kia sportage 1997 nie odpala
: 14 mar 2013, 21:29
Witam serdecznie
Mam taki problem i proszę o pomoc, rzecz dotyczy kia sportage rocznik 1997 (128KM silnik 2.0) z gazem: samochód nie odpala, przekręcam kluczykiem w stacyjce, wskaźniki świecą, rozrusznik kręci ale silnik nawet na sekundę nie chce zaskoczyć. Immo jest zdemontowane. Samochód nie odpala również tylko na gazie.
Wydawało się, że to będzie czujnik położenia wału. Po jego wymianie auto z ledwością ale odpaliło, przejechałem testowo kilkaset metrów, zgasiłem je i po 10 minutach odpaliłem już bez problemów. Wydawało się że jest OK. Po 3 dniach chciałem odpalić auto... i nic. Tak jak na początku, wszystko kręci ale nawet nie zaskoczy - akumulator zdechł. Słaby i tak był. ale próbowałem z innym pożyczonym akumulatorem i też nic.
Dodam że sprawdzałem pompę paliwa (przy zbiorniku) podłączając na krótko bezpośrednio z akumulatora - działa.
Teraz nie jestem już nawet pewny czy to był rzeczywiście czujnik położenia wału.
kompletnie nie mam pomysłu co to może być
Chek nic nie pokazuje.
Podobno można gdzieś podpiąć żarówkę i wywołać kody błędów - może po tych kodach bym się czegoś dowiedział...
Może ktoś wie jak to się robi?
Pozdrawiam
Mam taki problem i proszę o pomoc, rzecz dotyczy kia sportage rocznik 1997 (128KM silnik 2.0) z gazem: samochód nie odpala, przekręcam kluczykiem w stacyjce, wskaźniki świecą, rozrusznik kręci ale silnik nawet na sekundę nie chce zaskoczyć. Immo jest zdemontowane. Samochód nie odpala również tylko na gazie.
Wydawało się, że to będzie czujnik położenia wału. Po jego wymianie auto z ledwością ale odpaliło, przejechałem testowo kilkaset metrów, zgasiłem je i po 10 minutach odpaliłem już bez problemów. Wydawało się że jest OK. Po 3 dniach chciałem odpalić auto... i nic. Tak jak na początku, wszystko kręci ale nawet nie zaskoczy - akumulator zdechł. Słaby i tak był. ale próbowałem z innym pożyczonym akumulatorem i też nic.
Dodam że sprawdzałem pompę paliwa (przy zbiorniku) podłączając na krótko bezpośrednio z akumulatora - działa.
Teraz nie jestem już nawet pewny czy to był rzeczywiście czujnik położenia wału.
kompletnie nie mam pomysłu co to może być
Chek nic nie pokazuje.
Podobno można gdzieś podpiąć żarówkę i wywołać kody błędów - może po tych kodach bym się czegoś dowiedział...
Może ktoś wie jak to się robi?
Pozdrawiam