Forum Kia Sportage

Takie zdarzenie miało miejsce jak w temacie, policja ukarała go mandatem, zmierzyła mu 2,5 promila.
Oczywiście mogę naprawiać w własnego AC ale czy można inaczej?
Jak wygląda spraw w sądzie o odszkodowanie, czy laik poradzi sobie z tym czy lepiej wziąć kancelarie prawniczą ?

Może najpierw skontaktuje się z Twoją ubezpieczalnią w tej sprawie. Może masz pomoc prawną w ubezpieczeniu? Jak nie, raczej rozglądał bym się za prawnikiem. Nawet wygranie sprawy w sądzie nie gwarantuje otrzymania jakichkolwiek pieniędzy od sprawcy. Miałem podobną historię, pijany żul uszkodził mi auto. W sądzie sprawa wygrana a komornik stwierdzil, że sprawca jest " nieściągalny" bo nic nie ma do zajęcia komorniczego.
Swoją drogą dziwna sprawa - pijany kierowca z 2,5 promila ukarany mandatem? To nie przestępstwo w PL? Widocznie nie jestem już w temacie....

Co innego odpowiedzialność za wykroczenie spowodowania kolizji drogowej - tu pani dostała mandat, a co innego odpowiedzialność za przestępstwo jazdy samochodem po pijanemu. Tu w oddzielnym trybie zapewne będzie akt oskarżenia.

Wysłane z mojego SM-A750FN przy użyciu Tapatalka

Rób z AC, ubezpieczalnia sama zainteresuje się regresem z pijanego...,.

Koleś miał w ubiegłym roku zabrane prawko za jazdę pod wpływem dlatego tego dnia jechał po pijanemu rowerem. Z drugiej strony to chyba lepiej bo szkody spowodowane samochodem byłyby większe.
Ubezpieczyciel powiedział że w przypadku likwidacji szkody z AC stracę ulgę. Jeśli ubezpieczyciel zdecydują się na regres (ale to będzie wyłącznie ich decyzja na którą nie będę miał wpływu) i wówczas zastanie zachowana ulga ale tylko u nich. Takie info otrzymałem na infolinii.

damian94 - jak miałeś swoją sprawę w sądzie to czy przedstawiałeś sam kosztorys naprawy i podawałeś sumę odszkodowania czy to było po stronie sądu? Czy ponosiłeś jakieś koszty sądowe czy musiał je pokryć winny? Chodzi mi o to co orzekł sąd a nie czy to było do ściągnięcia czy nie bo to inna sprawa

Chyba i tak lepiej skorzystać z AC (zniżki stacisz 10-20 %), niż czekać na sprawę w sądzie i ew. egzekucję komorniczą, lub płacić z własnej kieszeni. Po co płacić za AC i nie korzystać.

Przydałoby się też zorientować, czy rowerzysta jest wypłacalny. Inaczej narazisz się na koszty a i tak niczego nie wyegzekwujesz

Wysłane z mojego SM-A750FN przy użyciu Tapatalka

tomgrze pisze:damian94 - jak miałeś swoją sprawę w sądzie to czy przedstawiałeś sam kosztorys naprawy i podawałeś sumę odszkodowania czy to było po stronie sądu? Czy ponosiłeś jakieś koszty sądowe czy musiał je pokryć winny? Chodzi mi o to co orzekł sąd a nie czy to było do ściągnięcia czy nie bo to inna sprawa

W moim przypadku to była sprawa karna, więc nie ponosiłem kosztów sądowych. Do sądu dostarczyłem wycene szkody z warsztatu samochodowego.
Dziwi mnie to, że sprawca kolizji został ukarany mandatem. Gdyby sprawa trafiłą do sądu mógłbyś wystąpić jako oskarżyciel posiłkowy z wystąpić z wnioskiem o nawiązkę. Ale to już musiałbyś ustalić z jakimś adwokatem, bo moja sprawa miałą miejsce kilkanaście lat temu i przepisy jak widze sie zmieniły.

Sprawa była nieco "polityczna" więc dobrze że zakończyła się polubownie - dostałem kasę do reki, tyle ile zaśpiewał mi blacharz.
Opcja sądowa oraz AC pozostawała w odwodzie gdyby sprawca rozmyślił się, na szczęście nie była konieczna. Dzięki wszystkim za podpowiedzi.