Samochód kupiłem w sierpniu. Z racji, że do Gaju mam najbliżej to tam, go serwisuję.
W okolicach listopada zgłosiłem na gwarancji łuszczenie się lamp przeciwmgielnych (typowa przypadłość).
Bez oglądania samochodu, umówiłem się na wymianę i wszystko przebiegło pomyślnie miło i sympatycznie.
Tydzień temu byłem na rocznym przeglądzie. Cena w normie- zapłaciłem 490zł za przegląd sprawności, powłoki lakierniczej, wymianę oleju.
Generalnie też wszystko OK. Standardowo kawa/herbata, poczekalnia.
Na przeglądzie wyszło, że do wymiany tarcze/klocki z tyłu. Jako że jeszcze nie mam 100% zaufania, to jutro jadę na kontrolę tylnych hamulców do zaprzyjaźnionego ASO Opla i zweryfikuję czy chcę mnie naciągnąć na wymianę czy rzeczywiście już pora, bo na moje oko tarcze są w porządku.
Za wymianę powiedzieli 1000zł...
Na przeglądzie wyszedł też wyciek oleju. Silnik umyli, kazali się zgłosić za 500km, żeby znaleźć przyczynę, obiecali zrobić w ramach gwarancji.
Na ten moment jestem zadowolony i mogę polecić