wczoraj pojechalam sobie, jak to baba, do centrum handlowego.... wjezdzam jednokierunkowa uliczką pod CH, przede mna jedzie konwoj ochrony ktory hamuje maksymalnie niespodziewanie i ostro - centymetry po przejechaniu pasow; oczywiscie ja stanelam dziobem juz na pasach - jedno uff z głowy - nie wjechałam baranom w d..ę
poniewaz pusto bylo w chwili tego hamowania - stoje moze pol minuty w oczekiwaniu co magik z ochrony zrobi. Nie robi NIC - wiec wrzucam wsteczny zeby zjechac z pasow. W lusterkach bocznych - nic, w lusterku z kamerką patrze - nic, delikatnie ruszam - sekundy nic, nagle piszczy - ja ciagle patrze w lusterko - NIC! ale przerwalam cofanie - stanelam i ... podlatuje do mnie baba z mordą na maxa ze bym jej dziecko przejechala... W szoku jestem, zaczynam przepraszac, czerwona jestem juz czuje jak burak a ona jedzie po mnie ze nie wiem po co sa lusterka, ze jej dziecko (na oko 4 lata) bym przejechala, krzyk, histeria. Panowie z przodu nadal zero reakcji - tzn stoją więc i ja stoję. Baba ukojona kolejnym "przepraszam" odchodzi.
Dojezdzam na parking, zapalam papierocha i chłonę sytuację.
Wina by była - oczywiście moja, kierowcy. To ze ona dziecka nie pilnowala i puscila go samego przez ulice ZA pasami - nic to w obliczu prawa- ja bym go rozgniotła na placek i poszła siedzieć. Wypalam drugiego. Chyba do mnie dochodzi cala ta sytuacja bo normalnie zaczelam sie trząśc... Trzeci papieroch ale zaczynam sie zastanawiac -czemu do cholery nie widzialam dzieciaka ani w kamerze ani w lusterkach???? Mały był - ok ale kurcze zeby NIC nie widziec?? NIe mam zwyczaju nie patrzec zanim zaczne cofac, jestem na milion procent pewna ze upewnialam sie ze 3 razy zanim ruszylam - chwala ze delikatnie i mega powoluśku....
Wypalilam chyba z 5 papierochow, w miedzyczasie pogadalam z gosciem z parkingu ktory widzial i mnie uspokajal ze dzieciak wybiegl bo mamusia siatki przekladala z reki do reki - ze w razie czego by mi swiadczyl na moja korzysc... Ale powiem Wam, ze mimo to mam lekki dyg trzewi jak sobie o tym przypomne....
Moral- nie wiem jaki... Na pewno dlugo tam nie pojade bo juz chyba mam uraz do tego CH
musialam sie wygadac.....
brrrr.....
Re: brrrr.....
Nie lam sie. Ludzie sa kompletnie bezmyslni. Mnie ostatnio rowerzysta pelnym pedem malo nie wjechal pod auto jak wycofywalem z parkingu. Cale szczescie, ze jakims cudem katem oka zobaczylem go w lusterku bocznym jak zjezdza z chodnika. Ludziom sie wydaje, ze jak cofasz to widzisz wszystko dookola jakbys jechala do przodu a oni leza jak te swiete krowy
-
- Bywalec
- Posty: 43
- Rejestracja: 21 sie 2011, 10:39
- Czym jeżdzę: 1.7 CRDI XL Biały
- Lokalizacja: Warszawa
Re: brrrr.....
Takie mamy przepisy że ten co cofa to zawsze jego wina , mój ojciec tydzień teku wyjeżdżał tyłem z miejsca parkingowego widział że jakiś samochód 5 m od niego stoi w pewnym momencie czuje puknięcie , wychodzi zdziwiony co się stało a facet do niego ''panie cofałes i najechaleś na mnie , a fakt był taki że to on na ojca najechał kiedy już stał w miejscu i wrzucał jedynkę, facet od razu wzywał policje, przyjechali i powiedzieli że to ojca wina bo cofał , ojciec mówi ze już w zasadzie wrzucał jedynkę jak poczuł pukniecie a gliniarz że niestety nie zakończył manewru cofania więc jego wina , drugi policjant wyczuł temat i do ojca powiedział że nie potrzebnie powiedział że cofał że widzi że facet jest cwaniaczek i chce sobie pęknięty zderzak zrobić ale w tej sytuacji jak już mają zeznanie że ojciec cofał to nic nie mogą zrobić bo przepisy takie a nie inne ....
- aBARTh
- MODERATOR
- Posty: 859
- Rejestracja: 03 paź 2010, 10:17
- Czym jeżdzę: Sportage "M" 1.6 2WD
- Lokalizacja: okolice Świerklańca
Re: brrrr.....
Ja miałem też takie zdarzenie 206'stką, co prawda nie przy cofaniu, a wyprzedzaniu.
Zawsze patrze w boczne lusterko i tylne zanim zacznę wyprzedzać. Tak i tym razem się stało. Jakiś kawałek za mną jechał VW Passat TDI, przede mną zaś ciężarówka z naczepą się wlekła. Wrzuciłem kierunkowskaz i powoli zacząłem zjeżdżać. Kiedy idiota z Passata na trzeciego przefurnął koło mnie wbijając się na siłę, ale pech chciał że otarł się tylnym błotnikiem o moje lusterko boczne.
Wezwał idiota policję, a Ci stwierdzili, że to ja wymusiłem pierwszeństwo. Tłumaczyłem, że już lewymi kołami byłem na drugim pasie ruchu kiedy Passat z mocniejszym silnikiem ruszył do wyprzedzania. Takie jest prawo, moja wina i koniec.
Zawsze patrze w boczne lusterko i tylne zanim zacznę wyprzedzać. Tak i tym razem się stało. Jakiś kawałek za mną jechał VW Passat TDI, przede mną zaś ciężarówka z naczepą się wlekła. Wrzuciłem kierunkowskaz i powoli zacząłem zjeżdżać. Kiedy idiota z Passata na trzeciego przefurnął koło mnie wbijając się na siłę, ale pech chciał że otarł się tylnym błotnikiem o moje lusterko boczne.
Wezwał idiota policję, a Ci stwierdzili, że to ja wymusiłem pierwszeństwo. Tłumaczyłem, że już lewymi kołami byłem na drugim pasie ruchu kiedy Passat z mocniejszym silnikiem ruszył do wyprzedzania. Takie jest prawo, moja wina i koniec.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika