Crash test Sportage
-
- Nasz Człowiek
- Posty: 481
- Rejestracja: 03 lis 2010, 15:27
- Czym jeżdzę: Kia Sportage 1,7 CRDI "XL" czarna
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: Crash test Sportage
Chyba pisałem już w jakimś watku.
Generalnie całkiem dobrze zadziałało ubezpieczenie w PZU - dostałem całą wartość samochodu z faktury ( wpłata z PZU + wpłata od firmy która odkupiła wrak ) od kolizji do otrzymania całej kwoty trwało ok 3 tygodnie.
Z tego co wiem złomiarz który odkupił ode mnie wrak sprzedał go po 3 dniach za ok 10 tys więcej !!! Ktoś więc będzie nim pomykał po naprawie
A ja od prawie miesiąca mam nowy samochodzik , kupiłem też od ręki i taki sam silnik i kolor ( czarny ) trochę lepsza wersja i wyposażenie
Trochę stresu i kasy , ale wszystko ok. sie zakończyło
Generalnie całkiem dobrze zadziałało ubezpieczenie w PZU - dostałem całą wartość samochodu z faktury ( wpłata z PZU + wpłata od firmy która odkupiła wrak ) od kolizji do otrzymania całej kwoty trwało ok 3 tygodnie.
Z tego co wiem złomiarz który odkupił ode mnie wrak sprzedał go po 3 dniach za ok 10 tys więcej !!! Ktoś więc będzie nim pomykał po naprawie
A ja od prawie miesiąca mam nowy samochodzik , kupiłem też od ręki i taki sam silnik i kolor ( czarny ) trochę lepsza wersja i wyposażenie
Trochę stresu i kasy , ale wszystko ok. sie zakończyło
Re: Crash test Sportage
To mozna zarejestrowac "skasowany" samochod? Zawsze mi sie wydawalo, ze jak pojdzie na zlom to juz tylko na czesci mozna go sprzedac/rozebrac? Tablice sie oddaje jako auto skasowane i juz nie ma od tego powrotu. No chyba, ze on nie zostal oddany na zlom a sprzedany na handel? W sumie nie byl az tak rozbity.
A nawiazujac do ograniczonej widocznosci to juz sam bym 2x przydzwonil z tego powodu i to na tej samej krzyzowce. Dojezdzajac, patrzylem w lewo (czysto), potem spojrzalem w prawo (czysto), znowu w lewo i juz mialem ruszac, jak przed maska zobaczylem auto jadace z prawej. Teraz juz sie na tej krzyzowce zatrzymuje i upewniam 3x. I ogolnie uwazam na ta prawa strone, bo sie mozna wpakowac :/
A nawiazujac do ograniczonej widocznosci to juz sam bym 2x przydzwonil z tego powodu i to na tej samej krzyzowce. Dojezdzajac, patrzylem w lewo (czysto), potem spojrzalem w prawo (czysto), znowu w lewo i juz mialem ruszac, jak przed maska zobaczylem auto jadace z prawej. Teraz juz sie na tej krzyzowce zatrzymuje i upewniam 3x. I ogolnie uwazam na ta prawa strone, bo sie mozna wpakowac :/
-
- Nasz Człowiek
- Posty: 481
- Rejestracja: 03 lis 2010, 15:27
- Czym jeżdzę: Kia Sportage 1,7 CRDI "XL" czarna
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: Crash test Sportage
Polska to dziwny kraj
Dla mnie to jest szkoda całkowita , bo dostalem cała kwote . Wartość naprawy przewyższała wartośc pojazdu. Normalnie samochód powinien być wyrejestrowany, niedopuszczony do ruchu i skasowany- ale wtedy ubezpieczyciel byłby "w plecy" kilkadzieisąt tysięcy.
A tak : ja sie cieszę bo dostałem całosć, ubezpieczyciel wypłacil mniej o wartośc pojazdu, zlomiarz przez kilka dni zarobił 10 tys. nabywca wraku naprawi i sprzeda z zyskiem, nowy własciel będzie się cieszył z "bezwypadkowego" - pełnia szczescia
Dla mnie to jest szkoda całkowita , bo dostalem cała kwote . Wartość naprawy przewyższała wartośc pojazdu. Normalnie samochód powinien być wyrejestrowany, niedopuszczony do ruchu i skasowany- ale wtedy ubezpieczyciel byłby "w plecy" kilkadzieisąt tysięcy.
A tak : ja sie cieszę bo dostałem całosć, ubezpieczyciel wypłacil mniej o wartośc pojazdu, zlomiarz przez kilka dni zarobił 10 tys. nabywca wraku naprawi i sprzeda z zyskiem, nowy własciel będzie się cieszył z "bezwypadkowego" - pełnia szczescia
Re: Crash test Sportage
Podobnie dzieje się z samochodami np. z Niemiec. Można stosunkowo tanio kupić samochody, których już nie można zarejestrować w Niemczech......A w Polsce można....Dziwny kraj....
