Forum Kia Sportage

Od pewnego czasu mam taki problem. Samochód stoi po nocy, wsiadam i ruszam. Przez około 1 km jest dobrze a później dobywa się warkot chyba z przodu. Nasilenie jest tak duże że nie można wytrzymać. Jeśli ruszę kierownicą obojętnie w lewo lub w prawo warkot znika. Po powrocie do jazdy na wprost warkot się pojawia i czuć pod ręką drobne drżenie kierownicy. Grzała mi się piasta prawa przód ,wymieniłem łożysko ,przeguby nie mają luzów. Sprawdzałem przy stówie, wyłączyłem na luz ale warkot nie ustąpił. Wał napędowy zero luzu .Może któryś z kolegów miał taki problem i znalazł rozwiązanie.

przyjrzał bym się wspomaganiu, tam jest chyba hydrauliczne ? jeśli tak to poziom oleju, łożyska, mocowanie.

No i wydało się co było powodem warkotu. Po podniesieniu lewej strony stwierdziłem bardzo duży luz na kole (około 0,5 cm). Po rozebraniu lewego zawieszenia mały szok (a podobno nic mnie już nie miało dziwić ). Nakrętka na przegubie pasowana szlifierką kątową ze względu na inny skok gwintu przegubu (tokarz na tokarni uratował resztę gwintu). Pan mechanik (?) poszedł dalej i włożył cienką blaszkę między piastę a łożysko celem skasowania luzu (powinien wymienić piastę na nową +nowe łożysko). A wszystko to było robione w serwisie w dużym mieście (faktury). Autem jeżdżę okazjonalnie (2-gi samochód ) przy normalnej jeździe problem by wyszedł wcześniej a tak naprawiam sam i zastanawiam się dlaczego ludzie są tak nieuczciwi.