Piękna z Elbląga

[aBARTh]

Najwyraźniej ktoś Cię "bardzo" lubi. Bo to masakra jest co Ci zrobili. To idzie ku**icy dostać!

Ja na Twoim miejscu ani sekundy bym się nie zastanawiał tylko już parking strzeżony kombinował. Jak tak dalej pójdzie to zbankrutujesz na lakierowaniu lub stracie zniżek w AC.

[Preccel]

Dorawć gnoja i łapy poucinać!!!! Czy w tym kraju nie może być normalnie??

[gruby220]

No masakra normalnie...to nie może byc przypadek jakieś debil zrobił to specjalnie....nie wiem co takiemu zrobic.... ...współczuje

[ITI]

zapastuj rysę i wypucuj ją na błysk... tak aby za tydzień w nocy świeciła się jak psu jaj..
zaczaj się z kumplem za tydzień i czekaj... a wtedy: "noga, ręka mózg na ścianie...!!!"

wyrazy współczucia... dorwij drania!!!

[maestro]

Pewnie, że można stłuc drania ale później można mieć z tego tytułu sprawę w sądzie...
Z kamerą nie jest głupi pomysł ... przynajmniej można tego kogoś namierzyć i ewentualnie wytoczyć proces...
Ale myślę że teraz bez parkingu strzeżonego się nie obejdzie....
Współczuje.

Ja bym to zglosił na Policje, kto wie.. może później się to przydać.

[spox44]

Po analizie problemu zainwestowałem w parking strzeżony, trudno jakoś przejdę te 200 m i zapłacę miesięcznie 85 zł

[kasia_mm]

85 miesięcznie.... alez roznice miedzy miastami w tym biznesie.... W-wa- parking prywatny strzezony srednio 150-250 zeta:( ja na szczescie mam spolecznie strzezony (sami pilnujemy w godzinach 21-6 rano) co mnie kosztuje rocznie ok 500 zł (bo płace kolegom za moje dyzury i podatek gruntowy placimy)...

[spox44]

Żebyście nie mysleli, że u mnie tak tanio to uściślę, że to najtańszy z 3 parkingów w promieniu 400 m od mojego miejsca zamieszkania i jedyny bez twardego podłoża Te z asfaltową i betonową nawierzchnią są po 120 zł/miesiac, a mój ze żwirowym podłożem jest za 85 zł/miesiac, ale ma ten plus że do samochodu idę ino 200 m W okolicy było kilka garaży do wynajecia za 130-150 zł/miesiąc ale siem już rozeszły

[RobaL]

Kurde nie mialem czasu czytac forum przez ostatnie dni, wiec spoznione kondolencje.
Ale ja bym sie jednak na gnoja przyczail z jakim lomem. Najwyzej by mi sprawe zalozyl, ale przynajmniej bym mu zrobil z d.. jesien sredniowiecza.

[spox44]

Panie Robalu po spokojnym przeanalizowaniu sytuacji zrezygnowałem z przemocy, znając moje szczęscie miałbym przez to jeszcze wieksze problemy Jutro zgłoszę szkodę niech mi z AC odmaluja kijankę i będzie cacy

[RobaL]

Nie to, zebym namawial do przemocy, ale chyba zlagodzili ostatnio przepisy o obronie koniecznej A z tego co wiem to mozna bronic zycie i mienie A odmalowanie 4 elementow + pewnie cieniowanie kolejnych to bedzie chyba spory wydatek, wiec to mienie duzej wartosci. Ja bym sie na gnoja jednak zaczail jak nie z kijem to przynajmniej z kamera. Zwlaszcza, ze to juz 2x Ci porysowal, wiec to nie przypadek. Juz nawet czysta ciekawosc by mnie meczyla, ktory to sasiad taki wredny. Bo dzis porysuje z zazdrosci samochod, jutro Ci wyleje fekalia na wycieraczke od domu albo drzwi podpali. Jak masz robic szkode z AC to juz olej to i zostawiaj auto dalej na parkingu i sie na gnoja przyczaj z jakas kamera. Ja bym nie odpuscil. Takich trzeba eliminowac ze spoleczenstwa. A przynajmniej zlapac za reke i oglosic sasiadom jak to z niego kawal .......

[Preccel]

A czy przypadkiem nie trzeba tej szkody zgłosić na Policję?? Bo moją oponę musiałem... aczkolwiek zrezygnowałem ze zgłaszania szkody u ubezpieczyciela bo tracąc swoje zniżki nie opłacałby mi się skórka za wyprawkę...