- aBARTh
- MODERATOR
- Posty: 859
- Rejestracja: 03 paź 2010, 10:17
- Czym jeżdzę: Sportage "M" 1.6 2WD
- Lokalizacja: okolice Świerklańca
Re: Crash test Sportage
MarekA to się nazywa pełna symbioza i każdy jest szczęśliwy, a to rzadkie zjawisko wszystkim dogodzić
-
- Nasz Człowiek
- Posty: 481
- Rejestracja: 03 lis 2010, 15:27
- Czym jeżdzę: Kia Sportage 1,7 CRDI "XL" czarna
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: Crash test Sportage
Okazało sie że mój dawny samochód ma drugie życie
Zadzwonił dzisiaj do mnie gościu dlaczego sprzedaje swoją kijanke itp. Okazało sie chodzi o samochód który rozwaliłem kilka miesięcy temu, a teraz wystawiony jest w komisie
Nówka
Jak wyglądał przed- zdjecia są na pierwszej stronie, a jak teraz -tutaj :
http://otomoto.pl/kia-sportage-krajowy-szklany-dach-alu17-C23219680.html
Zadzwonił dzisiaj do mnie gościu dlaczego sprzedaje swoją kijanke itp. Okazało sie chodzi o samochód który rozwaliłem kilka miesięcy temu, a teraz wystawiony jest w komisie
Nówka
Jak wyglądał przed- zdjecia są na pierwszej stronie, a jak teraz -tutaj :
http://otomoto.pl/kia-sportage-krajowy-szklany-dach-alu17-C23219680.html
-
- Bywalec
- Posty: 91
- Rejestracja: 10 paź 2010, 15:27
- Czym jeżdzę: Kia Sorento 2,0 DOHC XL SUNSET RED
- Lokalizacja: Pawłowice
Re: Crash test Sportage
W ogłoszeniu nie ma nic że jest bezwypadkowy.
Chociaż tyle.
Chociaż tyle.
-
- Nasz Człowiek
- Posty: 481
- Rejestracja: 03 lis 2010, 15:27
- Czym jeżdzę: Kia Sportage 1,7 CRDI "XL" czarna
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: Crash test Sportage
To jest własnie ułomne prawo, powinny być niedopuszczane do ruchu samochody po szkodzie całkowitej.
A to że nie jest napisane że "bezwypadkowy" , to nawet nie podpada pod próbę oszustwa.
A to że nie jest napisane że "bezwypadkowy" , to nawet nie podpada pod próbę oszustwa.
-
- Uzależniony
- Posty: 169
- Rejestracja: 02 lut 2011, 00:10
- Czym jeżdzę: 1.7 crdi orange Horst
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Crash test Sportage
Fakt. Jeśli dostałeś kasę z faktury, samochód powinien trafić na złom. Z drugiej strony, gdy widziałem szrot na lawetach ciągniony do Polski to ten sportek nie jest tragicznie rozbity. Ale mamy typowo polskie kombinatorstwo. PZU wypłaca część kasy, złomiarz się dorzuca, sprzedaje kilka dni później samochód do warsztatu, a tam go wyklepują i idzie kilka tysięcy taniej od ceny katalogowej. Aby było jasne. Nie jest to wina Marka, ale PZU. Mój ojciec miał z nimi już sprawę z powodu rozbitej Hondy. Wypłacono koszty naprawy, ale odmówiono rekompensaty z tytułu utraty wartości przez pojazd (miał kilka miesięcy, PZU odmówiło wypłaty wartości z faktury). Sprawa poszła do sądu. Sąd stwierdził, że w sumie po naprawie, przy sprzedaży, ojciec nie musi przyznawać się do wypadku i uszkodzenia pojazdu. Dopiero sąd okręgowy wyprostował ten bzdet. Winę za to, że sportek ponownie trafi na drogi ponosi PIZETJU...
Techno Orange 1.7 crdi
- aBARTh
- MODERATOR
- Posty: 859
- Rejestracja: 03 paź 2010, 10:17
- Czym jeżdzę: Sportage "M" 1.6 2WD
- Lokalizacja: okolice Świerklańca
Re: Crash test Sportage
No no.. ciekawie Komuś czarnulka jeszcze posłuży, choć fakt.. sama świadomość, że przyjęła taki cios troszkę odstrasza.
Inna sprawa, że się cenią handlarze. Za taką kasę rozbitka proponują.
Może ktoś najpierw zawita na nasze forum i znajdzie informacje o "nowym" nabytku.
Inna sprawa, że się cenią handlarze. Za taką kasę rozbitka proponują.
Może ktoś najpierw zawita na nasze forum i znajdzie informacje o "nowym" nabytku.
