Strona 1 z 1

Małżeństwo

: 25 lis 2010, 20:26
autor: Deante
Jedzie sobie młode małżeństwo nowym Sportage, kupionym na kredyt i z pożyczki od rodziców.
Przejeżdżają obok "tirówek". żona pyta:
- Kochanie, co tu robią te panie i to tak ubrane?
- Robią ludziom przyjemność za pieniądze.
- A dużo można na tym zarobić
- Oj, bardzo dużo, kochanie.
- To może i ja bym stanęła? W końcu dopiero co się dorabiamy, auto na spłacie, a czasy takie niepewne...
Mąż unosi brwi ze zdziwienia mówiąc:
- No, jak ty nie masz nic przeciwko, to ja też się zgadzam.
- A co muszę zrobić? - pyta zona.
- Stań tu, ja stanę 100 metrów dalej. Jak podjedzie klient to powiedz "stówa" i rób co trzeba. W razie wątpliwości mów, że musisz porozmawiać z menadżerem i przybiegnij do mnie.
- Ok.
żona staje, stoi 5 min. Zatrzymuje się samochód. żona podchodzi, a kierowca pyta:
- Ile?
- Stówa- odpowiada kobieta.
- Ale ja mam tylko siedem dych.
- Pan poczeka, muszę porozmawiać z menadżerem.
Żona biegnie do męża i pyta:
- Józek, ale on mówi, że ma tylko 70. Zrobić to?
- Nie kochanie, nie możemy od razu robić zniżek. Powiedz mu, że za 70 to mu weźmiesz do ręki.
żona biegnie z powrotem i mówi, że zrobi ręką za siedem dych. Gość się zgadza, wyciąga interes... oczom żony ukazuje się instrument długi aż do kolan klienta. żona wytrzeszcza oczy i mówi:
- Muszę porozmawiać z menadżerem.
Biegnie zdyszana do męża i woła:
- Józek, nie bądź świnia, pożycz mu te trzy dychy!

Re: Małżeństwo

: 07 lut 2011, 20:36
autor: adik28
heh dobre :))

nie mój ale całkiem niezły :)))


Idzie facet ulicą patrzy a tam strzałka z napisem:
"burdel U sióstr Urszulanek".
Hmmm, myśli facet, tego jeszcze nie było.
wszedł, a tam za ciężkim dębowym biurkiem siedzi stara
zakonnica
I pyta: - czego chciał?
- n... No... skorzystać z, z, z U-U-usług...
- płaci TU 500,- zł I idzie w te drzwi Po prawej.
Zapłacił I poszedł. A tam na końcu
korytarza kolejna, już młoda Zakonnica siedzi przy zwyczajnym biurku.
- witam pana.
- witam, chciałem...
- tak, tak wiem, 300,- zł i drzwi po lewej.
Zapłacił, poszedł.
I na końcu korytarza widzi nowicjuszka siedzi przy Stoliczku...
- dzień dobry.
- dzień dobry, chciałem skorzystać z usług.
- ach, tak... 100,- zł I te drzwi za mną.
OK, zapłacił, już tyle wydał, to stówa go nie zbawi pomyślał. Wszedł,
Drzwi się zatrzasnęły, a facet stoi na dworze, nie można już
wrócić, Bo klamki z tej strony nie ma... rozgląda się (nieco
skołowany), a TU mała tabliczka z napisem:
"właśnie zostałeś wyruchany przez siostry urszulanki"

Re: Małżeństwo

: 25 lut 2011, 10:23
autor: bryndzio
Obrazek

Re: Małżeństwo

: 21 lis 2019, 20:51
autor: stefan081
Jaka jest teściowa na 102?

100 metrów od domu i 2 pod ziemią !
:D