze:To jeszcze kilka pytan:
1. Nawoskowany samochód wystarczy tylko spłukąć gorącą wodą i znów bedzie czysty ?
2. Gdyby bede wycierał samochód nie wytrze wosku ?
3. Nakładanie wosku w odstepnie doby ? Wykonalne ? Samochod moze przeciez byc znowu skurzony itd ?

Oddanie innej firmie samochodu do mycia odpada - za drogie... :)

1. Niezupełnie. I zależy od stanu lakieru, jego zabezpieczenia i przygotowania. Jeżeli auto ma nowy lakier zabezpieczony dobrym woskiem lub przeszło 5 kroków w Megsa (jestem w trakcie pisania artykułu), to wystarczy UQD i/lub UQW
2. Nie, ale trzeba używać odpowiednich, przeznaczonych do tego ściereczek z mikrofibry.
3. Jak najbardziej! Jak jest auto zakurzone wystarczy rozpylić UQD i przetrzeć tą mikrofibrą lub tą mikrofibrą. To jest tzw. szybka pielęgnacja. Ja nie myłem mojego auta już od około 3 miesięcy. Testuję tylko i wyłącznie Ultimate Quik Detailer (świadomie bez Ultimate Quik Wax) i przecieram mikrofibrą. Oczywiście nie zdarzyło mi się jeszcze błoto na aucie, ale jakby się trafiło, to spłuczę pod ciśnieniem samą wodą i... szybka pielęgnacja. Cały czas jadę na wosku zaaplikowanym ręcznie około 3 miesiące temu. :bigok:
A wracając do aplikacji wosku. Można nałożyć raz i już, albo nałożyć wieczorem, zostawić w garażu, a następną warstwę na drugi dzień, np. rano przed kościołem. [zlosnikok] Nie zakurzy się.


Zibi70 pisze:To ja też dorzucę lamerskie zapytanie.

Czy aktywna piana o neutralnym pH wystarczy do umycia samochodu? Nie trzeba po niej myć ręcznie szamponem a pianę traktować jako zmycie grubszego brudu - mycie wstępne?
Co po glince? Czy ona wystarczy, czy trzeba użyć jeszcze czegoś, przed nałożeniem nowej warstwy wosku (przy samochodach już zawoskowanych oraz tych, które zabiegowi są poddawane po raz pierwszy)? [zdziwiony]

A wracając do poprzedniej kwestii - Meguiars Ultimate Compound.
Efekt bardzo przyjemny - i już sie prawie skusiłem ;)
Chciałbym jeszcze dopytać jak działa ten środek? Czy dobrze myślę, że jest lekko ścierny i wypełniający?
Dam radę objechać nim samochód używając do większych powierzchni krążka na wiertarce (oczywiście w zakresie rozsądnych obrotów - choć wiem, że to nieprofesjonalne), a pozostałe ręcznie? Co powinienem zrobić w następnej kolejności - wosk, czy coś jeszcze zanim położę wosk lub może lepiej sealant (teoretycznie większej trwałości)?

Lamerskie!? :shock: hehe... dobre konkretne pytania, musiałem się... douczyć. :oops:

Nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć na Twoje pytanie, czy piana wystarczy do umycia samochodu, czy trzeba myć później ręcznie, bo sam jeszcze tego nie ćwiczyłem. Z tego co czytam wiem, że szkoły są różne. Wystarczy i nie wystarczy. Sądzę, że zależy to od stopnia zabrudzenia samochodu, wcześniejszej pielęgnacji i preferencji właściciela.
Do pianownicy można użyć praktycznie każdego szamponu Megsa. Rewelacyjnie nadają się do tego szampony profesjonalne Shampoo Plus lub "przewydajny" Hyper Wash

Co po glince?
Hm... ja przeważnie głaszczę lakier :geek: [rotfl1]
To zależy, ale zakładając, że lakier nie będzie poddawany korekcie, po glince wycieramy mikrofibrą pozostałości Quik Detailera. Najlepiej od razu, zanim wyschnie. I przystępujemy do woskowania.