- Zibi70
- Expert
- Posty: 980
- Rejestracja: 08 maja 2012, 13:58
- Czym jeżdzę: Sportage 1.6 GDI XL SLS
- Lokalizacja: Warszawa / Tarnowskie Góry (ale słoikiem nie jestem) ;-)
Re: Crash test Sportage
Takie "okazje" to niestety u nas norma. W autokomisach w zasadzie tylko takie nówki sztuki stoją. Oczywiście wszystko jest bezwypadkowe! (Ale jak się zna handlarza i po znajomości z nim pogada to jest w stanie wskazać 2-3 sztuki, które wyglądają na niebite. Dla ułatwienia dodam, że na placu stoi ponad 50 szt).
Podobnie jest z tzw. firmami sprzedającymi poleasingowe - w ogłoszeniu jak wół - samochód bezwypadkowy - ale jak się chce,żeby to wpisali w fakturze, to zaczyna się cyrk - w końcu piszą, samochód nie ma naruszonej konstrukcji nośnej.
Ćwiczyłem to niedawno pomagając koledze kupić kangoora.
Prawo ma to w Państwo na tym nieźle zarabia, ubezpieczalnie też i NIKT nie jest zainteresowany by wprowadzić rejestrację zdarzeń drogowych a w przypadku cięższych wypadków wbijać je do KP. Przecież to takie proste.
Podobnie jest z tzw. firmami sprzedającymi poleasingowe - w ogłoszeniu jak wół - samochód bezwypadkowy - ale jak się chce,żeby to wpisali w fakturze, to zaczyna się cyrk - w końcu piszą, samochód nie ma naruszonej konstrukcji nośnej.
Ćwiczyłem to niedawno pomagając koledze kupić kangoora.
Prawo ma to w Państwo na tym nieźle zarabia, ubezpieczalnie też i NIKT nie jest zainteresowany by wprowadzić rejestrację zdarzeń drogowych a w przypadku cięższych wypadków wbijać je do KP. Przecież to takie proste.
Kiedyś miałem ładny podpis, ale dawno mnie nie było i se poszedł... pojechał.
-
- Uzależniony
- Posty: 287
- Rejestracja: 11 lut 2011, 13:35
- Czym jeżdzę: Biala 1.6 GDi + L + szklany dach
- Gadu Gadu: 3780833
- Lokalizacja: Ruda Śląska
Re: Crash test Sportage
na zdjeciach wyglada chyba ok ;D ciekawe jak w realu
- kasia_mm
- MODERATOR
- Posty: 1542
- Rejestracja: 11 lut 2011, 08:46
- Czym jeżdzę: KS 2.0 Gdi 2015r. L + Navi
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Crash test Sportage
MarekA a co powiedziałeś gościowi który chciał kupić? padam z ciekawosci
-
- Nasz Człowiek
- Posty: 481
- Rejestracja: 03 lis 2010, 15:27
- Czym jeżdzę: Kia Sportage 1,7 CRDI "XL" czarna
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: Crash test Sportage
Ten który chciał kupić, moje dane dostał z salonu po VIN ( mhm czy powinien ?) , miał gdzieś z daleka po niego jechać i po rozmowie zrezygnował.
Re: Crash test Sportage
Jeśli nie są to dane firmy z działalności gospodarczej to nie mogli nikomu przekazać kontaktu do Ciebie.
Złamali ustawę o ochronie danych osobowych, no chyba, że się zgodziłeś na przetwarzanie i udostępnianie swoich danych.
Handlarz jest nieuczciwy, mógł napisać , że auto po lekkiej kolizji i było by spoko. Auto kupi wtedy człowiek któremu to nie przeszkadza. Teraz wszyscy kupują z czujnikami lakieru więc i tak się wyda.
Złamali ustawę o ochronie danych osobowych, no chyba, że się zgodziłeś na przetwarzanie i udostępnianie swoich danych.
Handlarz jest nieuczciwy, mógł napisać , że auto po lekkiej kolizji i było by spoko. Auto kupi wtedy człowiek któremu to nie przeszkadza. Teraz wszyscy kupują z czujnikami lakieru więc i tak się wyda.
