Dark Gun odebrany

[insanitarium]

No i jest. Odebrana w środę, na razie bez zdjęć ale wrzucę jak tylko pogoda się poprawi bo chwilowo taka jakaś płacząca.
Przy odbiorze wszystko poszło gładko, jestem bardzo zadowolony. Autko wygląda świetnie i muszę powiedzieć, że zupełnie inaczej się prowadzi niż mój dotychczasowy dyliżans
Mam kilka spostrzeżeń którymi mogę się podzielić.
Z tego co widzę auto na trasie jak na razie pali około 8,5 litra wedle wskaźnika, realnie z moich wyliczeń wynika jakieś 8,7. Przetestowane na dystansie 950 km Zapewne zmieni się to niebawem jak autko nieco się dotrze.
Muszę powiedzieć, że nieźle zbiera się tak do 70 -80 na godzinę. Potem już jest gorzej, a bieg nr 6 to taka zagadka w sumie Wrzucasz a tu ci spalanie rośnie a moc spada hehe. Myślę, że to raczej taki nadbieg.
Strasznym zaskoczeniem jest dla mnie cisza w środku gdy stoję np na światłach. Można chwilowo odnieść wrażenie, że silnik nie pracuje.
Trochę czasu zajmie mi też przestawienie się na benzyniaka, dotychczas jeździłem dieselem i sposób jazdy różni się ogromnie. Sportage w 1,6 to raczej takie dystyngowane auto, można powiedzieć, że płynie zamiast jechać. Natomiast opel, którym także jeżdżę to jak to moja żona powiedziała rakieta. Także dwa inne światy.
To w sumie tyle. Jak tylko pogoda się poprawi postaram się zrobić jakieś fotki.
Pozdrawiam

[ramon]

Witaj, gratuluję nowego nabytku i życzę bezproblemowej eksploatacji:). Nie wiem jaką masz moc w oplu CDTI czy 120 czy 150 KM ale choćby ten słabszy to przesiadka na 1,6 GDI = wrażenie że to auto nie jedzie (oczywiście ja mam takie wrażenie - w firmie mamy m.in. służbową vectrę C 150KM - "urywa łeb jak turbina zaczyna pompować" ). Ja co prawda przesiadłem się na sportka z accorda 2,0 155KM który też nie był jakąś rakietą ale acorda miałem stosunkowo krótko (mało nim zrobiłem kilometrów) ale wcześniej miałem po kolei 3 diesle (TDI więc wiem że przesiadka na GDI troszkę boli pod względem dynamiki . Jako, że 90% swojego przebiegu robię po mieście a obecne diesle mają już mało wspólnego z konstrukcjami z przed paru lat (DPF itd.) teraz kupuje benzyny ale przyznam szczerze że brak mocy w sporku zaczyna mi coraz bardziej doskwierać (np. wyjazd z rodziną poza miasto) - kurcze żeby to było to 1,6 T-GDi . 2.0 benzyna w sportku wiele nie zmienia w tym temacie (jechałem taką i też "szału nie ma".
Pzdr

[kilus29]

gratuluje i miłego korzystania

[insanitarium]

Dzięki jak narazie wszystko jest ok także korzystam.
Opelek ma 150 kucy, a turbo załącza się już przy 1,5 tyś. obrotów także można poszaleć jednak ma też swoje minusy jak ta nowoczesna technologa, którą mam nieprzyjemność użytkować - DPF, EGR i inne ekologiczne badziewie. Wszystko to sprawiło, że zapadła decyzja o zakupie nowego auta w benzynie.
Szkoda,że wiele marek oferuje nam taką, a nie inną gamę silników. W większości to diesel bije osiągami benzyniaka. Natomiast marki, które oferują już naprawdę mocne benzyny no to już nie na moją kieszeń aktualnie
Pozdrawiam

[ramon]

Dokładnie, zgadzam się ze wszystkim co napisałeś. Ja ostatniego diesla którego posiadałem czyli passata b6 ze słynnym 2,0 TDI 140 DPF wspominał bym bardzo dobrze bo w końcu to zacne, wygodne i przestronne auto ale ...no waśnie, niestety w magiczny sposób przybywało mi oleju...Fakt - DPF można wywalić już za niewielkie pieniądze ale jestem jakiś taki trochę strachliwy - patrząc na to co się dzieje w naszym pięknym kraju, jak pewien minister R.chętnie szuka pieniędzy w kieszeni kierowców tylko patrzeć jak zaopatrzy policję i Bóg wie kogo jeszcze w urządzonka do wykrywania braku DPF - podobno takowe już są na zachodzie, albo wynajdą jeszcze inny na to sposób.
PS
Insanitarium co do nowych technologi nie jesteśmy tacy do tyłu - w końcu mamy bezpośredni wtrysk, 2 pompy paliwa itd.
ale mamy tez 7 lat gwarancji....

[insanitarium]

Powiem szczerze, że miałem zamiar wywalić dpf i wyprogramować go z kompa. Jednak wyszły takie kwiatki, że dałem sobie spokój. Okazało się, że przez rozrzedzony olej miałem do wymiany wałek rozrządu. Udało mi się dostać używany za 6 stówek (w aso chcieli 2,5 tysiąca) no i wszystko miało się ku dobremu gdyby nie fakt,że po dwóch słownie dwóch miesiącach coś zaczął mi dziwnie pracować. Zaglądam do środka, a tam co wałek rozrządu znów wychapany. W tym momencie powiedziałem sobie nigdy więcej ropniaka.
Co do ekologi niemiaszki już wprowadzają do swoich miast normę Euro 5 a u nas takie strupy można na drogach spotkać, że głowa mała i nikt się specjalnie nie przejmuje tym. Ludzie wywalają na potęgę dpf-y, zaślepiają egr-y, a przeglądy przechodzą bez problemu. Sam nie raz widziałem jakie ustrojstwa ludzie wtaczają na przegląd, a Panowie po szybkim spojrzeniu mówią coś w stylu "no narazie tylko sugerujemy co jest nie tak ale następnym razem to...ojojoj, no no no i ciuś ciuś", a facet zostawia za sobą plamy, ma wyrąbane drążki kierownicze itp. itd.
Może i kombinują na górze pijawki jak się dowalić i kasę ściągnąć ale zwykły Kowalski zawsze tak zakombinuje, że mogą go cmoknąć. Jak to mówią Polak potrafi Myślę, że jeszcze przez parę lat nie ma strachu