[spox44]

Panie Robalu oczywiscie fajnie by było ukarac wandala ale jest to mało realne Po pierwsze nie mam kamerki, nawet takiej do filmowania w nocy Po drugie ja dużo pracuję więc nie moge sobie pozwolić na nie przespanie nocy Po trzecie oba ataki na mój samochód były w póznych godzinach nocnych z piątku na sobotę, czyli najprawdopodobniej sprawca/sprawcy byli członkami pijanych watach które przewalają się w weekendy z jednej popijawy na drugą przez moje osiedle . Wiec w pojedynke i tak bym nic nie zdziałał Jutro zagadam ubezpieczalnie czy mam powiadamiac policję czy nie

[RobaL]

Nie wiem czy wyciagasz prawidlowe wnioski. Gdyby to byla podpita mlodziez to by porysowali i inne samochody, nie? I zapewne by nie wyzyli sie 2 weekendy pod rzad akurat na Twoim aucie :/ Ja bym stawial, ze ktos specjalnie na Ciebie sie uwzial. Ale rob jak uwazasz. W koncu Twoje auto. Szkoda tylko, ze Elblag tak daleko, bo bym Ci pozyczyl sprzecik na 2 tygodnie i bys wystawil autko na przynete. A potem z gotowym filmikiem na policje.

[kasia_mm]

RobaL ma rację raczej... U mnie kilka lat temu jak watacha szła ulicą to rysowali gwoździem wszystko po kolei, jak popadło.... raczej bym stawiała na "miłego" sąsiada, któremu podpadłeś zakupem nowej fury...

[krawcu68]

Od początku o tym myślałem. Sprawdź ( jeśli masz taką możliwość ), czy któryś z Twoich sąsiadów wciągu tygodnia nie pracuje w delegacji i czy na weekend nie wraca do domu. Coś mi to śmierdzi w tym kierunku.

[aBARTh]

Musze się z przedmówcami zgodzić. Dziwny zbieg okoliczności, że akurat TYLKO Twoje auto to dotyka i to w takich odstępach czasu. Musiałeś się komuś mocno narazić albo kupnem wypasionego auta albo czymś wcześniej (może jakaś druga połówka skrzywdzona lub dawny partner Twojej obecnej towarzyszki). Różnie w życiu bywa, a są różne po*eby).

Moi teściowie tak kiedyś mieli. Kupili Corolle sedana srebrnego ( zwykła kupa nudnego gówna ) ale było nowiutkie i się potem okazało, że sąsiadka z bloku podpuściła swoją córeczkę żeby ot "przypadkiem" przeciągnęła kluczem po boku fury.

[spox44]

Dobra uogólnijmy tego aktu wandalizmu mógł się dopuścić ktokolwiek i kij mu w oko mam nadzieję, że za ta podłość los mu srogo odpłaci
Dziś zgłosiłem szkodę (na policji też byłem), jutro przyjezdża pan z ubezpieczalni wycenić szkodę i wygląda na to, że muszę oddać samochód do malowania do dealera KIA żeby zachować gwarancję;) I jak zwykle poraża mnie obsługa KIA w Elblągu Jak sie wczoraj dowiadywałem o malowanie obok mnie w Toyocie to pan mi sam zaproponował samochód zastępczy, zaś w KIA mogę co najwyżej wynając od nich samochód za pieniądze!

[kasia_mm]

tak jeszcze o "zyczliwosci" ludzkiej musze napisac...

zasadniczo sporadycznie podjezdzam KS na swoj osiedlowy parking publiczny - przewaznie prosto z pracy na parking strzezony; wczoraj zrobilam wyjatek bo objuczona siatami z zakupami nie mialam sily tego dygac na kilka razy
zrobilam pierwszy kurs - dzien dobry z sasiadka spacerujaca z psem zaliczylam przy okazji, drugi kurs, trzeci i wchodzac na klatke przy tym trzecim slysze tą samaą wczesniej spotkaną - na codzien przemila, kulturalna starsza pani, zarliwa katoliczka etc etc - jak rozmawia z inna - tez wydawaloby sie kobitka ok
- Widzialas czym ta z pierwszego jezdzi??? (oburzenie w glosie na maxa) pol roku nie pracowala a teraz sie rozbija!
- No co ty on przeciez pracuje caly czas! (to o moim mezu ta druga)
- Pracuje pracuje! codziennie wychodzi po 10 z domu!! co to za praca???

czy potrzebne sa jakiekolwiek slowa komentarza do takich tekstow? jak pol roku bylam bez pracy bylo dobrze - ma jak wielu wkolo, nie wazne ze moze bylo nam ciezej - ma jak MY; jak pracuje i sie "rozbijam" juz nie pasi; maz pracuje sam od 14 lat i ze o 10 wychodzi to widza a ze o 23 czesto wraca i ledwo zyje - to juz nie

czy daleko trzeba szukac "zyczliwych" ktorzy nam porysuja drzwi, wybija szybe czy urwa lusterko??

[Preccel]

Polskie "piekiełko"...

[MarekA]

Kasia dowiedzieliśmy sie :
- mieszkasz na pierwszym pietrze
- do pracy wychodzisz o 10
- strasznie dużo leniuchowałaś
- rozbijasz sie nową furą
Wniosków to już z tego nie będe wyciągał jak sąsiadki bo dojdę do podobnego wniosku
Nie ma jak "zyczliwi" sąsiedzi źródło cennych informacji i opinii . Ponoć US dużo wiedzy czerpie z takich sąsiedzkich donosów.
Ale olać ich

Mnie to zawsze zadziwia ile Panie w przedszkolu wiedzą o moim życiu prywatnym