-
- Profesor od "silnikuf"
- Posty: 1311
- Rejestracja: 13 gru 2011, 22:24
- Czym jeżdzę: Peugeot 3008HYbrid4 300KM; KIA Sedona 3,3V6 275KM AT
- Lokalizacja: Audiovideo, San Escobar
Re: Crash test Sportage
Z moją poprzednią Sedoną, w jednym kontenerze przyjechała Mazda 5 z przebiegiem 670mil - nówka sztuka, full opcja, niebieski metalik.... jedyny problem - po kraszteście była walona dosłownie z każdej strony. Razem przyjechał komplet części - używek w tym 2 ćwiartki... wszystko kosztowało ok 1000$. Auto poszło do blacharza i miałem okazję obserwować tworzenie nówki sztuki dziewicy - nigdy nie walonej. Ogólnie po poskładaniu tej sterty złomu w samochód i wybebeszeniu wszystkiego ze środka auto zostało polane czymś a następnie umyte karcherem - lakier zszedł do gołej blachy. Po ponownym polakierowaniu i uzbrojeniu nadwozia auto prezentowało się na prawdę dobrze. Szczęśliwy klient przywiózł rzeczoznawcę który stwierdził, ze powłoka lakierowa wszędzie jest identyczna i auto nie było powtórnie lakierowane Poszło za bodajże za 90tyś..... jako dziewica tyle że po 9 skrobance
pozdrawiam
Była: Sportage 2.0 CRDi XL AWD AT - jedno z najlepszych aut jakie miałem
Sorento 3.5 V6 285KM AWD AT - moja sprzedana miłość - bo żona była zazdrosna...
***** ***
Idąc ciemną doliną zła się nie ulęknę, gdyż to ja jestem ten najgorszy
Była: Sportage 2.0 CRDi XL AWD AT - jedno z najlepszych aut jakie miałem
Sorento 3.5 V6 285KM AWD AT - moja sprzedana miłość - bo żona była zazdrosna...
***** ***
Idąc ciemną doliną zła się nie ulęknę, gdyż to ja jestem ten najgorszy
- ITI
- Bywalec
- Posty: 108
- Rejestracja: 14 wrz 2011, 00:29
- Czym jeżdzę: przyczajony tygrys 2.0 CRDi 4x4
- Lokalizacja: Katowice
Re: Crash test Sportage
ZygJe pisze: Szczęśliwy klient przywiózł rzeczoznawcę który stwierdził, ze powłoka lakierowa wszędzie jest identyczna i auto nie było powtórnie lakierowane
Nie da się w warunkach warsztatu odtworzyć jakości i grubości lakieru fabrycznego...
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu... prawdziwi mężczyźni żują pszczoły !!!
- puder12
- MODERATOR
- Posty: 2195
- Rejestracja: 16 mar 2012, 11:03
- Czym jeżdzę: 1.7 CRDI XL
- Lokalizacja: 3miasto
Re: Crash test Sportage
Da się - ja miałem wymieniane prawe drzwi (przód i tył) w moim poprzednim autku i żaden czujnik nie wykazał że cosik było z nimi robione.
-
- Profesor od "silnikuf"
- Posty: 1311
- Rejestracja: 13 gru 2011, 22:24
- Czym jeżdzę: Peugeot 3008HYbrid4 300KM; KIA Sedona 3,3V6 275KM AT
- Lokalizacja: Audiovideo, San Escobar
Re: Crash test Sportage
Zapewniam Cię że da się tylko nie każdy potrafi
pozdrawiam
Była: Sportage 2.0 CRDi XL AWD AT - jedno z najlepszych aut jakie miałem
Sorento 3.5 V6 285KM AWD AT - moja sprzedana miłość - bo żona była zazdrosna...
***** ***
Idąc ciemną doliną zła się nie ulęknę, gdyż to ja jestem ten najgorszy
Była: Sportage 2.0 CRDi XL AWD AT - jedno z najlepszych aut jakie miałem
Sorento 3.5 V6 285KM AWD AT - moja sprzedana miłość - bo żona była zazdrosna...
***** ***
Idąc ciemną doliną zła się nie ulęknę, gdyż to ja jestem ten najgorszy
- Zibi70
- Expert
- Posty: 980
- Rejestracja: 08 maja 2012, 13:58
- Czym jeżdzę: Sportage 1.6 GDI XL SLS
- Lokalizacja: Warszawa / Tarnowskie Góry (ale słoikiem nie jestem) ;-)
Re: Crash test Sportage
Nawet jeśli tu i ówdzie było coś klepane i szpachlowane, to pan z czujnikiem nie zawsze się skapnie, bo panowie magicy zaimportowali wynalazek Litwinów - szpachlę z opiłkami stalowymi i tworzą jak fabryka.
Dobry lakiernik potrafi malować niemal jak robot - to nie te czasy, że lakierowanie odbywało się zanurzeniowo - w lakierze fabrycznym też występują różnice grubości powłoki, więc tylko ewidentne miejsca szpachlowane można stwierdzić czujnikiem.
Dobry lakiernik potrafi malować niemal jak robot - to nie te czasy, że lakierowanie odbywało się zanurzeniowo - w lakierze fabrycznym też występują różnice grubości powłoki, więc tylko ewidentne miejsca szpachlowane można stwierdzić czujnikiem.
Kiedyś miałem ładny podpis, ale dawno mnie nie było i se poszedł... pojechał.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika