IMO powinienes zostawic do momentu naprawienia. Np. blizniaczy, firmowy sportek mial problem z czujnikiem ABSu. Zostawilismy w serwisie, po jakims czasie zadzwonili, ze auto jest zrobione i do odbioru. Kolega wsiadl, przejechal 100m i z powrotem choinka na desce rozdzielczej. Nie odebralismy auta i zostawilismy do poprawy. Przyjeli bez 2 zdan i naprawili. Innego wyjscia nie mieli.
Ale znowu mialem inna przygode z poprzednim samochodem. Nie pamietam juz co sie stalo, ale wymieniali mi czujnik deszczu i tak go nakleili, ze zamiast widocznej malej lezki bylo wiekie kolko. Uparlem sie, ze nie odbieram samochodu, bo po naprawie ma wygladac tak samo jak przed naprawa. Stwierdzili, ze czujnik przeciez spelnia swoja role a tylko inaczej wyglada. Odpowiedzialem im, ze rownie dobrze po naprawie blacharskiej moga mi zalozyc rozowe drzwi i powiedziec, ze one spelniaja swoja role, tylko inaczej wygladaja
Uparlem sie i nie odebralem samochodu. Zamowili nowy czujnik i nakleili tak samo jak poprzednio. Jak przyjechalem odebrac to mi rece opadly. Ale wtedy sie przyznali, ze to jest nowosc i oni jeszcze nie potrafia naklejac i jak sie upre to zamowia cala szybe, z naklejonym juz czujnikiem i wymienia. Wtedy skapitulowalem, bo stwierdzilem, ze skoro nie potrafia nakleic glupiego czujnika to kiedy wymienia szybe to mi sie bedzie woda lala do samochodu.
Takze wszystko zalezy jaka masz usterke. Moze po prostu nie potrafia jej naprawic i tak sie bedziecie klocic do Wielkanocy a auto bedzie kwitlo na serwisie
Napisz konkretnie o co chodzi, moze juz ktos mial taki przypadek.