Jeżeli lakier wymaga lekkiej korekty, usunięcia drobnych rysek i/lub zmatowień, plam i wżerów po ptasich odchodach i owadach, po glince najlepiej użyć Ultimate Compound Nad filmikiem jest link do testu.

Jak glinkować? Zobacz Porady Meguiar's.
Pamiętaj, że glinka usuwa wosk. Tak więc glinkowanie - zależnie od potrzeb, warunków eksploatacji, sposobu garażowania, atmosfery (inna jest na Mazurach i na Śląsku) około raz - dwa razy na rok. Woskowanie - zależnie od potrzeb (podobnie jak w przypadku glinki) i sposobu mycia około 3 - 4 razy w roku.

Ultimate Compound - uwielbiam go i jego cynamonowy zapach :geek:
UC "używa" mikroskopijnych cząstek ściernych (SMAT - super micro abrasive technology) oraz bardzo wydajnych olejków polerskich, dzięki czemu uzyskujemy wysoki połysk lakieru. UC jest środkiem wypełniającym.

Ultimate Compound nie jest środkiem, który można stosować z maszynami rotacyjnymi. Precz od krążka na wiertarce! Chyba,że chcesz poznać znaczenie nowego słowa w praktyce. [hihihi]

Po UC masz dwie możliwości. Politura dla odżywienia lakieru lub od razu wosk. Najlepiej - jak piszesz - sealant, czyli z ang. uszczelniacz. Każdy syntetyczny wosk Megsa, to sealant. Najlepszy jest polimerowy Ultimate Jego trwałość jest nie tylko teoretyczna. Oba aplikuje się równie łatwo, są równie trwałe i pięknie... pachną!

Uff... a teraz na zakupy do Niezbędnego. [rotfl1] [zlosnikok]


bercik201 pisze:Też jestem zwolennikiem czystego samochodu. Cieszę się z powstania tego działu.

[zlosnikok]
bercik201 pisze:Na pewno zainteresuję się częścią poświęconą czyszczeniu szyb bo mam okno dachowe.

Nie spotkałem lepszego płynu do mycia szyb jak Glass Cleaner Concentrate. I moja żona nie spotkała, i moja babcia nie spotkała, i moja ciotka nie spotkała. Sąsiadka też nie.

Aha! Zuzanna z Grzybowa też nie spotkała!

Przy okazji.
Nie spotkałem też tańszego płynu! Zuzanna też nie spotkała. :geek:

Co do pozostałej części wypowiedzi, to [angry]
[zlosnik2]






No to się trochę zasiedziałem, ale jeszcze nie idę :spioch:
Pozdrawiam wszystkie nocne marki.
Producent separatorów brudu do wiader detailingowych Grit Shield® gritshield.com

Awatar użytkownika
Zibi70
Expert
Posty: 980
Rejestracja: 08 maja 2012, 13:58
Czym jeżdzę: Sportage 1.6 GDI XL SLS
Lokalizacja: Warszawa / Tarnowskie Góry (ale słoikiem nie jestem) ;-)

Re: Lśniący sportage, czyli słów kilka o glinkowaniu

Postautor: Zibi70 » 12 cze 2012, 00:52

Konik pisze:Ultimate Compound nie jest środkiem, który można stosować z maszynami rotacyjnymi. Precz od krążka na wiertarce! Chyba,że chcesz poznać znaczenie nowego słowa w praktyce. [hihihi]

EEeeeeaaaa... to ja chyba nie kumam [zdziwiony]
Przecenc na filmiku - teście, ptyś zasuwa krążkiem na polerce? [zdziwko]
To jak? On może a ja nie? :chytry:

BTW - testowy samochód na filmie na moje oko wygląda mało przekonująco - jakby ta maska była najpierw czymś upaćkana i rozmazana - nie wygląda to na rysy. Bardzie do mnie przemawiały zdjęcia - zwłaszcza niecka pod klamką.
Kiedyś miałem ładny podpis, ale dawno mnie nie było i se poszedł... pojechał. [zdziwko]


Wróć do „Detailing”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika

Sitemap